Koronawirus pokrzyżuje plany eksportowe Gazpromu?

Pandemia koronawirusa nie odpuszcza, kolejne kraje wprowadzają ponownie ograniczenia, co wywołuje spadek cen gazu. Podczas poprzedniego lockdownu zużycie błękitnego paliwa spadło o ok. 10 proc. Jak będzie tym razem - zależy od tego, jak długie i surowe będą restrykcje wprowadzane przez poszczególne rządy. To może być wyzwanie m.in. dla Gazpromu, który może mieć kłopot z realizacją swoich założeń eksportowych.

Największe kraje europejskie - Niemcy, Wielka Brytania i Francja - sukcesywnie przywracają ograniczenia. Włoski rząd, według doniesień lokalnych mediów, rozważa wprowadzenie ogólnokrajowej blokady w ciągu tygodnia. W związku z narastającym ryzykiem, jakim są skutki pandemii, ceny gazu spot w Europie, które jeszcze 26 października przekraczały 180 dol. za tysiąc metrów sześc., w holenderskim hubie TTF spadły do 1 listopada o 13,5 proc.

Wiosną tego roku, podczas pierwszego lockdownu, zużycie gazu zmniejszyło się o 10 proc., głównie za sprawą niższego zużycia energii elektrycznej i mniejszego obciążenia elektrowni gazowych. Jednocześnie rosły dostawy LNG, co spowodowało, że ceny gazu do maja spadły poniżej 70 dol. za tysiąc metrów sześc. Ta bariera ograniczyła wysyłki gazu skroplonego ze względu na ograniczoną opłacalność. To, w połączeniu z letnim odreagowaniem gospodarek spowodowało odbicie się cen.

Reklama

Gdy jednak jesienią Covid-19 zaatakował ponownie, zmuszając kolejne rządy do wprowadzania obostrzeń rzutujących na sytuację gospodarczą poszczególnych krajów, obawy wróciły, a wraz z nimi spadki notowań. Póki co poziomy są jeszcze na tyle wysokie, że nie zagrażają handlowi skroplonym gazem ziemnym. Ale sytuacja jest dynamiczna.

Również dla Gazpromu jest to wyzwanie. Spółka założyła w tym roku eksport do Europy na poziomie 170 mld m sześc. Żeby zrealizować plan, musiałaby w czwartym kwartale sprzedać do Europy i Turcji minimum 45 mld m sześc. gazu. Jak oceniają eksperci, to założenie wykonalne, ale w obecnej sytuacji nie oczywiste.

Rosyjski "Kommiersant", powołując się na opinie analityków, informuje, że jeśli kwarantanna nie przybierze surowego charakteru i nie wpłynie na przedsiębiorstwa przemysłowe, Gazprom może zrealizować roczny plan. Ale z drugiej strony obserwowane blokady poszczególnych gospodarek stawiają pod znakiem zapytania globalne ożywienie europejskiego rynku gazu, który może nie wyjść z nadwyżki zapasów również w 2021 roku.

Z reguły czwarty i pierwszy kwartał to żniwa dla handlujących błękitnym paliwem ze względu na fakt, że jest to sezon grzewczy. Popyt na paliwo jest w tym czasie zawsze wyższy. Ten czynnik może pomóc producentom, łagodząc ewentualne zmniejszenie popytu ze strony przemysłu.

Jeśli dodatkowo zima byłaby mroźna, zapotrzebowanie wzrosłoby jeszcze bardziej. Jednak na zimę stulecia raczej nie ma co liczyć. W naszym regionie od kilku lat zimą mamy do czynienia z temperaturami w okolicach zera stopni Celsjusza i z niskimi opadami. Prognozy na ten sezon zakładają podobny jak w ostatnich latach scenariusz.

Siergiej Kapitonow z Centrum Energetycznego Moskiewskiej Szkoły Zarządzania Skołkowo uważa, jeśli skala nowych blokad okaże się umiarkowana, to raczej do końca roku nie powinno dojść do znaczących zmian w popycie na gaz. Choć z drugiej strony zwraca uwagę na ciepłe zimy i dodatkowo wysoki poziom zapełnienia podziemnych magazynów gazu w Europie.

- Jeśli kwarantanny w Europie nie doprowadzą do masowych przestojów w przemyśle, to eksport 15-16 mld m sześc. miesięcznie jest całkiem realny - mówi Kapitonow. Zwraca też uwagę, że ceny spotowe LNG w Azji są wyższe niż w Europie, co może skłaniać producentów gazu skroplonego do przekierowywania ładunków do tej części świata, przede wszystkim do Chin. A to oznaczałoby większą przestrzeń dla gazu rosyjskiego w Europie.

Bez względu na wszystko otoczenie pozostanie jednak trudne. Mike Fulwood z Oxford Institute for Energy Studies uważa, że w 2021 roku na rynku będą systematycznie występować nadwyżki. Aby osiągnąć poziom równowagi nie należy dostarczać nazbyt dużych wolumenów gazu, by nie tworzyć presji na ceny.

Również sam Gazprom dość ostrożnie wypowiada się na temat perspektyw rynku. Na październikowej konferencji wiceprezes grupy i szefowa Gazprom Export Elena Burmistrova ostrzegała rynek "przed nadmiernym optymizmem". Podkreślała, że na rynku utrzymuje się nadmiar gazu, a konsekwencje kryzysu będą oczywiście odczuwalne także w 2021 roku.

Monika Borkowska

GAZ ZIEMNY

1,75 0,03 1,98% akt.: 28.03.2024, 21:59
  • Max 1,79
  • Min 1,69
  • Stopa zwrotu - 1T 2,94%
  • Stopa zwrotu - 1M -6,42%
  • Stopa zwrotu - 3M -30,83%
  • Stopa zwrotu - 6M -40,68%
  • Stopa zwrotu - 1R -18,98%
  • Stopa zwrotu - 2R -68,07%
Zobacz również: GUMA KAUCZUKOWA TARCICA OLEJ PALMOWY
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gaz | ceny gazu | Gazprom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »