Linie lotnicze mogą zapłacić miliardy
Jeśli kryzys w strefie euro będzie nadal się pogłębiał, linie lotnicze mogą stracić w przyszłym roku nawet 8,3 mld dolarów - uważa dyrektor generalny Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) Tony Tyler.
Jego zdaniem, jeśli nie uda się zażegnać kryzysu, to może on znacząco wpłynąć na pogorszenie się wyników finansowych przewoźników na całym świecie. Najbardziej jednak ucierpią europejskie linie lotnicze. W najgorszym scenariuszu kryzys strefy euro może przekształcić się w zapaść na rynku bankowym, recesję w Europie i - jak wynika z szacunków IATA - wówczas globalny przemysł lotniczy mógłby w 2012 r. ponieść straty przekraczające 8 mld dolarów.
"Największe ryzyko, na jakie narażona jest rentowność linii lotniczych w przyszłym roku to zawirowania gospodarcze, które spowodowałyby niepowodzenia rządów w rozwiązaniu kryzysu zadłużenia w strefie euro. To mogłoby doprowadzić do utraty przez linie lotnicze ponad 8 mld dolarów - najwięcej od 2008 r., kiedy to zaczął się kryzys finansowy" - powiedział w środę podczas dorocznej konferencji IATA w Genewie szef IATA.
Podkreślił, że jeśli kryzys w strefie euro będzie w przyszłym roku się pogłębiał, to oprócz europejskich linii lotniczych ucierpią na tym również przewoźnicy z Azji, Ameryki Północnej i krajów Pacyfiku.
"Oprócz linii pasażerskich mogą ucierpieć również przewoźnicy cargo. Przyszłość ich finansów w dużej mierze zależeć będzie od tego, w jaki sposób politycy rozwiążą problem zadłużenia strefy euro. Jeśli Europa stanie się +Europą dwóch prędkości+, może to doprowadzić do rozbieżności finansowych pomiędzy liniami europejskimi" - podsumował Tyler.
Według obecnych prognoz linie lotnicze mogą zarobić w 2012 roku 3,5 mld dol. Jest to jednak gorzej niż w prognozie wrześniowej, kiedy to IATA przewidywała, że linie lotnicze w przyszłym roku zarobią 4,9 mld dol.
Główny ekonomista IATA Brian Pearce podkreślił, że rzadko się zdarza, by któryś z rządów pomyślał o tym, że nowe podatki nakładane na lotnictwo przynoszą szkody całej gospodarce. Chodzi m.in. o mający wejść w życie od stycznia przyszłego roku podatek od emisji CO2, który mają płacić linie lotnicze.
Według organizacji, łączne przychody linii lotniczych zrzeszonych w IATA powinny w tym roku wynieść 596 mld dol. W przyszłym roku - według optymistycznego scenariusza - może to być 618 mld dol, a według pesymistycznego - 589 mld dol.
IATA spodziewa się, że ceny ropy w 2012 r. spadną do około 99 dolarów za baryłkę.
Szef Lufthansy: kryzys spowolni łączenie się linii lotniczych
Linie lotnicze czekają trudne decyzje odnośnie ich przyszłości, niektóre z nich będą musiały połączyć się z innymi liniami, by przetrwać - uważa prezes Lufthansa Group Christopher Franz. Jego zdaniem kryzys europejski może spowolnić ten proces.
Jak wyjaśnił, na razie Lufthansa, o której wcześniej mówiono, że może być zainteresowana kupnem PLL LOT, nie ma pieniędzy na zakup jakiegokolwiek przewoźnika. "Nie jest to dobry czas na jakiekolwiek inwestycje, przynajmniej w ciągu najbliższego pół roku" - powiedział Franz w stolicy Etiopii. We wtorek w Addis Abebie odbyła się uroczystość przyłączenia do sojuszu Star Alliance linii Ethiopian Airlines. Do Sojuszu tego należy również PLL LOT.
Zdaniem prezesa Polskich Linii Lotniczych LOT Marcina Piróga, rozdrobnienie linii europejskich jest za duże.
"Na rynku amerykańskim, który wielkością jest porównywalny z europejskim, są cztery czołowe linie, które mają 80 proc. rynku, ponieważ tam ta konsolidacja nastąpiła. W Europie tych linii jest zdecydowanie za dużo i niektóre linie wypadną z rynku, ale większość będzie się konsolidować. I my chcemy aktywnie brać w tym udział" - powiedział PAP Piróg w Addis Abebie.
W ocenie dyrektora generalnego Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) Tony'ego Tylera, w kolejce do przejęcia oprócz LOT-u, czekają m.in. czeskie, węgierskie, portugalskie linie lotnicze.
Były minister skarbu Aleksander Grad mówił PAP we wrześniu, że spodziewa się sprzedaży PLL LOT w 2012 roku. Obecnie w spółce jest prowadzona restrukturyzacja we wszystkich obszarach jej działalności: majątkowej, zatrudnienia i organizacyjnej. W połowie października Piróg poinformował, że firma poprawiła wynik w działalności podstawowej za 3 kwartały tego roku o 44 mln zł w porównaniu z analogicznym okresem 2010 r. Spółka odnotowała jednak stratę w wysokości 52 mln zł (za 3 kwartały w ubiegłym roku była to strata 96 mln zł). Skarb Państwa ma 67,97 proc. akcji przewoźnika, Regionalny Fundusz Gospodarczy - 25,1 proc., pozostałe 6,93 proc. należy do pracowników.