Kupno węgla w sklepie PGG jest jak trafienie szóstki w Lotto
Czwartek, godzina 16:00. Siadłem przed ekranem komputera i wcieliłem się w posiadacza węglowego pieca. Postanowiłem zmierzyć się z problemem zakupu węgla z Polskiej Grupy Górniczej. Od początku byłem nastawiony na problemy, bo internauci nie zostawiają suchej nitki na sklepie PGG.
"Od początku roku do dziś w opał w e-sklepie PGG S.A. zaopatrzyło się już ponad około 200 tys. klientów. Za pośrednictwem e-sklepu do gospodarstw domowych trafiło dotąd prawie 800 tys. ton węgla w atrakcyjnej cenie producenta" - chwali się PGG na swojej stronie korporacyjnej.
W innym miejscu na witrynie znajdujemy też informację, że zarejestrowanych jest około 750 tys. klientów.
Z prostego rachunku wynika, że ponad 550 tys. osób kupno opału do tej pory nie udało się. Są oni dość aktywni na różnych forach internetowych.
Przygotowując się do zakupu węgla w sklepie PGG zabrałem się za przeglądanie sieci. Może tam znajdę jakieś sposoby, które ułatwią mi kupno opału przed zimą.
Niejaki Rajmak przyznaje, że zna stronę sklepu PGG już od marca. - Wtedy jeszcze sesje zakupowe odbywały się trzy razy dziennie, ale towar znikał od razu. Od 31 maja towar w sklepie jest wystawiany we wtorki i czwartki o godzinie 16:00, ale dostępny jest przez kilka minut w losowych godzinach między 16:00 a 20:00. Już kilka razy miałem taką sytuację, że godzinę przed sprzedażą węgiel znikał z koszyka, a potem o 17:00 się pojawiał. Dzwoniłem na infolinię, ale oni tam wiedzą jeszcze mniej niż ja. Ogólnie uważam, że jeśli ktoś chciałby upodlić ludzi i zniszczyć im nerwy, to powinien zrobić taki sam sklep jak PGG - podsumowuje internauta.
- Tego ekogroszku po prostu nie da się tam kupić! Udało mi się wrzucić do koszyka 2 tony i co? Po przejściu na kolejną stronę zostałem wylogowany i musiałem wszystko zaczynać od nowa. Wrzuciłem 5 ton węgla orzech na próbę, też miałem w koszyku, ale gdy miałem już kupować, strona utraciła połączenie z internetem. Tak kupuję już trzeci tydzień - opowiada internauta Mleczak.
Ma on i tak więcej szczęścia od niejakiego Dadora. - PGG wprowadziło walkę z systemami automatycznymi (tak to nazywają). Teraz każde odświeżenie strony w przeglądarce skutkuje koniecznością wpisywania kodu CAPTCHA. Jest więc tak, że widzę albo stronę z kodem, albo stronę mówiącą, że przekroczono maksymalną liczbę jednoczesnych połączeń do witryny sklepu. Nie sposób dostać się teraz do sklepu - skarży się klient.
Inny internauta stwierdził, że aby kupić opał, trzeba być wcześniej zalogowanym, najlepiej w kilku otwartych oknach. Niektórzy doradzają próbowanie z różnych przeglądarek. Aż tak nie chciałem się jednak angażować.
Zakładam oficjalne konto w sklepie. Już na tym etapie pojawią się problemy. Przy próbie rejestracji, gdy trzeba podać adres mailowy, hasło i dane osobowe, w pewnym momencie wyskakuje dziwny komunikat (potencjalne użycie automatu lub bota i kod błędu #RECAP3-3). Udaje się dopiero za trzecim razem. Przyznaję, że nawet ucieszyło mnie, że PGG podchodzi do kwestii botów z taką starannością. To dobrze wróży.
Znajomy podzielił się ze mną jeszcze jedną, cenną radą. Żeby mieć pewność, że dostawa do sklepu PGG miała miejsce, warto sprawdzić to przy pomocy strony sprawdzwegiel.pl. Jedynym celem tego serwisu jest... prezentacja aktualnego stanu dostępności węgla ze strony PGG. Wydawać się może, że to absurd, bo po co wchodzić na kolejną stronę tylko po to, żeby sprawdzić to, co jest widoczne na stronie PGG? Niebawem jednak okaże się, że ta strona to jedyne miejsce, w którym zobaczymy węgiel...
Rejestracja w sklepie PGG zakończona, adres e-mail zarejestrowany. Pora kupić opał. Pierwszą próbę zalogowania się do sklepu podejmuję godzinę wcześniej, o 15:00. Podaję mail i hasło, zaznaczam CAPTCHA. Klikam zaloguj i... Niemal natychmiast pojawia się plansza ze wspomnianym wcześniej napisem: "Została przekroczona maksymalna liczba jednoczesnych połączeń do witryny sklepu. Proszę spróbować ponownie później. Przypominamy, że towar jest sukcesywnie uzupełniany. Zapraszamy!"
Nie z nami te numery - pomyślałem! Uruchamiam witrynę sklepową PGG na czterech okienkach i zaczynam wciskać klawisz F5. Co kilkanaście sekund. W każdym z okienek.
Po półgodzinie robię sobie przerwę. Sprawdzam jednocześnie stronę sprawdzwegiel.pl, bo strony sklep.pgg.pl nie udaje się teraz uruchomić ani będąc zalogowanym, ani wpisując jej adres do przeglądarki. Kiedy o 16:22 widzę, że pojawiło się kilka rodzajów węgla luzem w sprzedaży, podwajam wysiłek, żeby sfinalizować transakcję. Podobnie robi to pół miliona innych osób. Niestety, nie udaje się przebić. Nie udało mi się dostać do konta, nie wspominając nawet o wrzuceniu egla do koszyka. Mission Failed.
Co ciekawe, PGG zobowiązała się do uruchomienia od 1 sierpnia tego roku sieci dystrybucji, w której każdy mieszkaniec Polski będzie mógł kupić węgiel w normalnej, niezawyżonej cenie, w odległości 50 kilometrów od domu. Sprzedaż miała być prowadzona z ograniczeniami dotyczącymi ilości na gospodarstwo domowe. Nie trzeba chyba wspominać, że taka sieć wciąż nie istnieje, a kupno węgla w sklepie internetowym PGG, jak widać, graniczy z cudem.
- Sytuacja jest dramatyczna, bo polski węgiel wyeksportowano, sprzedano, a pieniądze przeznaczono na partyjne wydatki bieżące. Rząd na czele z Mateuszem Morawieckim, posłem z Katowic, nie zrobił nic, żeby zapewnić nam bezpieczeństwo energetyczne i możliwość ogrzania domów w zimie. Zwłaszcza, że podobno już w zeszłym roku wiedziano o militarnym zagrożeniu ze strony Rosji, jak twierdzi rząd. Teraz tego węgla po prostu nie ma - ocenił Maciej Kopiec, poseł Lewicy, który w czerwcu dokonał poselskiej interwencji w siedzibie PGG. - Piszemy kolejne interpelacje, interweniujemy chociażby w Agencji Rezerw Strategicznych i stosujemy jako opozycja każdy możliwy nacisk, ale niewiele można zrobić (...) Nasza energetyka od lat opierała się na węglu ze Wschodu, którego teraz, po wprowadzeniu embarga, zabrakło. Oczywiście, że embargo trzeba było wprowadzić, ale można to było zrobić z głową - podkreśla Maciej Kopiec.
Tomasz Głogowski, dyrektor Biura Centrali PGG tłumaczy, że tylko podczas jednej sesji zakupowej do e-sklepu trafia ok. 70 tys. ton węgla.
- Kierujemy więc do sprzedaży prawie 140 tys. ton węgla w tygodniu. Od początku roku do dziś w opał zaopatrzyło się już prawie 200 tys. gospodarstw domowych, do których trafiło dotąd ponad 760 tys. ton węgla w atrakcyjnej cenie producenta. Ceny węgla z kopalń PGG nadal są jednymi z najniższych na rynku. Jednocześnie przepraszamy za trudności, które przy takiej skali sprzedaży mogą się zdarzyć. Zapewniamy jednak, że dział sprzedaży oraz dział IT PGG S.A. robią wszystko, aby węgiel w cenach producenta trafił do jak największej ilości gospodarstw domowych. Prace nad infrastrukturą sprzedaży są prowadzone przez cały czas - zapewnia Tomasz Głogowski.
Jeżeli chodzi o sieć dystrybutorów, to pierwsi pojawią się już w przyszłym tygodniu i będą do dyspozycji klientów sklepu.
Krzysztof Maciejewski