Krynica 2018: Jak uczelnie kuszą studentów

Zanim Kopernik dokonał wielkich odkryć, studiował w Bolonii, a Skłodowska - na paryskiej Sorbonie. Dla świata nauki globalna wymiana myśli i wspólne międzynarodowe badania są jak powietrze - bez nich nie ma rozwoju. Według tegorocznego rankingu magazynu "Times Higher Education" najlepiej tym międzynarodowym powietrzem oddycha się na uniwersytetach w Szwajcarii, Hong Kongu, Singapurze, Wielkiej Brytanii, Australii, Danii, Austrii i Holandii.

Zanim Kopernik dokonał wielkich odkryć, studiował w Bolonii, a Skłodowska - na paryskiej Sorbonie. Dla świata nauki globalna wymiana myśli i wspólne międzynarodowe badania są jak powietrze - bez nich nie ma rozwoju. Według tegorocznego rankingu magazynu "Times Higher Education" najlepiej tym międzynarodowym powietrzem oddycha się na uniwersytetach w Szwajcarii, Hong Kongu, Singapurze, Wielkiej Brytanii, Australii, Danii, Austrii i Holandii.

Jak przyspieszyć umiędzynarodowienie uczelni? Czy należy oprzeć ofertę na "wyspach doskonałości", pojedynczych kierunkach o wyrobionej już na świecie renomie, jak np. medycyna? Jak skutecznie konkurować z innymi placówkami i promować ofertę uczelni na rynkach edukacyjnych o największym potencjale? Czy liczy się tylko oferta edukacyjna? Na te pytania spróbują odpowiedzieć uczestnicy panelu dyskusyjnego "Kuszenie studenta. Umiędzynarodowienie uczelni dzisiaj i jutro", który odbędzie się 6. września w ramach XXVIII Forum Ekonomicznego w Krynicy. Wśród gości znajdują się prof. Jan Szmidt, rektor Politechniki Warszawskiej i przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich; prof. Krzysztof Kozłowski, prorektor ds. dydaktyki i studentów ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie; Irina Degtiarewa, prorektor ds. międzynarodowych Instytutu Spraw Światowych (Rosja); Farid Jafarov, dyrektor wykonawczy Azerbejdżańskiej Fundacji Młodzieży i Andrij Romanczuk, Koordynator Polskiej Ligi Studentów Ukraińskich.

Reklama

Dziś w Polsce studiuje około 70 tysięcy obcokrajowców (ponad połowa to Ukraińcy), siedem razy więcej niż w 2005 roku. Jest to jednak ciągle bardzo mało, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę drugi najważniejszy czynnik umiędzynarodowienia, czyli proporcje wśród pracowników naukowych: ledwie 3 proc. akademików na polskich uczelniach pochodzi z zagranicy. Minister nauki i szkolnictwa wyższego nazwał niedawno umiędzynarodowienie "jedną z największych słabości" polskich ośrodków naukowych, a ministerstwo od kilku lat zmianę tej sytuacji traktuje jako swój priorytet.

Co istotne, umiędzynarodowienie to nie tylko szansa na podniesienie poziomu uniwersytetów, ale też bardzo wymierne korzyści finansowe z przyjmowania zagranicznych studentów. Potencjalny rynek jest ogromny, bo obejmuje nie tylko Unię Europejską (słynny program Erasmus), Ukrainę czy Białoruś, ale rozciąga się aż po daleką Azję.

ed

Interia jest partnerem medialnym XXVIII Forum.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »