Kontrakt jamalski do arbitrażu w Sztokholmie

Zdaniem Marka Kossowskiego, wiceministra gospodarki, kontrakt jamalski na dostawy gazu do Polski coraz mocniej dzieli stronę polską i rosyjską. Spór może zakończyć się w sądzie arbitrażowym w Sztokholmie.

Zdaniem Marka Kossowskiego, wiceministra gospodarki, kontrakt jamalski na dostawy gazu do Polski coraz mocniej dzieli stronę polską i rosyjską. Spór może zakończyć się w sądzie arbitrażowym w Sztokholmie.

Konflikt pomiędzy stroną rosyjską, reprezentowaną przez Gazprom, a Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem ma swoje źródło w umowie z września 1996 roku. Wtedy bowiem został podpisany kontrakt, na mocy którego PGNiG miało odbierać 250 mld metrów sześciennych gazu w ciągu 25 lat (od zakończenia budowy pierwszej nitki gazociągu). Gaz miał dotrzeć do nas dzięki systemowi tranzytu, którego budowę zatwierdzono trzy lata wcześniej. W tym celu powołano spółkę EuRoPol Gaz, w której równe udziały objęły wówczas obie zainteresowane strony.

Reklama

Polacy mieli odbierać gaz - natomiast strona rosyjska zadeklarowała realizację niezbędnych inwestycji, a zwłaszcza drugiej nitki gazociągu. Umowa z Gazpromem zawiera klauzulę "bierz lub płać" - co w interpretacji Rosjan oznacza, że PGNiG musi płacić za gaz zakontraktowany, ale nieodebrany. Tymczasem okazało się, że konsumpcja gazu w naszym kraju jest znacznie niższa niż pierwotnie zakładano. Rosjanie, powołując się na kontrakt, domagają się pieniędzy - strona polska oponuje, że kontrahent nie wywiązał się z umów dotyczących inwestycji (czyli nie zbudował drugiej nitki gazociągu oraz tłoczni gazu).

PGNiG na mocy wynegocjowanego aneksu nie będzie musiał w tym roku a płacić za gaz nieodebrany. Co będzie w przyszłym roku - nie wiadomo. Obie strony twardo negocjują zmianę warunków. - Jesteśmy w sporze z Rosjanami. Nie wykluczam, że zakończy się on w sądzie arbitrażowym w Sztokholmie - powiedział wczoraj Marek Kossowski, wiceminister gospodarki, podczas wspólnego posiedzenia sejmowych Komisji Skarbu oraz Sprawiedliwości i Praw Człowieka.

Renegocjacja warunków umowy z Rosjanami musi nastąpić zanim PGNiG wydzieli swoje najważniejsze aktywa - czyli część górniczą. Górnictwo Naftowe ma zostać wyodrębnione do 2004 roku. Strategia spółki wydobywczej zakłada zwiększenie wydobycia krajowego, tańszego gazu, co wymaga de facto zgody Gazpromu na zmianę klauzuli "bierz lub płać". - Negocjacje są niezwykle trudne i skomplikowane. Absolutnie nie zgadzam się z opiniami, że jesteśmy stroną bierną i uległą w rozmowach - dodał Marek Kossowski. Rząd zdaje sobie sprawę, że rozmowy mogą potrwać. W programie restrukturyzacji i prywatyzacji PGNiG zakłada się, że zasadnicze rozstrzygnięcia mogą być podjęte dopiero w 2003 roku.

Kwestia dostaw gazu ze Wschodu dotyczy bezpośrednio bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. Według szacunków PGNiG, spółka w tym roku sprzeda 11,585 mld sześciennych gazu, w tym 3,97 mld pochodzi z wydobycia krajowego. Z kolei według szacunków International Energy Agency, zależność Unii Europejskiej od gazu z importu (przede wszystkim z Rosji) wzrośnie z obecnych 40% do 50% w 2010 roku i około 70% w 2020 r.

Komentarz

Kwestia renegocjacji kontraktu jamalskiego jest ważna dla odbiorców gazu, których jest w Polsce blisko 7 mln - w przypadku realizacji klauzuli "bierz lub płać" gaz podrożeje. Jest ona również istotna dla wierzycieli PGNiG, którzy kupili obligacje firmy za 800 mln euro. Bez zmian w umowie z Rosjanami jej sytuacja finansowa może się pogorszyć, co z kolei może doprowadzić do przedstawienia papierów dłużnych do wcześniejszego wykupu. Warto też pamiętać, że spółka chce zadebiutować na GPW w 2004 roku. Jeśli kontrakt nie zostanie renegocjowany, wpłynie to niekorzystnie na jej wartość rynkową.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: dostawy gazu | Sztokholm | PGNiG | gaz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »