Kultowy sklep w Nowej Hucie upadnie? "Dokładam do interesu"
Dawna Cepelia przy placu Centralnym w Nowej Hucie (dzisiaj Plac Centralny im. Ronalda Reagana) znalazła się w finansowych tarapatach. Właścicielka Cepeliksu (taką nazwę nosi dzisiaj sklep) nie ukrywa w rozmowie z "Gazetą Krakowską", że dobija ją wysoki czynsz za lokal i od lat "dokłada do interesu".
Możliwe, że znana pokoleniom mieszkańcom Krakowa "Cepelia" przy nowohuckim placu Centralnym zniknie z handlowego pejzażu miasta. "Gazeta Krakowska" cytuje właścicielkę lokalu, a ta przekonuje, że "płacenie miesięcznie 10 tys. zł czynszu to zbyt wysoka kwota, aby przetrwać na dzisiejszym rynku".
- W tym roku napisałam do miasta pismo z prośbą o obniżenie stawki ze względu na prowadzenie w lokalu działalności w zakresie branż chronionych i zanikających. Takie miejsca powinny być wspierane przez miasto, bo od lat tworzą miejscowy koloryt - mówi lokalnemu dziennikowi Mirosława Knawa. Miasto uważa jednak, że stawka czynszu nie jest wygórowana.
Krakowianie (szczególnie mieszkańcy Nowej Huty) doskonale kojarzą "Cepelię" na placu Centralnym. Lokale w okalających plac budynkach są przestronne. Choć stawki za metr kwadratowy mogą wydawać się niewysokie, w sumie opłaty czynszowe stanowią duży wydatek. Tak właśnie jest w przypadku "Cepeliksu" - lokal ma 270 m kw. powierzchni, a miasto przekonuje, że stawki czynszu nie zostały przez wiele lat "urealnione" (podlegały jedynie inflacyjnej waloryzacji), a to wyklucza ewentualne obniżenie opłat.
"Gazeta Krakowska" przytacza słowa przedstawicieli władz Krakowa, którzy sugerują, że sposobem na uratowanie nowohuckiej "Cepelii" przy placu Centralnym jest... odpowiednia promocja wykorzystująca modę na zwiedzanie socrealistycznej (w założeniach urbanistycznych) dzielnicy.
- Problem w tym, że ja od kilku lat dokładam do tego interesu i nie mam już funduszy na promocje - kontruje właścicielka.
"Urzędnicy zdają sobie sprawę z tego, że sklep stał się istotnym punktem programu zwiedzania socrealistycznej dzielnicy uznanej w 2023 r. za Pomnik Historii oraz objętej przepisami Parku Kulturowego Nowa Huta" - czytamy w Gazecie Krakowskiej".
Z handlowego pejzażu polskich miast powoli znikają kultowe sklepy. Warto dodać, że w bezpośredniej bliskości "Cepelii", w podobnie zaprojektowanym lokalu usługowym, działała przez wiele lat równie kultowa nowohucka księgarnia "Skarbnica". Starsi nowohucianie najpewniej pamiętają poranne kolejki po kolejne wydania Encyklopedii PWN i innych, niekiedy trudno dostępnych wydawnictw. W miejscu "Skarbnicy" powstała restauracja.
Plac Centralny w Nowej Hucie powstał w latach 1952-55. Plac ma kształt pięcioboku, a okalają go charakterystyczne arkady znajdujące się nad sklepami. Wnętrza niektórych lokali użytkowych (m.in. opisywanego Cepeliksu) cieszą oko żyrandolami i meblami z czasów świetności socrealistycznego miasta.
***