Kto topi miejską kasę?
"Rzeczpospolita" alarmuje, że lokalne władze lekką ręką wydają miliony na promocję gmin, choć brakuje pieniędzy na bieżące potrzeby.
Środki są też wydawane bez sprawdzanie, czy przyniosły promocyjny efekt. Gazeta dodaje, że miasta, gminy i województwa prześcigają się ostatnio w pomysłach na promocję swoich regionów. Problem w tym, że pieniądze z samorządowej kasy przeznaczone są na inicjatywy, które trudno uznać za udane.
Przykładem takiego działania było postawienie tak zwanych "Uchofonów", czyli wielkich interaktywnych rzeźb, z których wydobywały się różne ludowe dźwięki, mające promować Małopolskę.
Na ten i podobne przykłady zwróciła już uwagę NIK, która podkreśla, że publiczne środki są wydawane bez sprawdzania, czy przynosiły promocyjny efekt. Z wyliczeń Izby wynika, że najwięcej na promocję w zeszłym roku wydało Mazowsze - 10 milionów złotych, a najmniej Podkarpacie 1,2 miliona. NIK zwraca także uwagę, że z roku na rok środki, przeznaczane na promocję, są coraz większe. Więcej o sprawie w "Rzeczpospolitej".