Kto ma rządzić w samorządzie?
W zachodniopomorskiej wsi Wisełki mieszkańcy nie chcą wybrać sołtysa. Wójta podkrakowskiej gminy Zabierzów w specjalnym trybie mianował premier. Ustrojowe ustawy samorządowe pełne są niedomówień w kwestiach procedur wyboru władz i reprezentantów mieszkańców.
Od 15 lipca gminą Zabierzów kieruje "człowiek premiera". Poprzedni wójt zrezygnował 2 tygodnie wcześniej - po wyborach do Parlamentu Europejskiego został posłem w polskim Sejmie. Do samorządowych wyborów uzupełniających - przewidzianych na 29 sierpnia - najważniejszą osobą w gminie jest Antoni Nowakowski. W jego przypadku nawet trudno określić funkcję, którą sprawuje w samorządzie. W urzędzie gminy mówią o nim "komisarz", dla przewodniczącego rady jest "organem pełniącym obowiązki wójta". - Niezręcznie mówić o kimś organ, dlatego przyjął się "komisarz" - wyjaśnia Andrzej Krawczyk, przewodniczący rady gminy.
Źródłem "nomenkaturowo-personalnych" wątpliwości jest ustawa z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym. Zgodnie z art. 28f, w przypadku wygaśnięcia mandatu wójta przed upływem kadencji jego funkcję pełni osoba wyznaczona przez prezesa Rady Ministrów. To, że przepis nie rozstrzyga, jaką dokładnie posadę piastuje taka osoba, nie jest tak dużym problemem, jak to, że nie określa on również minimalnych kryteriów, według których premier znajduje kandydata na najważniejsze stanowisko w gminie. Ministerstwo Spraw Wewnętrzych i Administracji, do którego "GP" zwróciła się z pytaniem, czym kierował się Marek Belka mianując wójta, wyjaśniło, że przepisy nie precyzują procedury, według której następuje wyznaczenie. - W praktyce zarówno w stosunku do takich osób, jak i w wypadku komisarzy rządowych, kandydatów przedstawiał każdorazowo właściwy miejscowo wojewoda.
Wniosek zawierał dokumenty potwierdzające m.in. wykształcenie kandydata, doświadczenie w administracji publicznej, ze szczególnym uwzględnieniem samorządu terytorialnego.
Rola wojewody w tego typu sprawach wynika ze sprawowanej przez niego funkcji przedstawiciela Rady Ministrów w województwie oraz organu bieżącego nadzoru nad samorządem terytorialnym - wyjaśnia Jarosław Skowroński, rzecznik prasowy MSWiA. Według niego resort nie jest kompetentny do wyjaśnienia przesłanek, jakimi kieruje się premier wyznaczając taką osobę, gdyż przepis art. 28f ostateczną decyzję w tym zakresie pozostawia w jego wyłącznej gestii.
Dylematy demokracji
Z wyjaśnień udzielonych przez samego wójta Zabierzowa wynika, że wojewoda krakowski miał przy jego wyborze wolną rękę. - Uznał, że to ja mam odpowiednie doświadczenie i kwalifikacje. Pracowałem w hucie aluminium w Skawinie jako dyrektor ds. restrukturyzacji, potem byłem dyrektorem zakładów metalurgicznych. Jestem wiceprzewodniczącym Stowarzyszenia Krak - Biznes. Przez jedną kadencję byłem radnym - mówi Antoni Nowakowski.
W tym wypadku dokonany przez szefa Rady Ministrów wybór może mieć kluczowe znaczenie. Na terenie Zabierzowa znajduje się międzynarodowe lotnisko Balice, a wójt z nadania premiera pojawił się w samorządzie w strategicznym momencie - operatorzy tanich linii lotniczych właśnie podejmują decyzje o lokalizacjach swoich interesów. Zabierzów wydaje się rozwiązaniem niemal idealnym - do najbliższej autostrady jest niecały kilometr, do lotniska 2 km, do centrum Krakowa - 8km.
- W ciągu ostatniego tygodnia otrzymałem pięć pytań na temat możliwości inwestowania. Dwie z tych propozycji mogą dać pracę 1400 osobom - potwierdza biznesowe zainteresowanie gminą wójt. Jego pracę dobrze oceniają też radni, chociaż przyznają, że mieli poważne obawy. - Akurat w tym przypadku żadna krzywda się nie stała. Ale mogło być inaczej, bo absolutnie nikt z nami tej kandydatury nie konsultował - wyjaśnia przewodniczący rady gminy. Jego zdaniem równie dobrze gminą w tym okresie rządziłby zastępca wójta - ale wojewoda nie chciał zaakceptować kandydatury zgłoszonej przez przedstawicieli mieszkańców.
Mniej szczęścia ma mianowany przez premiera Leszka Millera komisarz gminy Brzozie -Mieczysław Jętczak. Również po konsultacjach z wojewodą został wyznaczony na miejsce swojego poprzednika, który doprowadził samorządowy budżet do ruiny. Teraz ma związane ręce, bo radni nie chcą zaakceptować jego decyzji oszczędnościowych.
Problemy ustrojowe dotknęły też mieszkańców wsi Wisełki w Zachodniopomorskiem, którzy od półtora roku nie mają sołtysa. Postanowili go nie wybierać w proteście przeciwko likwidacji szkoły. W tym przypadku przepisy ustawy o samorządzie gminnym również nie są jasne - organizacja wyborów w sołectwie należy do rady gminy, ale nie do końca wiadomo, jak postąpić, gdy przedstawiciele mieszkańców nie chcą sołtysa.
Magdalena Wojtuch
Piotr Kowalski
OPINIA
prof. Hubert Izdebski - specjalista prawa administracyjnego z Uniwersytetu Warszawskiego
Ustawa o samorządzie gminnym nie powinna regulować szczegółowo ani kwestii pozycji wójta, ani wyboru sołtysa. Wybór sołtysa ustawa pozostawiła mieszkańcom danego sołectwa. Sołectwa są jednostkami pomocniczymi gmin, więc to organy gminne powinny zadbać o należyte wykonywanie zadań publicznych. O tym, czy można wyznaczyć "komisarycznego sołtysa", powinien decydować statut sołectwa, nadawany przez radę gminy. Natomiast powoływanie osoby pełniącej obowiązki wójta jest rodzajem zarządu komisarycznego. Jego istotą jest to, że "komisarz jest przysyłany w teczce". Jest to forma swoistej "kary" za to, że wójt postanowił zostać posłem. Pamiętajmy, że zastępca wójta jest ściśle związany z wójtem. Mandat zastępcy trwa wraz z mandatem wójta, nie może urzędować dłużej niż sam wójt. Zadaniem osoby powołanej przez premiera jest doprowadzenie do wyborów.