Krajowe wydarzenia tygodnia

W dwudniowym referendum akcesyjnym większość Polaków opowiedziała się za przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Wg nieoficjalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej, za wejściem Polski do UE opowiedziało się 77,45% uprawnionych do głosowania, przeciw - 22,55%. Frekwencja w referendum wyniosła 58,85%, co oznacza, że referendum jest wiążące. Oficjalne wyniki referendum PKW ogłosi dzisiaj o godzinie 20.00.

W  dwudniowym  referendum  akcesyjnym  większość  Polaków opowiedziała  się  za  przystąpieniem  Polski  do  Unii  Europejskiej.  Wg nieoficjalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej, za wejściem Polski do UE opowiedziało się 77,45% uprawnionych do głosowania, przeciw - 22,55%. Frekwencja w referendum wyniosła  58,85%, co oznacza, że  referendum  jest wiążące. Oficjalne wyniki referendum PKW ogłosi dzisiaj o godzinie 20.00.

Powyższe wyniki, choć gorsze w zakresie frekwencji od prognozowanych na podstawie sondaży, są wystarczająco korzystne by referendum było wiążące i nie wymagają zwoływania Zgromadzenia Narodowego. W krótkim okresie efekty makroekonomiczne takiego wyniku referendum nie będą znaczące. Oczekujemy krótkotrwałego ożywienia na rynkach finansowych - umocnienia kursu złotego i lekkiego spadku rentowności skarbowych papierów wartościowych. Pozytywny wynik referendum może też spowodować dalszą poprawę nastrojów gospodarstw domowych oraz przedsiębiorstw i w efekcie wzrost inwestycji w II poł. roku. Powyższe wyniki mają też istotne implikacje dla sytuacji politycznej w Polsce w najbliższych tygodniach i miesiącach. Frekwencja powyżej 50% i duża przewaga zwolenników przystąpienia Polski do UE nad przeciwnikami umocniła pozycję polityczną premiera Millera. Zatem wbrew wcześniejszym spekulacjom nie sądzimy by podał się on do dymisji pomimo dość wyraźnych sugestii prezydenta Kwaśniewskiego oraz niektórych polityków SLD. Nie sądzimy, by pozycja premiera w SLD na tyle osłabła by na kongresie SLD planowanym na 30 czerwca br., mogło dojść do zmiany na stanowisku przewodniczącego SLD i tym samym premiera rządu.

Reklama

Minister gospodarki J. Hausner powiedział, że w przypadku, gdyby Ministerstwo Finansów nie doszło do porozumienia z NBP w sprawie wykorzystania części środków z rezerwy rewaluacyjnej, resort finansów może zaproponować deficyt budżetowy na 2004 r. przekraczający 50 mld zł.

W reakcji na tę wypowiedź wiceminister finansów R. Michalski powiedział, że wzrost deficytu budżetowego nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ miałby negatywny wpływ na rynek papierów dłużnych i kondycję całej gospodarki. "Zwiększenie o ponad 25% deficytu budżetowego musiałoby oznaczać skokowe zwiększenie rentowności polskich skarbowych papierów wartościowych, wpływając na poziom rynkowego oprocentowania" - powiedział R. Michalski podczas internetowego czatu na stronach MF. "Tym samym odwróceniu uległaby dotychczasowa tendencja powolnego obniżania stóp procentowych, z gruntu korzystna dla aktywności gospodarczej" - dodał. Ponadto według wiceministra zwiększenie wydatków publicznych mogłoby skutkować wzrostem inflacji. "W sumie zamiast proponować proste rozwiązania lepiej zająć się reformą finansów publicznych i dyscyplinowaniem, a nie rozluźnianiem wydatków sektora publicznego" - powiedział wiceminister R. Michalski.

Słowa ministra Hausnera potwierdzają nasze dotychczasowe obawy . brak wpływów z rezerwy rewaluacyjnej spowoduje, jeśli nie zostaną one zrekompensowane proporcjonalnym ograniczeniem wydatków budżetowych lub wzrostem dochodów budżetowych, w 2004 r. deficyt wyniesie ponad 50 mld zł, czyli ok. 6% PKB. Jesteśmy przekonani, że RPP w obecnym składzie nie zgodzi się na uwolnienie środków z rezerwy rewaluacyjnej w formie proponowanej przez MF. Zatem mamy do czynienia z wyborem . albo ograniczenie deficytu budżetowego za wszelką cenę (sądząc po słowach ministra Michalskiego władze MF z wicepremierem Kołodko są zwolennikami tej drogi), albo zgoda na wzrost deficytu . zwolennikiem takiego rozwiązania wydaje się być min. Hausner. W świetle coraz silniejszych pogłosek nt. słabnącej pozycji w rządzie wicepremiera Kołodki sądzimy, że rząd będzie skłaniać się do podzielenia poglądów ministra Hausnera odnośnie możliwości dalszego wzrostu deficytu budżetowego, co może spowodować podanie się do dymisji wicepremiera Kołodki. Kluczowym dla dalszych losów wicepremiera jest ten tydzień i losy jego programu naprawy finansów publicznych.

Według GUS ceny żywności i napojów bezalkoholowych spadły w II poł. maja o 0,1% i były o 0,5% wyższe niż w II poł. kwietnia.

Opublikowane dane były wyższe od naszej prognozy (0,2% m/m) oraz niższe od mediany oczekiwań rynkowych (wg ankiety S&P 0,7% m/m). Różnica między naszą prognozą, a opublikowanymi danymi wynikała z większego od szacowanego wzrostu cen owoców. Niższe ceny warzyw to efekt sezonowy, związany z rosnącą podażą tych produktów na rynku. Oczekujemy, że tendencja ta będzie kontynuowana w najbliższych miesiącach, czemu towarzyszyć będą obniżki cen owoców, jednak dokładna skala spadku cen w tych kategoriach będzie uzależniona od panujących w okresie letnim warunków pogodowych. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami ceny pieczywa wzrosły w II połowie maja tylko nieznacznie (o 0,2% m/m), co wskazuje, że wpływ zmniejszonej podaży ziarna na kształtowanie się cen żywności w sklepach był ograniczony. Większych wzrostów cen w tej kategorii można oczekiwać dopiero w czerwcu, przy czym skala wzrostu cen może być ograniczana przez zmniejszanie marż części producentów i sprzedawców. Na podstawie powyższych danych podtrzymujemy naszą prognozę inflacji w maju na poziomie 0,6% r/r, wobec 0,3% w kwietniu. W związku ze znacznymi spadkami cen paliw w minionym miesiącu, nie można jednak wykluczyć, że roczny wskaźnik inflacji będzie niższy i wyniesie 0,5% r/r. W następnych miesiącach oczekujemy stopniowego wzrostu inflacji pod wpływem efektu niskiej bazy odniesienia - do ok. 1,0% r/r w czerwcu oraz 1,8% r/r w grudniu.

Analitycy PKO BP

PKO Bank Polski S.A.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »