Krótkofalówka rozbroi radary

Absurd. Straż Graniczna zamawia system łączności dla radarów, który będzie mógł unieszkodliwić byle amator. I to nie łamiąc prawa.

System bezpieczeństwa granicy morskiej wart 40 mln EUR może okazać się tylko kosztowną zabawką. Eksperci alarmują, że będzie można zakłócić jego działanie używając urządzeń wartych zaledwie 1 tys. zł. To skutek wyboru technologii przez Straż Graniczną (SG), która zamiast zapewnić bezpieczną transmisję danych chce połączyć radary z ośrodkami nadzoru za pomocą łączy radiowych działających w pasmach ogólnodostępnych (tzw. nielicencjonowanych). Przetarg na zapewnienie tych łączy już ogłoszono.

Zdaniem specjalistów, to poroniony pomysł. Takie systemy powinny działać na pasmach dzierżawionych, bo inaczej będą podatne na zakłócenia, w tym świadomie spowodowane np. przez przemytnika albo radioamatora-żartownisia. Problem jest poważny - w grudniu Bruksela ma ocenić stan przygotowania Polski do wejścia do systemu Schengen, co umożliwi zniesienie dla naszych obywateli kontroli granicznych wewnątrz wspólnoty. Radarowa kompromitacja skazuje nas na blamaż.

Reklama

Mózg krokodyla

System ochrony granicy morskiej to część projektu opracowanego w 2004 r., wedle którego polskie, a zarazem europejskie granice miały chronić nowoczesne systemy warte blisko 100 mln euro. Z planów - jak zawsze - zostało niewiele. Oparty na czujnikach i kamerach projekt lądowy (za 52,5 mln euro) padł na etapie przetargów. Budowa systemu morskiego za 40 mln euro przebiega z opóźnieniami i w atmosferze skandali. W końcu system powstaje, ale pogranicznicy nie zapewnili światłowodów łączących placówki z radarami. Przez trzy lata odbyło się kilka przetargów na budowę światłowodu, zwycięzcy jednak nie wyłoniono. Nowy projekt oparto na łączach radiowych ogólnodostępnych. Eksperci ze specjalistycznych firm czy instytutów naukowych nie mają wątpliwości, że to błąd.

- Każde łącze radiowe można zakłócić, jednak przy wykorzystaniu pasm ogólnodostępnych ryzyko zakłóceń jest znacznie większe. Opieranie systemu bezpieczeństwa na takim rozwiązaniu jest złym rozwiązaniem. To kolejny przykład radosnej twórczości: jak mamy pieniądze, to je wydajmy, a potem jakoś to będzie - komentuje inż. Aleksander Orłowski , kierownik zakładu radiowego w Instytucie Łączności.

Zdaniem dr. Tomasza Kosiły z Instytutu Radioelektroniki Politechniki Warszawskiej, pasma nielicencjonowane z założenia nie są przeznaczone dla profesjonalnych i ważnych systemów.

- W paśmie nielicencjonowanym nie potrzeba zgody na nadawanie, więc każdy może z niego korzystać. Trudno zagwarantować, że taki system będzie działał bez zakłóceń - uważa Tomasz Kosiła.

Bardziej dosadnie wypowiadają się przedstawiciele firm zajmujących się usługami związanymi z bezpieczeństwem i transmisją danych.

- To jest totalna amatorszczyzna. Nikt na świecie nie robi systemów bezpieczeństwa opartych o pasma otwarte. Taki system będzie mógł zakłócić praktycznie każdy. Żeby coś takiego wymyślić, trzeba mieć mózg krokodyla - mówi Witold Onaczyszyn, prezes firmy Nowoczesne Technologie Informatyczne, jednocześnie znany krótkofalowiec.

Pozbawieni ochrony

Poprosiliśmy o opinię na ten temat Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE). Jeden z ekspertów tej instytucji jasno powiedział nam, że pomysł jest poroniony. System będzie można łatwo rozbroić, a urząd nie będzie mógł interweniować w celu ochrony systemu pograniczników.

- Urządzenia pracujące w paśmie nielicencjonowanym nie podlegają ochronie w związku z zakłóceniami. Obowiązuje ogólna zasada, że każdy nowy użytkownik włączający swoje urządzenie nie może zakłócać już obecnych w tym paśmie pozostałych użytkowników - informuje Jacek Strzałkowski, rzecznik UKE.

Ogólną zasadę jednak można złamać.

Straż Graniczna oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie odpowiedziały na nasze pytania do zamknięcia tego wydania gazety.

Mariusz Zielke

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: straż | Straż Graniczna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »