Kupowanie starych tankowców stało się modne. Skutek uboczny sankcji na Rosję
Rynek starych tankowców przeżywa swój rozkwit. Jest to skutek uboczny wprowadzonych sankcji na sprowadzanie rosyjskiej ropy do krajów Unii Europejskiej - informuje Reuters.
Od 5 grudnia obowiązuje unijny zakaz importu rosyjskiej ropy naftowej drogą morską do krajów członkowskich. Jednym ze skutków ubocznych decyzji KE są wzmożone zakupy starych tankowców, nawet takich, które były już skierowane na zezłomowanie.
Jak informuje agencja Reuters, w ostatnich miesiącach greccy oraz norwescy armatorzy sprzedali swoją starą flotę po rekordowo niskich cenach nabywcom z Bliskiego Wschodu i Azji. W ten sposób kupujący skorzystali z niebotycznych cen czarteru statków, aby przewozić rosyjską ropę do Chin oraz Indii.
Innym beneficjentem, wskazanym przez Reutersa, jest firma Fractal Shipping, działająca w szwajcarskim centrum finansowym w Genewie. Koncern zajmujący się zarządzaniem tankowcami w ciągu roku zebrał flotę 23 tankowców, o średniej wieku od 13 do 19 lat, która została sprzedana firmie z Dubaju. Większość z nich przewozi rosyjską ropę z portów Morza Bałtyckiego i Czarnego do Azji, co udało się ustalić na podstawie śledzenia ruchu statków przez Refinitiv Eikon.
Z wyliczeń agencji wynika, że dzienny zarobek właścicieli tankowców może sięgać ponad 100 tys. dol. dolarów za niektóre podróże, jeżeli zdecydują się przewozić rosyjską ropę. Natomiast ceny samych tankowców skoczyły do poziomów nienotowanych od 2008 r.
Następnym krokiem zaplanowanym przez UE jest zakaz importu paliw drogą morską, który ma wejść w życie w lutym 2023 r. Jednocześnie w ramach obecnie obowiązujących sankcji, zakaz importu ropy obejmuje firmy oraz osoby prywatne, których praca opiera się o świadczenie usług finansowych, maklerskich, spedycyjnych oraz ubezpieczeniowych.
Dotyczy to transportów, których cena zakupy baryłki ropy przekroczyła ustanowiony przez KE limit 60 dol. oraz gdy celem wysłania rosyjskiej ropy jest inny kraj, nienależący do wspólnoty UE.
Oprac. Alan Bartman