Krynica: Wbrew korupcji i absurdom

Miarą poprawy klimatu inwestycyjnego jest czas wyrobienia pieczątki. Minionej wiosny zajęło nam to na Ukrainie 4 miesiące. Jest to oczywiście symbol, świadectwo biurokracji. Na Ukrainie bardzo trudno robi się interesy bez aprobaty wszystkich szczebli administracji - powiedział INTERIA.PL dyrektor i członek zarządu Rothshild Polska, Jacek Chwedoruk.

- Najbardziej chyba uciążliwa i najgroźniejsza jest kwestia administracji podatkowej - i tu już zahaczamy o kwestię korupcji - gdzie z kwestii na tysiąc dolarów może się zrobić sprawa na kilkaset tysięcy. Kara jest nieproporcjonalna do przewinienia, które było, albo które jest tylko wydumane - dodał.

- Struktura układów, pewnej oligarchii w interesach, jest specyficzną cechą gospodarki ukraińskiej, która utworzyła się w systemie postsowieckim. Niemniej jednak, to zmienia się bardzo szybko, ponieważ pomarańczowa rewolucja była niewątpliwie pewnym złamaniem tych struktur. Sytuacja - według mnie - będzie się zmieniać w stronę przejrzystych struktur holdingowych - tłumaczy nasz rozmówca.

Reklama

- Polscy przedsiębiorcy mają największą korzyść kosztową w przenoszeniu produkcji z Polski na Ukrainę, więc w przemysłach wytwórczych mają największą szansę na powodzenie. Z drugiej jednak strony, jeśli nie szuka się tych przewag kosztowych, to właściwe będzie inwestowanie w FMCG - czyli wszystkie artykuły konsumpcyjne - pod dość duży rynek ukraiński, produkowane tam na miejscu - podpowiada Jacek Chwedoruk.

W 2004 roku globalne inwestycje w Europie Środkowo-Wschodniej wyniosły 210 mln dol. Z tego Ukraina dostała jedynie 4 proc. Dla porównania Polsce przypadło 15 proc. Najwięcej na Ukrainie inwestuje się w przemysł spożywczy i handel hurtowy. Inwestycje pochodzą przede wszystkim z USA, Cypru, Wlk. Brytanii, Holandii i Rosji. Najwięcej pochłania stolica - Kijów.

Plusy

Niewątpliwymi czynnikami sprzyjającymi inwestorom są: stabilny wzrost gospodarczy od 1999 r., wysoko wykwalifikowana kadra inżynierska, bardzo niskie koszty siły roboczej (6 razy niższe niż w Polsce), względnie stabilny kurs walutowy, jasno wytyczony kurs polityki makroekonomicznej i w perspektywie - członkostwo w WHO. Przedstawiciele władz Ukraińskich podkreślają także, że obniżono stawki ceł dla wszystkich towarów oraz zniesiono tysiące regionalnych ograniczeń uniemożliwiających firmom szybki start.

Minusy

Wśród zagrożeń odstraszających inwestorów wymienia się: korupcję, układy oligarchiczne i absolutny brak przejrzystości w sferze inwestycji, rosnące ceny gazu ziemnego i ropy naftowej oraz bardzo ostrą kontrolę skarbową.

Mimo, że obecnie na Ukrainie czeka się na rozpoczęcie inwestycji greenfield niemal 1,5 roku, a ogrom biurokracji przeraża, to władze obiecują poprawę. W przyszłym roku prognozy przewidują 6-proc. wzrost PKB, a po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych oczekuje się dalszej poprawy sytuacji gospodarczej. I mimo, że czysta kalkulacja kupiecka nie przekonuje, a inwestycje rok do roku nieznacznie spadają, to paneliści XV Forum Ekonomicznego w Krynicy - przedstawiciele zachodnich firm, które działają na Ukrainie oraz przedstawiciele tamtejszych władz - przekonują, że warto inwestować u naszego wschodniego sąsiada.

INTERIA.PL/inf. własna
Dowiedz się więcej na temat: Krynica | członek zarządu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »