Kultowe schronisko w Bieszczadach szuka zarządcy. Warunki niełatwe do spełnienia
Bieszczadzki Park Narodowy szuka zarządcy do kultowego schroniska. Chatka Puchatka II potrzebuje co najmniej dwóch osób. Nowy zarządca musi być gotowy na spore wyzwania związane z pracą w górach.
Chatka Puchatka II to schronisko górskie wybudowane w ubiegłym roku. Mieści się na Połoninie Wetlińskiej w Bieszczadach na wysokości 1228 metrów nad poziomem morza. Przedtem na jego miejscu przez kilkadziesiąt lat mieściło się schronisko o nazwie Chatka Puchatka. Stary budynek powstał po wojnie i w latach 50. został przejęty od wojska przez PTTK.
Po tym jak oddano nowy obiekt Bieszczadzki Park Narodowy szuka do niego zarządcy. Miałby on zajmować się obiektem przez cały rok i prowadzić punkt sprzedaży, oferować noclegi oraz podawać posiłki i napoje. Jak podaje Gazeta.pl, do przetargu zgłosiły się już pierwsze firmy.
Bieszczadzki Park Narodowy podaje w ogłoszeniu, że schroniskiem muszą zajmować się co najmniej dwie osoby. Jedna z osób będzie musiała świadczyć usługi przez cały rok, zaś druga może pracować od maja do października. Jedna z osób musi mieć też wykształcenie wyższe w zakresie nauk przyrodniczych (np. biologia, ekologia, ochrona środowiska).
Do tego nowy zarządca powinien posiadać pojazd, który umożliwi dotarcie do schroniska przez cały rok, także w trudnych warunkach. Może to być to na przykład quad, skuter śnieżny lub auto terenowe - czytamy w warunkach zamówienia.
Jak dowiadujemy się z ogłoszenia, spełnienie tego warunku jest szczególnie istotne, bo dojazd do schroniska rzeczywiście może sprawiać kłopoty. "Realizacja zamówienia odbywać się będzie w trudnych warunkach górskich" - przestrzega Bieszczadzki Park Narodowy. Te warunki to, jak czytamy: utrudniony dojazd, szczególnie jesienią i zimą ze względu na możliwe oblodzenia, zawiania czy śliskie i rozmoknięte podłoże; okresowe braki w dostawach prądu; brak bieżącej wody oraz możliwość braku natychmiastowej pomocy służb państwowych w okresie zimowym ze względu na zalegającą pokrywę śnieżną.
Jak podaje Gazeta.pl, oferty w przetargu można było zgłaszać do 15 grudnia. Mimo trudnych warunków świadczenia usług, znaleźli się chętni. Do przetargu przystąpiły cztery firmy. Najdroższa z ofert opiewa na kwotę 654 tys. zł. To oferta spółki Dzika Szyszka. Najtańszą złożyła firma Omega, która jest gotowa zaopiekować się schroniskiem za 433 tys. zł.
Pozostałe dwie oferty opiewają na 555 tys. zł (firmy Słoneczny Point) oraz 561 tys. zł (spółki Fuht Tracht).
Portal wskazuje, że nowy zarządca będzie miał do dyspozycji darmowy nocleg w schronisku oraz węzeł sanitarny o łącznej powierzchni 9 metrów kwadratowych. Będzie musiał za to pokrywać z własnej kieszeni koszty wywozu śmieci, opłaty za prąd i internetu.