Lewiatan: Rząd powinien skupić się na 3-4 priorytetach

Beata Szydło ogłosiła dzisiaj nazwiska kandydatów na nowych ministrów przed którymi stoją wielkie wyzwania. Utworzenie super resortu gospodarczego odpowiedzialnego za całość prowadzonej polityki gospodarczej jednoznacznie wskazuje, że nowy rząd nie chce, aby jego polityka była wypadkową przypadkowych działań poszczególnych resortów, co było słabością wielu poprzednich ekip.

Aby im sprostać będzie musiał stać się prawdziwym zespołem, jedną drużyną grającą do tej samej bramki. Mamy nadzieję, że nowy rząd nie będzie realizował postulatów przedstawionych w trakcie kampanii wyborczej, które uderzają w gospodarkę, a tym samym ograniczą tworzenie miejsc pracy i zmniejszą możliwości inwestycyjne przedsiębiorców - podkreśla Konfederacja Lewiatan.

Ale zmniejszenie roli ministra finansów, jako strażnika finansów państwa, może być groźne dla gospodarki, gdyby się okazało, że nowy rząd realizując obietnice wyborcze, chce zwiększyć deficyt finansów publicznych. Naraziłoby to Polskę na konflikt z Unią Europejską i ponowne nałożenie na nasz kraj procedury nadmiernego deficytu.

Reklama

W sprzeczności z ideą skupiania pełni decyzji gospodarczych w jednym miejscu stoi jednak wydzielenie nowego ministerstwa energetyki, typowo branżowego resortu. Jesteśmy sceptycznie nastawieni do tego pomysłu, chyba że nowe ministerstwo zajmie się rzeczywiście strategicznymi kwestiami i skupi się na tym, co zrobić, żeby nie zabrakło energii dla gospodarki.

Przedsiębiorcy potrzebują pewności co do kierunków polityki gospodarczej i stabilności w decyzjach strategicznych, oczekują, że nowy rząd wskaże nowe impulsy rozwojowe, które skutecznie zwiększą dobrobyt Polaków, dadzą szanse na kolejny skok rozwojowy i zneutralizują problemy, przed którymi stajemy, w tym demograficzne.

Rząd Beaty Szydło powinien skupić się na 3-4 priorytetach. Plan działań rządu powinien być częścią długofalowej strategii rozwojowej, jasno zakomunikowanej społeczeństwu. Przedsiębiorcy oczekują od nowego rządu, aby w jego zapowiedziach pojawiało się więcej konkretów i perspektyw na przyszłość, aby przedstawił wizję Polski na całe pokolenia, a nie tylko do końca kadencji parlamentu.

Pomimo dobrej sytuacji gospodarczej, przed Polską są wielkie wyzwania - sformułowanie wieloletniej strategii polityki przemysłowej, stworzenie lepszych niż do tej pory warunków prowadzenia działalności badawczo-rozwojowej i innowacyjnej, zachęcanie kapitału zagranicznego do dalszych inwestycji, podniesienie produktywności zapewnienie równowagi finansów publicznych, modernizacja sektora energetycznego i rozwiązanie problemów górnictwa węgla kamiennego, zabieganie o zmianę systemu handlu emisjami, w końcu reforma służby zdrowia, uproszczenie systemu podatkowego.

Nie mówiąc o tych "mniejszych" wyzwaniach, jak chociażby dostosowywanie na czas prawa polskiego do unijnych dyrektyw.

Potrzebujemy sprawnego państwa, zdolnego do współpracy ze swoimi obywatelami, chcącego czerpać z doświadczeń i wiedzy przedsiębiorców. Potrzebujemy strategicznego myślenia o wyzwaniach demograficznych i społecznych, a przede wszystkim - wykorzystania społecznej i instytucjonalnej energii na kolejny skok cywilizacyjny, zamiast na konflikty i bezpardonową walkę o władzę.

Konfederacja Lewiatan będzie zabiegać w dalszym ciągu o lepsze warunki dla działalności firm w Polsce. W ogłoszonym "Manifeście Polska 2025" wskazaliśmy ambitne cele, które nie pozwolą zmarnować dorobku minionych lat. Naszą ambicją powinno być, aby w ciągu 10 lat PKB wzrósł o 50 proc., skala ubóstwa zmniejszyła się o połowę, a Polska znalazła się w strefie euro. Liczymy na to, że powołana przez prezydenta Rada Dialogu Społecznego, stanie się miejscem, w którym rząd będzie przedstawiał i uzgadniał z partnerami społecznymi propozycje i postulaty.

Konfederacja Lewiatan

_ _ _ _ _

Ministerstwo Finansów - Paweł Szałamacha W niedawnym wywiadzie dla PAP Szałamacha przekonywał, że "czas wielkiej prywatyzacji już za nami". "Uważamy, że czas wielkich prywatyzacji w Polsce już się zakończył, że prywatyzacja nie będzie już dostarczała wielkich pieniędzy do budżetu. W kilku przypadkach ta prywatyzacja zaszła nawet za daleko, to znaczy udział Skarbu Państwa w tych firmach jest już na zbyt niskim poziomie, nawet grozi to wrogim przejęciem, jak było w przypadku tarnowskich Azotów" - mówił. Dodał, że sprywatyzowany jeszcze może być PLL LOT i sprzedane kilka procent akcji w spółkach energetycznych, gdzie Skarb Państwa ma powyżej 50 proc. W rękach państwa powinny jednak zostać jego zdaniem spółki takie jak Poczta Polska czy PKP. Paweł Szałamacha urodził się w 1969 roku w Gorzowie Wielkopolskim, co powodowało, że na początku kariery rządowej był kojarzony jako "człowiek Marcinkiewicza", który także pochodził z tego miasta. Szałamacha jednak całe dorosłe życie był związany z Poznaniem. Tam ukończył szkołę, a potem studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Jest też absolwentem College d'Europe w Brugii. W latach 1994-2004 pracował w kancelarii Clifford Chance w Warszawie. Uczestniczył w zespołach doradczych przy transakcjach prywatyzacyjnych. W 1998 uzyskał uprawnienia radcy prawnego w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Poznaniu, przez kilka lat był ekspertem Centrum im. Adama Smitha. Prowadził też prywatną spółkę prawa handlowego "Horyzont - Technologie Internetowe". Zanim związał się z PiS, działał w Unii Polityki Realnej Janusza Korwin-Mikkego. Żoną Pawła Szałamachy jest znana dziennikarka i pisarka Beata Chomątowska PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rada Ministrów | Ewa Kopacz | Beata Szydło
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »