Lasy Państwowe pozostają poza kontrolą?
Urzędnicy nie kontrolują działalności Lasów Państwowych, a organizacje pozarządowe od lat nie mogą uzyskać szczegółowych informacji dotyczących gospodarki leśnej w Polsce. Zdaniem ekspertów z Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, w cennych polskich lasach dzieje się coś złego. Zdaniem ekspertów, LP zarządzają ogromnym majątkiem.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Obecnie 80 proc. lasów w Polsce jest zarządzanych przez Lasy Państwowe. Wśród naukowców, społeczeństwa i oddolnych organizacji rosną jednak obawy o niekontrolowaną działalność LP i niewywiązywanie się z unijnego rozporządzenia dotyczącego nielegalnego pozyskiwania drewna. W rezultacie ten państwowy podmiot jest dostawcą ponad 90 proc. drewna na rynek krajowy i tym samym największym przedsiębiorcą drzewnym w Polsce. Od dawna eksperci i organizacje pozarządowe próbują uzyskać od polskich nadleśnictw informacje na temat wywiązywania się z obowiązku ochrony przyrody w zarządzanych przez siebie lasach. Bezskutecznie.
Sektor leśno-drzewny jest sztandarowym elementem polskiej gospodarki. W 2021 r. Lasy Państwowe pozyskały i sprzedały 40,5 mln m3 drewna, uzyskując z tego tytułu 8,9 mld zł (a więc ponad połowę tego, co w tym samym roku uzyskała ze sprzedaży najbardziej dochodowa spółka produkująca węgiel w Polsce - Jastrzębska Spółka Węglowa).
Lasy Państwowe mają dominującą, niemal monopolistyczną pozycję na polskim rynku drzewnym - odpowiadają za około 96 proc. krajowego pozyskania drewna w Polsce. Handel drewnem nie jest jednak jedynym zadaniem Lasów Państwowych, które są także ustawowo zobowiązane do ochrony lasów publicznych, w tym realizacji zadań z zakresu ochrony przyrody.
W ocenie sądów administracyjnych, to właśnie interes społeczny, nie zaś zysk, jest celem prowadzenia gospodarki leśnej przez Lasy Państwowe. W rzeczywistości te dwa konkurencyjne zadania - ochrona leśnej przyrody i pozyskiwanie drewna.
Zdaniem ekspertów, obie te dwie nogi działalności są traktowane przez Lasy Państwowe w sposób rażąco nierówny: w 2021 r. budżet, który Lasy Państwowe przeznaczyły na ochronę przyrody (18,97 mln zł), wynosił mniej niż 1 proc. rocznego budżetu na pozyskiwanie drewna (2,22 mld zł) i stanowił zaledwie 0,2 proc. całkowitego budżetu Lasów Państwowych (wynoszącego 9,41 mld zł).
Zdaniem analityków Fundacji ClientEarth, polskie prawo i działanie organów ochrony środowiska (przede wszystkim Inspekcji Ochrony Środowiska) nie gwarantuje odpowiedniej kontroli nad Lasami Państwowymi. Oznacza to jednocześnie, że - biorąc pod uwagę wielkość tego przedsiębiorstwa oraz jego dominującą pozycję na krajowym rynku drewna - brakuje nadzoru nad prawidłową implementacją EUTR w Polce
W związku z wieloma wątpliwościami prawnicy Fundacji ClientEarth złożyli skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie w związku z bezczynnością trzech nadleśnictw Lasów Państwowych w Bieszczadach i na terenie Puszczy Karpackiej.
Niestety, światowy wskaźnik wylesiania od dziesięcioleci w Polsce pozostaje na niebezpiecznie wysokim poziomie: w 2020 r. wzrósł o 12 proc. w porównaniu z 2019 r., pomimo globalnego spowolnienia gospodarczego spowodowanego pandemią COVID-19. Chociaż wylesianie kojarzy się najczęściej z lasami deszczowymi Ameryki Południowej, Afryki i Azji, masowe wycinki i nielegalne pozyskiwanie drewna są także problemem UE. Nielegalny wyrąb Puszczy Białowieskiej jest dosadnym przykładem na to, że praktyka ta ma się dobrze także i w Polsce - pomimo istnienia prawa UE, które ma jej przeciwdziałać.
W marcu 2021 r. Komitet Biologii Środowiskowej i Ewolucyjnej PAN apelował o pilne podjęcie działań w celu zachowania najcenniejszych przyrodniczo lasów Puszczy Karpackiej. Sposób prowadzenia gospodarki leśnej w cennych lasach Puszczy Karpackiej i w Bieszczadach powinien być jawny dla wszystkich obywateli, jednak uzyskanie informacji na temat chronionych obszarów graniczy z cudem. Maja Starosta, prawniczka ClientEarth podkreśla, że problem z dostępem do informacji o publicznych lasach to ogólnopolski, trwający latami proces.
- Każdy obywatel i obywatelka ma prawo do tych informacji, a pomimo to nadleśnictwa najpierw odmówiły nam ich udzielenia, a na kolejne zapytania odpowiedziały w sposób niekompletny. Od ich odpowiedzi nie można się odwołać do wyższej instancji, na przykład do Regionalnej czy Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, często ograniczona jest też droga sądowa.
- Niestety, problemy z dostępem do informacji o publicznych lasach to problem ogólnopolski, z którym od lat borykają się organizacje pozarządowe. To ważna sprawa, bo w konsekwencji nasze lasy pozostają poza społeczną kontrolą"- komentuje prawniczka - Ranja Łuszczek autorka raportu.
WIOŚ na prośbę Fundacji przeprowadził kontrolę w jednym z bieszczadzkich nadleśnictw. Nie stwierdził nieprawidłowości, ale prawnicy obawiają się, że wnioski zostały oparte na szczątkowych dowodach opartych jedynie na danych od nadleśnictwa bez przeprowadzenia wizji terenowej. Jak się okazuje od wejścia w życie rozporządzenia EUTR w 2013 r., do 2021 r. przeprowadzono jedynie 72 kontrole nadleśnictw. W Polsce jest ich 6 razy więcej, bo ponad 430. Oznacza to, że ponad 80 proc. nadleśnictw nigdy nie zostało skontrolowanych pod kątem pozyskiwania drewna zgodnie z prawem, w tym z przepisami dotyczącymi ochrony przyrody.
W swoim raporcie o implementacji i stosowaniu EUTR w Polsce Fundacja wykazała, że działalność organów kontroli w ramach obowiązujących przepisów pozostawia wiele do życzenia. - W naszej ocenie, Polska nie sprawuje odpowiedniej kontroli instytucjonalnej nad krajowym rynkiem drewna - mówi Ranja Łuszczek autorka raportu.
Wytyczne Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOŚ) z 25 listopada 2015 r. dotyczące stosowania EUTR są dokumentem zawierającym zestaw ogólnych zasad dotyczących planowania i przeprowadzania kontroli, zgodnie z którymi każdy z 16 wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska musi przeprowadzać co najmniej pięć, siedem lub dziewięć kontroli u wszystkich przedsiębiorstw rocznie.
W ramach przydzielonej liczby każdy z 16 regionalnych inspektoratów musi przeprowadzać co najmniej jedną kontrolę krajowego przedsiębiorstwa drzewnego. Oznacza to, chociaż Lasy Państwowe pokrywają ponad 90 proc. zapotrzebowania na drewno w Polsce, wytyczne GIOŚ wymagają sprawdzania zaledwie 16 (z 430) nadleśnictw Lasów Państwowych w skali roku. Polska zadeklarowała istnienie zaledwie 107 przedsiębiorstw drzewnych (krajowych oraz importujących drewno), podczas gdy w 2020 r. liczba ta wzrosła do ponad 8000 przedsiębiorstw. Według informacji przekazywanych regularnie Komisji przez GIOŚ, dane uległy znaczącym zmianom w 2017 r.
Analitycy ClientEarth alarmują, że aktualne przepisy czynią Lasy Państwowe oddzieloną i hermetyczną instytucją, która samodzielnie się nadzoruje, kontroluje i finansuje. Działania LP pozostają jednak niejawne.
Naruszenia EUTR podlegają karom administracyjnym określonym w przepisach art. 66a-66h ustawy o lasach. Wahają się między 5000 a 500 000 zł. Uzyskane od inspektoratów wojewódzkich wskazują, że kary nałożone w praktyce są często niższe od minimalnych widełek określonych w tych przepisach.
Między 2013 r. a początkiem 2021 r., ze wszystkich 37 kar nałożonych na przedsiębiorstwa drzewne, o których uzyskaliśmy informację, co najmniej 24 było niższych od obowiązkowych kar minimalnych za określone naruszenie. Dlatego konieczne wydaje się wprowadzenie do prawa, handlu nielegalnym drewnem jako przestępstwo.
źródło: Raport Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi
(śródtytuły pochodzą od redakcji)