Kontrowersje wokół górniczych emerytur

Górnicy zażądali wycofania rządowego wniosku z Trybunału Konstytucyjnego. Szans na to raczej nie mają.

Kontrowersyjna ustawa o emeryturach górniczych, uchwalona na ostatnim posiedzeniu Sejmu przed wyborami parlamentarnymi, a podpisana 17 sierpnia przez prezydenta, trafiła do Trybunału Konstytucyjnego (TK). Ustępujący rząd złożył wniosek o uznanie jej za niezgodną z konstytucją. Natychmiast górnicze związki podniosły wrzawę.

- Jesteśmy zaskoczeni, ponieważ zrobił to rząd, którego już praktycznie nie ma. Będziemy bronić ustawy, przedstawiając nasze argumenty, ale nie przewidujemy akcji protestacyjnych. Liczymy na rozsądek nowego premiera i wycofanie wniosku - mówi Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.

Reklama

Wymuszone przepisy

Co na to nowa koalicja? Odpowiedzi - zwłaszcza ze strony Prawa i Sprawiedliwości - są zaskakujące. - Przyjęta ustawa górnicza została wymuszona pod presją demonstracji. Rozwiązania emerytalne muszą mieć charakter systemowy. Przygotowaliśmy pakiet propozycji dla Śląska. Pracowali nad nim nasi eksperci, ale musi on być jeszcze skonsultowany z naszym koalicjantem - mówi Marek Suski, poseł PiS.

- Skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego to bardzo dobre rozwiązanie. Szkoda, że nastąpiło tak późno. W mojej ocenie są poważne przesłanki, aby trybunał uznał górniczą ustawę za niezgodną z konstytucją - dodaje Adam Szejnfeld z PO.

Różne wyliczenia

Za obronę górniczych przywilejów wzięło się SLD. - Zaskarżenie tej ustawy to głupota. Przez cztery lata rząd nic nie zrobił, aby ten problem rozwiązać. Jeśli zostanie ona uznana przez TK za niezgodą z konstytucją, będzie to oznaczać, że górnicy będą pracować na dole w kopalni do 65. roku życia. Mam nadzieję, że nowy premier wycofa wniosek i od razu zyska sympatię górników - mówi Jerzy Markowski, polityk SLD i były wiceminister gospodarki odpowiedzialny w połowie lat 90. za górnictwo.

Według szacunków rządowych, wprowadzenie ustawy w życie ma kosztować do 2020 r. ponad 93 mld zł. - To bzdury. Ciągle się pojawiają inne wyliczenia - uważa Jerzy Markowski. Jego zdaniem, może to kosztować 26 mld zł.

Ustawa górnicza przedłuża prawo pracowników kopalni do przechodzenia na wcześniejsze emerytury po przepracowaniu 25 lat pracy, bez względu na wiek. Dotyczy - bagatela - ponad 100 tys. osób.

Maria Trepińska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: kontrowersje | emerytura | górnicy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »