Koniec szerokich karków!

Panowie bez poczucia humoru, o szerokich karkach i braku podstawowego wyposażenia ciała, jakim jest szyja, odchodzą w mrok niepamięci. Czy "windykatorzy", często brutalni przedstawiciele finansów najczęściej prywatnego sektora pozostaną bezrobotni?

Istnieje ryzyko, że tak. Przyczyna? Krajowy Rejestr Długów. Temat wraca po raz kolejny w związku z informacją, którą podała krakowska "Gazeta Wyborcza". Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji w Krakowie zamierza bowiem wykorzystywać KRD do ściągania należności od pasażerów przyłapanych bez ważnych biletów.

Zauroczone efektami olsztyńskiego MPK, krakowskie przedsiębiorstwo ochoczo przystępuje do ofensywy. Problem polega jednak na pewnych uregulowaniach prawnych z tytułu wprowadzenia danych osoby fizycznej do Krajowego Rejestru Długów. Dłużnik taki musi być zadłużony na co najmniej 200 zł. Natomiast mandaty wręczane przez krakowskie MPK opiewają na kwotę 102,5 zł. Nie od razu też winowajca może trafić na wspomnianą listę. Najpierw powinien zalegać z uregulowaniem długu przez minimum 60 dni.

Reklama

W myśl przepisów - jak informuje "GW" - po przyłapaniu na jeździe bez biletu i w przypadku nieuregulowania należności, dłużnik otrzymuje wezwanie do zapłaty, a następnie ponaglenie. Jeżeli nadal będzie się uchylał od płacenia, MPK ma możliwość podać go do sądu lub umieścić na liście dłużników. Aby to uczynić, 30 dni przed wpisaniem do KRD musi powiadomić go o tym listem poleconym.

Czemu MPK chce wdrożyć takie metody? Bój toczy się o niebagatelną dla firmy kwotę - ok. 2 mln zł rocznie - którą traci przedsiębiorstwo przez nieuczciwych pasażerów.

Wpisani na listę w Krajowym Rejestrze Długów będą mieć kłopoty z uzyskaniem kredytów lub z zakupami ratalnymi czy nawet mieć problemy, by móc zostać abonentem sieci komórkowej. Czy faktycznie? Z informacji INTERIA.PL wynika, że nie wszystkie sieci sprzedaży ratalnej weryfikują w taki sposób swoich klientów. - Wszystko zależy od wartości kredytu - powiedział proszący o zachowanie anonimowości przedstawiciel jednego z takich podmiotów.

Jak powiedziała nam rzecznik Polkomtela SA, operatora sieci Plus GSM, Elżbieta Ptaszyńska-Sadowska, bycie w rejestrze długów może utrudnić życie ewentualnego przyszłego abonenta tej sieci. - Jeśli klient otrzymał negatywną ocenę wiarygodności płatniczej dokonaną na podstawie informacji udostępnionych przez biuro informacji gospodarczej, wówczas nasza firma w terminie do 7 dni ma prawo odstąpić od podpisania umowy lub ma prawo odmówić podpisania umowy - wyjaśniła rzecznik Plus GSM.

Poza tym, przypominamy, że do takiego rejestru MPK będzie mogło wprowadzić dane tylko tych gapowiczów, których zadłużenie wobec firmy przekroczy 200 zł. Czy to oznacza, że MPK po prostu straszy bez pokrycia?

INTERIA.PL/inf. własna
Dowiedz się więcej na temat: przedsiębiorstwo | MPK
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »