Linie lotnicze zaczynają rozkładać skrzydła
Najszybciej chce wystartować Wizz Air, LOT sprzedaje już bilety krajowe na 1 czerwca a Ryanair chce ruszyć, dopiero kiedy mina obostrzenia. Samoloty Norwegian zobaczymy dopiero za rok.
Jednym z najbardziej aktywnych przewoźników jest Wizz Air. Zgodnie z zapowiedzią, węgierskie linie lotnicze wznowiły już loty z Wiednia, Budapesztu i londyńskiego lotniska Luton. Być może od najbliższej niedzieli maszyny Wizz Air zaczną startować również z polskich lotnisk. Jak ogłosił węgierski przewoźnik, wszystkie loty w polskiej siatce połączeń są zawieszone do 9 maja.
Teoretycznie, pięć dni później ma wznowić loty Ryanair. Teraz przewoźnik wykonuje kilka połączeń do największych, europejskich miast a także do Irlandii i Wielkiej Brytanii (zaledwie 1 proc. wszystkich). W ostatnim komunikacie Ryanair przedłużył zawieszenie pozostałych lotów do 14 maja. Prawdopodobnie przedłuży termin, bo Michael O’Leary, dyrektor generalny linii, powiedział niedawno, że ponowna obsługa tras miałaby się rozpocząć w połowie czerwca. Jak stwierdził, maszyny wystartują, kiedy będzie można sprzedawać bilety na wszystkie miejsca, a nie na połowę.
Do 31 maja wszystkie rejsy zawiesiły PLL LOT. Jak uzasadnia w wydanym komunikacie przewoźnik, decyzja ta jest podyktowana przede wszystkim ograniczeniami w ruchu biznesowo-turystycznym, które obowiązują na terenie Unii Europejskiej i innych krajów, a także obostrzeniami nakładanymi na podróżnych z zagranicy. Od 15 marca obowiązują regulacje nakazujące poddanie badaniu każdego pasażera przyjeżdżającego do Polski. Osoby bez objawów koronawirusa zobowiązane są do przebycia 14-dniowej kwarantanny w warunkach domowych. Ci, u których stwierdzono symptomy choroby są kierowani do wyznaczonych punktów medycznych.
Pasażerowie, którzy przez pandemię musieli zrezygnować z podróży LOT-em, mogą zamienić wartość biletu na voucher, zaplanować podróż w innym terminie albo zmienić trasę lotu. Mają na to 12 miesięcy od daty zakupu biletu. Na sprzedaż, od 1 czerwca, zostały wystawione bilety krajowe.
Podobnie jak LOT do 31 maja loty zawiesiła Lufthansa, która przez pandemię traci około miliona euro na godzinę. Teraz niemiecki przewoźnik ograniczył rejsy do tzw. awaryjnego rozkładu. Do końca miesiąca z lotnisk nie poderwą się też maszyny Austriana i Brussels Airlines.
Lada dzień datę powrotu do trybu normalnego ma podać British Airways. “Zalecamy klientom sprawdzenie najbardziej aktualnych informacji na stronie internetowej linii" - czytamy w komunikacie BA, która planuje zwolnić 12 tys. z 42 tys. zatrudnionych. Easy Jet poinformował, że nie rozważa wznowienia lotów w maju. Zapewnił też, że cała flota jest przygotowana do częściowego startu w ciągu 14 dni od dania zielonego światła. Poluzowanie restrykcji dotyczących podróży linie uzależniają od poszczególnych krajów.
Najdłużej cięcia w siatce połączeń planuje utrzymać Norwegian - linia mająca poważne problemy finansowe. Norweski przewoźnik przedstawił kilka dni temu plan restrukturyzacyjny, w ramach którego ma się narodzić “nowy Norwegian". Częścią strategii jest przeczekanie obecnego kryzysu. Teraz regularne loty wykonuje 7 ze 147 samolotów przewoźnika. Stan ten może się utrzymać do 2021 roku, kiedy to zostaną wznowione trasy europejskie i międzykontynentalne.
ew