Kryzys: Zaskakujący ruch przedstawiciela IMF
Kiedy wszystkim wydawało się, że wczorajszy dzień na europejskich parkietach zakończy się na solidnych plusach, na rynek napłynęły wypowiedzi przedstawiciela IMF, który kilkoma słowami zakwestionował cały pozytywny obraz negocjacji z Grecją, budowany przez polityków w ostatnich dniach.
Gerry Rice z IMF stwierdził, że nie widać postępu w głównych obszarach, w których prowadzone są rozmowy, a różnice stanowisk ciągle pozostają bardzo znaczące. Zapowiedział również powrót delegacji Międzynarodowego Funduszu Walutowego do Waszyngtonu.
Jedyną nadzieją na porozumienie pozostaje w tej sytuacji zapowiedź dalszej gotowości do rozmów, choć jak wynika z ostatnich wypowiedzi europejskich liderów, decyzje dotyczące ustępstw są obecnie po stronie Grecji.
Największym problem wydaje się ciągle system emerytalny, gdyż procent PKB wydawany na emerytury w Grecji wynosi 17.5% (wg Eurostatu) w porównaniu do 13.2%, która jest średnią UE. Wymagane przez Troikę cięcia emerytur najwyższy Sąd Administracyjny uznał jednak w środę za bezprawne.
Przed Grecją pozostaje więc jeszcze bardzo długa droga, prowadząca przez wydłużenie wieku emerytalnego, ujednolicenie stawek VAT i uszczelnieni systemu podatkowego, coraz więcej wskazuje jednak na to, że może być to droga poza Strefą Euro.
Na kolejne istotne informacje przyjdzie nam najpewniej poczekać do 18 czerwca, kiedy w szczycie Eurogrupy udział weźmie także szefowa IMF Christine Lagarde, choć Premier Alexis Tsipras pozostał w Brukseli, aby dalej prowadzić rozmowy z europejskimi przywódcami.
Jak na razie silną negatywną reakcję widzieliśmy w przypadku europejskich giełd. Indeks DAX pomimo bardzo dobrej passy w ostatnich dniach znalazł się już ponownie wyraźnie poniżej 11300 pkt, a kolejne istotne wsparcie znajduje się w okolicach wczorajszych minimów na 11230 pkt. Zaskakująco wręcz silne w obliczu tak niepokojących sygnałów wydaje się z kolei euro. Należy jednak liczyć się z tym, że w razie fiaska negocjacji z Grecją, w krótkim terminie zobaczymy jednak solidną wyprzedaż wspólnej waluty.
Wczorajsze dane z amerykańskiej gospodarki mogą napawać optymizmem. Odczyty sprzedaży detalicznej pokazały nareszcie długo wyczekiwane sygnały o poprawiającym się popycie konsumenckim, który powinien być silnym impulsem do wzrostu gospodarki USA w kolejnych kwartałach.
Również liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych pozostała na bardzo niskim poziomie, co sugeruje, że kondycja rynku pracy ulega dalszej poprawie. Odczyty te jednak w bardzo małym stopniu pomogły dolarowi, co może dziwić.
Wydaje się jednak, że inwestorzy obecnie postanowili wstrzymać się z decyzjami do posiedzenia FOMC, które odbędzie się w przyszłym tygodniu.
Dziś czekają nas mniej istotne publikacje zza oceanu w postaci danych o inflacji producenckiej oraz indeksu Uniwersytetu Michigan. Ich wpływ na rynek może być znaczący jedynie w przypadku silnych zaskoczeń.
Kamil Maliszewski, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A