Kryzys energetyczny. Brytyjski Bulb upada

Bulb, duży brytyjski sprzedawca gazu i energii elektrycznej, który ma 1,7 miliona klientów, upada. Spółka padła ofiarą europejskiego kryzysu energetycznego. "Spodziewamy się dziś dużej liczby połączeń, więc prosimy dzwonić tylko w nagłych wypadkach" - płyną komunikaty z firmy.

W firmie wprowadzona ma zostać "specjalna administracja". Procedura ta ma na celu ochronę klientów przedsiębiorstwa, które stało się niewypłacalne. Specjalny administrator ma zostać wyznaczony wkrótce. Jest on zobowiązany przez rząd do kontynuowania dostaw energii do klientów i będzie chronił ich salda kredytowe.

Spółka zapewnia, że będzie działać bez przerw w świadczeniu usług lub dostaw dla członków. Zapewnia, że kontynuowane będą dostawy energii. "Spodziewamy się dziś dużej liczby połączeń, więc prosimy dzwonić tylko w nagłych wypadkach, w trudnej sytuacji lub w przypadku problemów z opłatą rachunku. W ten sposób możemy pomóc tym, którzy w tym czasie najbardziej tego potrzebują. Pamiętaj, że czas odpowiedzi będzie dłuższy niż zwykle" - podaje spółka w komunikacie na swojej stronie internetowej.

Reklama

Firma powstała w 2015 roku. Udało jej się zdobyć 6 proc. rynku w Wielkiej Brytanii. "Sądziliśmy, że odbiorcy energii zasługują na lepszą ofertę. Mocno wierzyliśmy, że powinniśmy robić rzeczy inaczej, a budując utalentowany zespół i tworząc własną technologię, możemy sprawić, że energia będzie prostsza, tańsza i bardziej ekologiczna" - informują przedstawiciele spółki.

Inwestorzy gotowi byli finansować jej plany biznesowe i przyszły rozwój, dopóki nie pojawił się kryzys energetyczny. Teraz ceny hurtowe są bardzo wysokie, tymczasem ustalane są limity cenowe mające chronić klientów. Spółka podkreśla, że w obecnej sytuacji dostawcy dostarczają energię ze znacznymi stratami.

"Ceny hurtowe poszybowały w górę i nadal są bardzo niestabilne. Niedobór dostaw gazu w połączeniu z niższym eksportem z Rosji i zwiększonym popytem sprawia, że ​pozostają one wysokie i nieprzewidywalne" - podaje Bulb.

Firma rozszerzyła w przeszłości działalność na Francję, Hiszpanię i Teksas. "Nasze międzynarodowe firmy we Francji, Hiszpanii i Teksasie będą kontynuować handel. Są to odrębne firmy od Bulb UK i ustalenie "specjalnej administracji" w Wielkiej Brytanii nie ma na nie natychmiastowego wpływu" - informuje spółka w komunikacie.

Monika Borkowska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: energetyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »