Kryzys nie zwalnia z obowiązku troski o klimat

Bogate kraje winny przeznaczać jeden procent wartości swego produktu krajowego brutto na pomoc biedniejszym państwom w zwalczaniu skutków globalnego ocieplenia - uważa rząd chiński.

Taki postulat przedstawił we wtorek na konferencji prasowej w Pekinie odpowiedzialny za sprawy zmian klimatycznych w rządzie chińskim Gao Guangsheng.

Gao zaznaczył, że Chiny zabiegać też będą o stworzenie "nowych międzynarodowych mechanizmów dotyczących szerszego stosowania zielonych technologii na świecie".

Obecny kryzys finansowy, jaki dotknął światową gospodarkę - zaznaczył - w żadnym stopniu nie może wpłynąć na ograniczenie dostępu biedniejszych państw do funduszy i technologii w zakresie ochrony klimatu. - Kraje rozwijające się winny podejmować działania, jednakże warunkiem wstępnym takich działań winno być dostarczenie im przez kraje bogate funduszy oraz transfer technologii - oświadczył chiński urzędnik, zapowiadając iż takie właśnie będzie stanowisko jego rządu w rozmowach na forum międzynarodowym. Jak ocenia agencja Reutera, która przekazała informację, wypowiedź ta stanowi w praktyce deklarację warunków, jakie Chiny przedstawią na "kryzysowej" konferencji w Waszyngtonie w połowie listopada.

Prezydent USA George W. Bush będzie 15 listopada w Waszyngtonie gospodarzem szczytu poświęconego globalnemu kryzysowi finansowemu; zaproszeni zostali członkowi Grupy Dwudziestu (G20), obejmującej główne gospodarki rozwinięte i wschodzące. Chiny zapowiedziały już, że będą chciały odegrać liczącą się rolę na spotkaniu.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | kryzys | rząd | chiński | klimat | winny | kraje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »