Kontrolerzy przyjrzeli się okularom przeciwsłonecznym. Prawie żadne nie spełniają norm

Kontrolerzy z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Inspekcji Handlowej oraz Krajowej Administracji Skarbowej przez nieco ponad dwa miesiące - od 20 lutego do 30 kwietnia br., sprawdzali na granicy, czy okulary wwożone do Polski faktycznie chronią przed promieniami słonecznymi, tak, jak podaje producent. Kontrolą objęto około pół miliona sztuk okularów ze 196 modeli.

Przedstawiciele urzędów postanowili sprawdzić m.in. czy okulary posiadają prawidłową dokumentację techniczną, dane identyfikujące produkt i oznakowanie CE. 

Wyniki badania są niepokojące - w 186 modelach (95 proc.) stwierdzono nieprawidłowości w zakresie oznakowania i wymagań formalnych. W wielu przypadkach nie ma danych producenta lub importera, co może rodzić problemy w dochodzeniu praw przez konsumenta.

Klienci byli również nierzadko narażeni na "nieprawidłowe stosowanie okularów przeciwsłonecznych, np. niedostosowanie zakresu ochrony do występujących warunków" ze względu na brak informacji o rodzaju filtra czy brak informacji w języku polskim.

Okulary poddano również badaniom laboratoryjnym.

"Przetestowaliśmy: 

• ile światła przechodzi przez filtr, czyli współczynnik przepuszczalności światła, widmowe współczynniki przepuszczalności ultrafioletu, 
• czy kolory sygnalizacji świetlnej są rozpoznawane w niezakłócony sposób, czyli wizualny iloraz osłabienia świateł sygnalizacyjnych (w okularach używanych podczas jazdy).  

Zakwestionowaliśmy cztery z 15 zbadanych modeli okularów przeciwsłonecznych. W trzech przypadkach stwierdziliśmy niższą kategorię filtra niż zadeklarowana przez producenta. 1 model zakłócał rozpoznawanie czerwonego koloru sygnalizacji świetlnej." - czytamy w opracowaniu wyników.

W efekcie urzędy, ze względu na brak spełnionych wymagań, nie dopuściły do obrotu ok. 465 tys. sztuk okularów przeciwsłonecznych.

"Organ nadzoru rynku może wskazać importerom zakres działań, jakie powinni podjąć, aby usunąć niezgodności formalne. Następnie na wniosek importera organ celny może wyrazić zgodę na dokonanie działań naprawczych w ramach właściwej procedury celnej. Oznakowanie ok. 1 tys. sztuk okularów przeciwsłonecznych zostało poprawione i produkty mogły zostać dopuszczone do obrotu." - wyjaśniono.

Przedsiębiorcy zostali pouczeni, że powinni kupować produkty od sprawdzonych dostawców i weryfikować, czy okulary posiadają odpowiednią deklarację zgodności i instrukcję. Urzędnicy przypomnieli, że niedopełnienie obowiązków producenta, importera czy dystrybutora może skutkować karą - do 100 tys. zł za wprowadzenie do obrotu produktu niezgodnego z wymaganiami. Z kolei za niezgodności formalne - np. brak informacji o producencie - grozi karą do 10 tys. zł, a za brak oznakowania CE - do 20 tys. zł.

Konsumentom przypomniano, aby przy zakupie zwracać uwagę na znak CE, który jest deklaracją producenta o spełnieniu wymagań unijnych. Ponadto zwrócono uwagę, aby dobierać filtr do aktywności, podczas której okulary mają być używane.

"W pochmurne dni wystarczy filtr kategorii 1-2, na plaży - 3, ale w górach konieczna jest 4. Kategoria 4 chroni przed oślepiającym blaskiem słońca, np. podczas jazdy na nartach, ale jest nieodpowiednia do jazdy - może utrudniać widzenie na drodze. (...). Optymalnym zabezpieczeniem dla oczu są okulary z filtrem UV400, który blokuje niemal 100 proc. szkodliwych promieni słonecznych." - wyjaśniono.