Kremujemy bliskich, bo tak jest taniej
Warunki ekonomiczne i przemiany społeczne decydują o wzroście liczby kremacji zwłok - przekonują przedstawiciele Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego. W Polsce każdego roku liczba kremacji wzrasta o około 15 proc.
Przedstawicie Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego szacują, że rocznie w Polsce dokonuje się ok. 30-35 tys. kremacji.
- Liczba kremacji wzrasta rocznie o 15 proc. Szacujemy, że ta tendencja utrzyma się także w najbliższych latach - powiedział PAP szef sekcji kremacji stowarzyszenia Jarosław Wydmuch.
Jego zdaniem to zjawisko związane jest przede wszystkim z kosztami, które są mniejsze niż w przypadku tradycyjnego pochówku.
- Urnę z prochami można złożyć właściwie do każdego już istniejącego grobu - wyjaśnił Wydmuch. Jak dodał, tym samym nie trzeba na nowo płacić za miejsce na cmentarzu, niższe są też koszty pomnika nagrobnego.
Zarządcy cmentarzy zauważają zmianę podejścia do kremacji, podkreślając, że budzi dziś ona znacznie mniejszy opór społeczny niż jeszcze kilka lat temu.
W Polsce działa obecnie 18 krematoriów, z których dwa - w Brzegu i Stalowej Woli - uruchomiono w ostatnim czasie. W różnej fazie budowy są trzy kolejne: w Toruniu, Rzeszowie i Legnicy.
Najstarszym spośród 18 działających w Polsce krematoriów jest krematorium w Poznaniu prowadzone przez "Universum" Spółdzielnię Pracy. Pierwszych kremacji dokonano tu w 1993 r.
- W ostatnich latach odnotowaliśmy spadek liczby kremacji w naszym zakładzie, ale jest to raczej wynikiem zwiększającej się liczby krematoriów w Polsce niż świadomej decyzji rodzin zmarłych. W samym Poznaniu co piąty zmarły poddawany jest kremacji - powiedział PAP prezes spółdzielni Piotr Szlingiert.
W województwie pomorskim funkcjonują dwa krematoria - w Gdańsku i Słupsku.
- Kiedy zaczynaliśmy swoją działalność w 2002 r., to liczba spopielanych przez nas ciał zmarłych wynosiła ok. 3 procent. Obecnie ok. 25 proc. poddawanych jest kremacji. Jeszcze kilka lat temu kremowaliśmy raz w tygodniu - teraz robimy to pięć raz w tygodniu - powiedział PAP prezes prywatnej spółki Zieleń Jarosław Kammer, posiadającej krematorium i kolumbarium na gdańskim cmentarzu Srebrzysko.
Jego zdaniem do stałego wzrostu zainteresowania kremacją przyczynia się głównie brak miejsc na cmentarzach oraz mniejsze koszty pochówku urny z prochami.
- Kwestia przekonań religijnych nie ma tu większego znaczenia. W przypadku kremacji wygląda to tak jak w społeczeństwie - większość kremowanych osób to katolicy - dodał szef gdańskiego krematorium i kolumbarium.
Jedną z najkrócej działających spopielarni w Polsce jest zakład w Słupsku. Zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej Marcin Grzybiński powiedział PAP, że usługa jest bardzo popularna.
Czytaj raport specjalny: Wszystkich Świętych
Spopielarnia działa od lutego br. Każdego miesiąca kremowanych jest w niej 50-60 zwłok. Według Grzybińskiego, głównym powodem, dla którego bliscy zmarłych decydują się na spopielenie zwłok, jest łatwiejszy i nieco tańszy pochówek. Zwłoki do spopielenia przywożone są do Słupska najczęściej z terenu woj. pomorskiego, zachodniopomorskiego i kujawsko-pomorskiego.
Na Podkarpaciu działa tylko jedna spopielarnia zwłok; została otwarta w maju br. w Stalowej Woli. Jak powiedział PAP Piotr Banaczyk, prezes spółki Memento, która wybudowała krematorium, dotychczas skremowano ponad 200 zwłok.
- Na cmentarzach w naszym regionie wciąż jest dużo miejsc do pochówku i można je kupić za stosunkowo niewielkie pieniądze - dodał Banaczyk. Dlatego też - jego zdaniem - stosunkowo rzadko ludzie w tym regionie decydują się na kremowanie zwłok swoich bliskich zmarłych.
Zarządcy cmentarzy zauważają zmianę podejścia do kremacji, podkreślając, że budzi dziś ona znacznie mniejszy opór społeczny niż jeszcze kilka lat temu. Kościół katolicki, który współuczestniczy w większości pogrzebów, zaleca pochówek ciał, a nie kremację.
- Dokumenty synodu archidiecezji poznańskiej przypominają, że Kościół zaleca pochówek ciał, choć nie zabrania kremacji, jeśli nie została ona wybrana z pobudek przeciwnych nauce chrześcijańskiej - powiedział rzecznik prasowy kurii metropolitalnej w Poznaniu ks. Maciej Szczepaniak.
- Zadaniem księży jest uświadamianie wiernych, że nie może być mowy o rozsypywaniu spopielonych resztek ciała ludzkiego i że pochówku dokonuje się podczas ceremonii pogrzebowej na cmentarzu - dodał.