Litwini "wyczyścili" rynek truskawek? Ekspert uspokaja: Owoców w Polsce nie zabraknie

- Truskawek na giełdzie nie zabraknie - mówi Interii Maciej Kmera z Rynku Hurtowego Bronisze, odnosząc się do wzmożonego popytu wśród litewskich nabywców. Dodaje, że choć obecne ceny są nieco wyższe niż tydzień temu, możliwe są ich obniżki - wiele bowiem zależy od pogody i dostępności pracowników.

Na branżowym portalu sad24.pl pojawiła się informacja o dużych wzrostach cen truskawek na giełdach ze względu na wzmożony popyt wśród nabywców z Litwy. 

"Sprzedaż dużych ilości owoców w Broniszach i Goławinie w poniedziałek zagranicznym kupcom poskutkowała spadkiem podaży i wzrostem cen" - podano. Jak poinformował Interię Maciej Kmera, ekspert rynku świeżych owoców i warzyw Rynku Hurtowego Bronisze, popyt wśród Litwinów nie zaburzy podaży. Zapewnił przy tym, że "truskawek nie zabraknie".

Pogoda i dostępność pracowników zdecydują o podaży

Obecnie, według informacji eksperta, kilogram truskawki kosztuje w Broniszach od 6 do 7,50 zł, czyli 10-20 proc. więcej niż tydzień temu. Nie znaczy to, jak podkreśla, że ceny nie powrócą do poziomów 4-5 zł. Wiele bowiem zależy od pogody i dostępności pracowników. 

Reklama

- W tym roku sezon jest opóźniony przez to, że było zimno w kwietniu i w połowie maja. Dopiero teraz zaczyna się główny zbiór z gruntu, gdzie nie były one przykrywane. Były obawy o to, czy pierwsze dwa rzuty tej gruntowej truskawki będą ładne, a potem, ze względu na suszę, truskawka będzie coraz drobniejsza, gorszej jakości. Ale popadało. Jeśli pogoda będzie sprzyjała, one się nagle wysypią i ceny na pewno spadną - mówi nam Maciej Kmera.

I dodaje, że problemem obecnie jest brak osób, które zbierają owoce, a to przekłada się na podaż na rynku.

- Nie ma na tyle pracowników, którzy potrafią szybko zbierać. Jest mniej pracowników z Ukrainy, dużo z nich wyjechało - tłumaczy.

Odnosząc się do popytu wśród litewskich nabywców nasz rozmówca potwierdził, że kupili oni znaczne ilości, jednak nie tyle, by znacząco zmniejszyła się podaż. 

- Na pewno sporo kupili i przez to, że jest trochę gorsza pogoda, nieco opóźnione dojrzewanie, to jest ich zauważalnie mniej, ale na pewno ich nie brakuje. Litwini kupowali wcześniej dużo greckiej truskawki, która jeszcze tydzień temu była w dużych ilościach sprowadzana. Były one inaczej spakowane, wygodniejsze w transporcie, schłodzone, miały dłuższą przydatność. Teraz została truskawka krajowa - wyjaśnia. Jak dodał, liczba Litwinów w Broniszach nie była aż tak duża, aby wyczerpać zapasy owoców.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »