Lekarze chcą dwóch średnich krajowych

Lekarze rezydenci prowadzą głodówkę w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie. Domagają się podwyżek, poprawy sytuacji w służbie zdrowia oraz zwiększenia wydatków na nią do poziomu 6,8% PKB, a w dalszej przyszłości do 9%.

Stanisław Karczewski dodał, że rząd pracuje nad poprawą warunków zatrudnienia wszystkich pracowników służby zdrowia. Przypomniał, że planowane jest zwiększenie wydatków na tę sferę do 6 procent PKB. "Trudno jest patrzeć na wynagrodzenia służby zdrowia mając na uwadze tylko rezydentów, nie można się oderwać od reszty.

Pani premier przedstawiła im propozycję powołania zespołu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, który ma się zająć tematem płac w służbie zdrowia. Apeluję gorąco do rezydentów, żeby zrezygnowali z protestu głodowego"- dodał.

Reklama

Damian Patecki, przewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, uważa, że wszyscy lekarze rezydenci powinni otrzymać podwyżki, podczas gdy - jak mówił - propozycje strony rządowej dotyczą tylko niektórych z nich.

W budynku Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie od ponad tygodnia trwa protest lekarzy rezydentów. Domagają się podwyżek i wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 procent PKB w ciągu trzech lat. Wczoraj zawiesili na kilka godzin protest, na rozmowy z premier Beatą Szydło. Spotkanie nie przyniosło przełomu, a lekarze po jego zakończeniu oświadczyli, że propozycje jakie otrzymali ich nie satysfakcjonują i wznawiają głodówkę.

Damian Patecki w Polskim Radiu 24 krytykował propozycje podwyżek wysunięte ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Jak mówił, w Polsce jest 17 tysięcy lekarzy rezydentów, a podwyżka objęłaby tylko nowych pracowników, czyli grupę liczącą około 1,5 tysiąca osób. Przekonywał, że brak objęcia dotychczasowych rezydentów podwyżkami jest "niesprawiedliwy, krzywdzący" i "niezgodny z duchem Kodeksu Pracy"

.

Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł mówił wczoraj, że w przyszłym roku nakłady na wynagrodzenia lekarzy stażystów i rezydentów w porównaniu z 2015 rokiem wzrosną o 40 procent. Młodzi lekarze otrzymają podwyżki o 100-150 złotych z wyrównaniem od lipca wynikające z ustawy o minimalnych wynagrodzeniach. Oprócz tego 53 procent rezydentów rozpoczynających specjalizacje, których najbardziej potrzebują pacjenci, otrzyma dodatek motywacyjny w wysokości 1200 złotych miesięcznie.

Premier Beata Szydło zaproponowała wczoraj protestującym lekarzom rezydentom utworzenie roboczego zespołu i wspólną pracę nad wzrostem finansowani służby zdrowia oraz podwyżkami wynagrodzeń. Rezydenci mają czas do dzisiaj na odpowiedź na tę propozycję. W skład zespołu mieliby wejść przedstawiciele rządu, rezydentów oraz innych zawodów medycznych, ale warunkiem rozpoczęcia prac ma być zakończenie protestu.

Dziś na wniosek klubu parlamentarnego PO posłowie wysłuchają w Sejmie informacji rządu w sprawie protestu medyków

Premier Szydło mówiła, że oferta rządu jest dobra i uczciwa. Podkreśłała, że nigdy do tej pory nie zdarzyło się, żeby przedstawiciel jakiegokolwiek zawodu został zaproszony przez rząd do wypracowania kierunkowych rozwiązań dotyczących wynagrodzeń i wzrostu nakładów.

Dodała, że w skład zespołu mają wejść przedstawiciele rządu, rezydentów oraz innych zawodów medycznych, ale warunkiem rozpoczęcia prac ma być zakończenie protestu. Premier dodała, że najpóźniej do 15 grudnia mają skończyć się prace dotyczące wzrostu nakładów na służbę zdrowia oraz zwiększenia wynagrodzeń.

Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł powiedział, że rząd jest gotowy, żeby rozmawiać również z przedstawicielami innych zawodów medycznych i związków zawodowych.

Minister zaznaczył, że w przyszłym roku o 40 procent wzrosną nakłady na wynagrodzenia lekarzy stażystów i rezydentów w porównaniu z 2015 rokiem.

Młodzi lekarze otrzymają podwyżki o 100- 150 złotych z wyrównaniem od lipca wynikające z ustawy o minimalnych wynagrodzeniach. Oprócz tego 53 procent rezydentów rozpoczynających deficytowe specjalizacje, to znaczy takie, których najbardziej potrzebują pacjenci, otrzyma dodatek motywacyjny w wysokości 1200 złotych miesięcznie. "Chcemy rozmawiać o tym, jak ta sytuacja będzie kształtować się dalej" - dodał minister.

Zdaniem lekarzy rezydentów rozmowy z premier i ministrem zdrowia nie przyniosły oczekiwanych skutków. Medycy poinformowali o wznowieniu protestu głodowego. Wiceprzewodniczący porozumienia Łukasz Jankowski uważa, że na spotkaniu z premier zabrakło konkretów.

Zaznaczył, że lekarze czekają na wiążące decyzje. Lekarze rezydenci domagają się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do 6, 8 procent PKB w ciągu 3 lat, a w ciągu 10 lat do 9 procent PKB.Chcą też skrócenia kolejek, zmniejszenia biurokracji oraz poprawy warunków pracy i podwyżek wynagrodzeń do 2 średnich krajowych dla lekarza bez specjalizacji.

Rezydenci rozpoczęli 2 października protest głodowy w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Domagają się oni wzrostu nakładów na ochronę zdrowia, likwidacji kolejek i podwyżki wynagrodzeń. Dziś rano o 8.00 rezydenci, po tym, gdy otrzymali od pani premier zaproszenie na rozmowy, zawiesili protest.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: lekarze-rezydenci | chciał | Lekarze | służba zdrowia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »