Kursy walut. Złoty pod silnym wpływem przedwyborczych nastrojów w USA
We wtorek po 8:30 za jedno euro trzeba płacić 4,32 zł, dolar kosztuje 3,99 zł, a frank szwajcarski - 4,62 zł. Złoty osłabia się zatem wobec głównych walut, choć - zdaniem ekspertów - granice tej deprecjacji wyznacza poziom 4,33/EUR. Dziś w centrum uwagi ponownie znajdą się dane makroekonomiczne z Polski, ale w szerszej perspektywie na notowania złotego wpływają nastroje przed wyborami prezydenckimi w USA.
O godzinie 10:00 Główny Urząd Statystyczny (GUS) poda dane na temat sprzedaży detalicznej we wrześniu, które dopełnią obrazu polskiej gospodarki w III kwartale.
Dla złotego kluczowe pozostają jednak nastroje globalne w przededniu wyborów prezydenckich w USA, które wpływają na notowania dolara.
"Zgodnie z napływającymi sondażami, zwłaszcza w tzw. swing-states, prawdopodobieństwo wygranej przesunęło się w ostatnich tygodniach w stronę Donalda Trumpa" - zauważają w tygodniowym raporcie ekonomiści Banku Millenium. "Rynkową reakcją na możliwość wygranej kandydata Republikanów jest umocnienie dolara. Z jednej strony wynika ono ze wzrostu awersji do ryzyka, z drugiej zaś z niektórych zapowiedzi gospodarczych (jak choćby wzmocnienie protekcjonizmu względem Chin)".
Jako że zyskujący dolar powoduje - na zasadzie negatywnej korelacji - osłabienie walut rynków wschodzących, w tym PLN, "złoty osłabia się, choć przyznać należy, iż skala deprecjacji pozostaje dość ograniczona" - dodają eksperci. W ocenie Banku Millennium, "poziom 4,33 PLN za EUR wciąż pozostaje dość istotnym poziomem technicznym, który może powstrzymać presję na złotego".