Kryzys energetyczny. Powrót elektrowni na węgiel kamienny w Niemczech

Ograniczenie zużycia gazu ziemnego do produkcji prądu przywraca w Niemczech do łask elektrownie na węgiel kamienny. Mają przez kilka miesięcy wytwarzać energię elektryczną.

Aby zapobiec nieuchronnie nadchodzącemu niedoborowi gazu, na niemiecki rynek energii elektrycznej powraca pierwsza trzymana w rezerwie elektrownia na węgiel kamienny. Chodzi o elektrownię Mehrum z Hohenhameln położoną między Hanowerem a Brunszwikiem w Dolnej Saksonii, której operatorem jest czeski koncern energetyczny EPH. Jak podała Federalna Agencja Sieci w odpowiedzi na pytanie agencji DPA, dotychczas jest to jedyny zgłoszony "powrót na rynek" elektrowni węglowej.

Reguluje to rozporządzenie z 14 lipca, które w celu oszczędzania gazu ziemnego zezwala na przywrócenie do eksploatacji elektrowni na węgiel kamienny z tzw. rezerwy sieciowej.

Reklama

Jak poinformował w poniedziałek, 1 sierpnia, dyrektor zarządzający spółki operacyjnej EPH Armin Fieber, elektrownia wróciła do sieci w południe w niedzielę. Będzie pracować przez co najmniej 14 dni, aby ustabilizować napięcie w sieci. Jednak w poniedziałek nie było jeszcze do końca jasne, czy elektrownia formalnie wróciła na rynek energii elektrycznej.

Niekończąca się debata

Tymczasem w miniony weekend w kręgach rządowych doszło do dyskusji wokół wytwarzania energii elektrycznej z gazu. Powstrzymania takiego działania domagał się minister finansów Christian Lindner z FDP. "Musimy pracować na tym, aby po kryzysie gazowym nie doszło do kryzysu energetycznego" - powiedział polityk gazecie "Bild am Sonntag".

Z kolei rzecznik ministerstwa gospodarki zaznaczył, że całkowita rezygnacja z gazu w sektorze energetycznym doprowadziłaby do kryzysu energetycznego i przerw w dostawach prądu. "Mamy ważne dla systemu elektrownie gazowe, które muszą być zaopatrywane w gaz. Jeśli go nie dostaną, dojdzie do poważnych zakłóceń" - ostrzegł rzecznik. I dodał: "Niestety takie są realia systemu elektroenergetycznego, który trzeba znać, aby zapewnić bezpieczeństwo dostaw" - dodał. I podkreślił, że tam, gdzie można zastąpić gaz w energetyce, należy to zrobić i prace nad tym idą pełną parą od dłuższego czasu.

Znaczenie elektrowni gazowych

Według danych Instytutu Frauenhofera na rzecz Badań Fotowoltaicznych (ISE), udział gazu ziemnego w produkcji elektrycznej netto w Niemczech wyniósł  w lipcu 9,8 procent. Zdaniem Bruno Burgera, eksperta ISE ds. energii elektrycznej, są to między innymi elektrownie gazowe z tzw. kogeneracją, które oprócz wytwarzania energii elektrycznej zasilają także sieci ciepłownicze. Z drugiej strony chodzi tu również o elektrownie gazowe, które obecnie sprzedają prąd na giełdzie, przede wszystkim z powodu niedoboru energii elektrycznej we Francji. Z powodu wyłączenia tam z sieci licznych bloków elektrowni atomowych w lipcu wyprodukowano tam tak mało energii jądrowej, jak w żadnym innym miesiącu od co najmniej 2015 roku, powiedział ekspert.

Francja jest zwykle eksporterem energii elektrycznej na rynku europejskim, dlatego przestoje w jej elektrowniach odczuwalne są teraz także w innych krajach, takich jak Włochy czy Szwajcaria. Ten dodatkowy popyt oprócz wysokich cen gazu jest również przyczyną wzrostu cen hurtowych.

Według Burgera, około połowa energii elektrycznej wytwarzanej w Niemczech jest sprzedawana na giełdzie, a druga połowa poprzez bezpośrednie kontrakty zawierane między producentami i nabywcami energii.

Powrót elektrowni na węgiel kamienny 

Jak podaje operator EPH, elektrownia węglowa Mehrum pozostaje w rezerwie od początku grudnia 2021 roku. Jej moc netto wynosi 690 megawatów. O planowanym powrocie elektrowni na rynek energii elektrycznej informowała wcześniej "Braunschweiger Zeitung". 

Rozporządzenie rządu Niemiec z 14 lipca pozwala na sprzedaż energii elektrycznej z elektrowni na węgiel kamienny lub ropę naftową do końca kwietnia 2023 roku. Kilkumiesięczny rozruch jest dla operatorów elektrowni interesujący pod względem ekonomicznym ze względu na wysokie obecnie hurtowe ceny energii elektrycznej. Jednocześnie zasoby węgla kamiennego na rynku światowym są wystarczająco duże.

Działania te mają na celu wyparcie gazu ziemnego z rynku energii elektrycznej. Więcej prądu chce sprzedawać koncern energetyczny Steag z Essen. Jej rzecznik Markus Hennes zapowiedział, że nosi się ona z "mocnym zamiarem" powrotu na rynek z mocą produkcyjną 2300 megawatów.

Elektrownie węglowe są również w Kraju Saary i w Nadrenii Północnej-Westfalii. Ale koncern Steag widzi jeszcze przeszkody w finansowym zabezpieczeniu rezerw węgla, które zgodnie z niemiecką ustawą o elektrowniach zastępczych (EKBG) muszą być dostępne oraz w logistyce transportu surowca. Tymczasem możliwości żeglugi śródlądowej są obecnie ograniczone ze względu na niski poziom wód w rzekach.

Zdaniem koncernu spore wyzwania są również w przypadku transportu kolejowego. Jak zaznaczył rzecznik firmy, tylko do samego Kraju Saary zamiast obecnie trzech musiałoby jeździć tygodniowo 26 pociągów z węglem kamiennym.

Powrót na rynek swoich rezerwowych elektrowni węgla kamiennego o łącznej mocy 2000 megawatów rozważa także koncern energetyczny Uniper z Dusseldorfu. Jednak decyzja jeszcze nie zapadła ze względu na rozwiązanie problemów technicznych, organizacyjnych i związanych z zarządzaniem przedsiębiorstwem.

Oprócz obowiązującego już rozporządzenia dotyczącego węgla kamiennego i elektrowni na ropę naftową, trwają również prace nad rozporządzeniem dotyczącym ponownego uruchomienia wyłączonych już elektrowni na węgiel brunatny. Ponadto zostanie wydane rozporządzenie o oszczędzaniu gazu, które ma zapobiec przetwarzaniu go w energię elektryczną. Jak podał 21 lipca resort gospodarki, "teraz trwają jeszcze prace nad zarządzeniem, które wejdzie w życie wtedy, kiedy będzie wiadomo, że przy wytwarzaniu energii elektrycznej trzeba będzie zaoszczędzić jeszcze więcej gazu.  

Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »