Krzysztof Hejduk: Można płacić bezpiecznie i bez karty

Litewska firma kevin., która działa na szestnastu europejskich rynkach, planuje budowę dużego centrum badawczo-rozwojowego (R&D) w Polsce. Jeszcze w tym roku zatrudnimy w nim 100 osób - deklaruje w rozmowie z Interią Krzysztof Hejduk, country manager w firmie kevin.

- Pojęcie "open banking" istnieje od dawna. Chodzi w nim o liberalizację dostępu do rynku usług finansowych, by stał się on dostępny nie tylko dla banków. Już wiele lat temu Bill Gates powiedział: "nie potrzebujemy banków, a bankowości". Zarazem zastanawiano się jak zwiększyć bezpieczeństwo transakcji płatniczych. Pierwsze regulacje w tym zakresie wprowadziła w 2007 roku unijna dyrektywa PSD, ale wyzwaniem okazał się rozwój handlu w internecie. Odpowiedzią była dyrektywa PSD2. To ona tak naprawdę otworzyła ten rynek, oczywiście dla podmiotów, które mają odpowiednie licencje, ale już nie tylko dla banków - mówi Krzysztof Hejduk.

Reklama

- Dotąd przy transakcji finansowej, oprócz płatnika i odbiorcy pieniędzy, potrzebnych było wiele innych podmiotów - np. organizacje kartowe i bank, który kartę wydał. PSD2 dał możliwość płatności bez wszystkich tych pośredników, "account to account". Standardowo przy płatności w internecie musimy podawać wiele danych - numer karty, imię i nazwisko, datę ważności, kod CVC - niezbędny jest też proces "silnego uwierzytelnienia"... tych kroków jest bardzo wiele. Nasze rozwiązanie wymaga najczęściej podania tylko pierwszych ośmiu cyfr z karty by od razu przenieść nas do tego ostatniego etapu. Jest to wszystko prostsze i krótsze, a nade wszystko - bardziej bezpieczne. Wszystkie tradycyjne transakcje mają jeden słaby punkt - właściciel musi na pewnym etapie podać komplet danych karty, które przestępca może przejąć. My usuwamy ten słaby punkt. Zresztą sama karta też przestaje być potrzebna - podkreśla Hejduk.

- Nowe rozwiązanie obniża koszty płatności, które sprzedawca zwykle przerzuca na odbiorcę - a zatem nie powoduje ono wzrostu cen towarów czy usług. Na likwidacji wielu dotychczasowych elementów transakcji zyskamy wszyscy. Można powiedzieć, że jako pierwsi przenieśliśmy możliwości z poziomu zapisów dyrektywy w świat realny - przekonuje ekspert.

- Nowy rodzaj płatności stosować można nie tylko w internecie, ale także w sklepie stacjonarnym, na tym samym, co dotąd, terminalu. Dziś, nawet płacąc telefonem, w istocie płacimy kartą, którą kiedyś "podpięliśmy" do tego telefonu - teraz możemy kartę całkowicie pominąć - dodaje.

Jak przypomina Hejduk "kevin to firma litewska, działa od czterech lat, jest już obecna na szesnastu rynkach europejskich". - Jest nie tyle fin-techem, co "tech-finem", dostarcza nie usługi finansowe, a technologię. W planach mamy budowę dużego centrum badawczo-rozwojowego (R&D) w Polsce, jeszcze w tym roku zatrudnimy w nim 100 osób - deklaruje Krzysztof Hejduk.

Wojciech Szeląg

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: płatności bezgotówkowe | płatności kartą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »