Mała rewolucja w emeryturach? To poprawiłoby los samotnych emerytów

Do Sejmu wpłynął projekt ustawy, który poprawiłby sytuację emerytów po śmierci małżonka. Klub Lewicy proponuje, żeby wdowa czy wdowiec mogli dostawać oprócz swojego podstawowego świadczenia dodatkowo 25 proc. po mężu czy żonie. Eksperci uważają, że byłaby to dobra zmiana dla emerytów, którzy z dnia na dzień zostają z jednym świadczeniem, a jednocześnie wyważona pod względem kosztów.

Obecnie w małżeństwie emerytów, gdy umiera mąż, kobieta ma prawo do wyboru - albo zachowuje swoją emeryturę, albo z niej rezygnuje i bierze rentę rodzinną - 85 proc. emerytury męża.

Klub Lewicy proponuje, żeby można było wybrać tę opcję, która daje większy przychód: wdowa może albo zachować swoją emeryturę, a do tego uzyskać dodatek 25 proc. renty po mężu, albo wybrać rentę po mężu i dodać 25 proc. swojej emerytury - postulują autorzy projektu.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Reklama

Podobne rozwiązanie działa w wielu krajach UE

Uzasadniają, że byłoby to realne wsparcie nawet dla 1,5 miliona osób w całej Polsce, w większości kobiet, które po stracie współmałżonka nie są w stanie samodzielnie utrzymać domu, zapłacić za leki. Szczególnie, że to osoby z najniższymi emeryturami to głównie kobiety - ich emerytury są nawet 40 proc. niższe niż emerytury mężczyzn - uzasadniają autorzy. Zaznaczają też, że takie rozwiązania czyli łączenia świadczeń - stosuje się w innych krajach Unii Europejskiej, między innymi w Niemczech, we Włoszech, w Czechach czy na Litwie. Nie ma powodu, żeby nie mogło funkcjonować w Polsce - przekonują autorzy projektu.

Założenie jest takie, że mogłyby z tego korzystać wszystkie osoby, które nabyły prawo do renty lub emerytury w ZUS, KRUS, wojskowej, policyjnej lub wynikającej z Karty Nauczyciela. Projekt jest już opublikowany na stronach sejmowych.

Eksperci uważają, że to dobrze ukierunkowany pomysł, a do tego umiarkowany pod względem kosztów. Choć wymagałby przeglądu pewnych uprawnień.

- Słusznie projektodawcy identyfikują problem społeczny jakim jest obniżenie się standardu życia gospodarstwa domowego emerytów po śmierci jednego z małżonków. Dotychczasowe rozwiązanie w postaci renty rodzinnej nie pokrywa straty dochodu dla gospodarstwa domowego i jest niewystarczające dla zachowania poziomu życia wdowy czy wdowca. Zasadnym jest zatem wprowadzenie dodatku na czas wdowieństwa, który rekompensowałby części utraconego dochodu dla gospodarstwa domowego - ocenia Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.

Jego zdaniem zamiast 14. emerytury lepiej wprowadzić rozwiązanie skierowane do wdów i wdowców.

"Projekt wychodzi naprzeciw oczekiwaniom społecznym"

Tomasz Lasocki, ekspert w zakresie zabezpieczenia społecznego z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, uważa, że byłoby to systemowo spójne, ale ma kilka uwag, które powinno się uwzględnić.

- Sądzę, że ten projekt wychodzi naprzeciw oczekiwaniom społecznym. Ponadto obietnicę dodania 25 proc. drugiego świadczenia, należy uznać za wyważoną. O ile byłoby to spójne z główną zasadą powszechnego systemu emerytalnego - powiązania świadczeń z uprzednim wkładem, to trzeba dobrze przemyśleć reguły łączenia świadczeń powszechnych z systemami zaopatrzeniowymi, górniczym czy rolniczym - mówi Interii Tomasz Lasocki,

Z kolei zdaniem Antoniego Kolka, z perspektywy zabezpieczenia społecznego zasadnym jest aby rozwiązanie miało powszechny charakter, czyli dotyczyło systemu ubezpieczeń społecznych, ale także ubezpieczeń społecznych rolników oraz służb mundurowych. Wynikać powinno z zasady zabezpieczenia społecznego, a sposób jego realizacji powinien być wtórny.

Tomasz Lasocki zwraca jednak uwagę, że jeśli projekt ma na celu pełniejsze odwzorowanie w systemie rzeczywistego wkładu, to należy przeanalizować projektowane uprawnia do dodatkowego świadczenia, pod kątem niektórych grup, których wkład był istotnie mniejszy albo którzy mieli ustalane świadczenia na warunkach dalece korzystniejszych niż pozostali.

Duża wątpliwość jaką wskazuje i kwestia do rozstrzygnięcia, dotyczy tego czy w przypadku emerytur mundurowych powinno obowiązywać to samo uprawnienie, w związku z tym, że są one dużo korzystniejsze i funkcjonujące na bardziej premiowych zasadach niż z emerytury w systemie ZUS. - W systemie służb mundurowych wysokie świadczenia stanowią część gratyfikacji za służbę. Warto rozważyć, czy małżonek zmarłego funkcjonariusza też powinien korzystać z takiego uprawnienia. Można bowiem obliczyć emeryturę, którą dostałby zmarły w powszechnym systemie i dopiero wówczas zastosować mechanizm. W ten sposób kompensata utraty małżonka nie byłaby ściśle powiązana z osobistymi uprawnieniami zmarłego, które nie wynikają z wkładu w system emerytalny tej osoby - proponuje Tomasz Lasocki.

Jego zdaniem trzeba byłoby się również zastanowić czy tak szeroko jak obecnie przyznawać renty rodzinne. Przykładowo, dziś każda kobieta, która po 27 roku życia urodzi dziecko, w zasadzie ma zapewnioną rentę rodzinną po mężu, którą będzie dostawała niemal przez całe życie - najpierw w całym okresie wychowywania uczącego się dziecka, a potem po ukończeniu 50 roku życia już dożywotnio ma prawo do renty rodzinnej. Tym bardziej, że grupa pobierających renty rodzinne w Polsce jest bardzo duża, bo na podstawie danych z 2019 roku - uprawnionych do rent z tytułu niezdolności do pracy było 700 tys. osób, a do renty rodzinnej aż 1,3 mln osób, z czego kobiet w wieku 60 plus było 900 tys.

Pytań jest więcej. Do rozstrzygnięcia kilka istotnych dylematów

Powinno się przy okazji zastanowić czy system ma zachęcać młode osoby do pracy czy nie i czy utrzymywać okoliczności zwalniające z takiej systemowej motywacji do aktywności zawodowej. - Obecnie uprawnienie do renty rodzinnej zawiesza się przy osiągnięciu określonej kwoty zarobków - podkreśla Tomasz Lasocki. Jego zdaniem trzeba by się zastanowić też nad przypadkiem, gdy w małżeństwie są dwie osoby i obydwoje wpłacili tylko tyle składek, że starczyłoby na połowę minimalnej emerytury, ale ze względu na odpowiedni staż mają zagwarantowane, że dostaną w pełnej wysokości minimalną emeryturę. - Zgodnie z projektem w razie śmierci, drugi małżonek otrzyma całość jednego świadczenia powiększonego do kwoty minimalnej oraz 25 proc. drugiego świadczenia - również liczoną od gwarantowanej wysokości. Pytanie, czy w takiej sytuacji nie należałoby obliczać świadczeń bez zwiększeń, a dopiero później stosować gwarancję ich wysokości. Wątpliwość jest o tyle istotna, że takich minimalnych emerytur będzie istotnie przybywało - mówi ekspert UW.

Zwraca przy tym uwagę, że projekt traktuje również wyłącznie o uprawnieniach wdów i wdowców, pomijając np. sieroty, które straciły obydwoje rodziców. Wypada podsumować, że zmiana - choć słuszna - nie jest tak nieskomplikowana, jak mogłaby się pozornie wydawać, a parlamentarzyści będą mieli do rozstrzygnięcia kilka istotnych dylematów.

Eksperci podkreślają, że z pewnością jednak wprowadzenie dodatkowego świadczenia po zmarłym małżonku byłoby bardziej spójne z zasadą "świadczenie za wkład" niż np. 13. czy 14. emerytury, które z tą regułą nie mają nic wspólnego.

Kwota zwiększenia ma uzasadnienie

Zwracają też uwagę, że projekt jest dość wyważony i kwota proponowanego zwiększenia ma uzasadnienie.

- Jeśli przyjmiemy, że wysokość dodatku wynosiłaby 25 proc. wysokości świadczenia zmarłego to są to mniej więcej warunki odpowiadające udziałowi wydatków na: użytkowanie mieszkania i nośniki energii oraz wyposażenie mieszkania w strukturze wydatków gospodarstw domowych w Polsce. Zatem wydaje się, że 25 proc. znajduje ekonomiczne uzasadnienie - argumentuje Antoni Kolek.

Autorzy projektu proponują stopniowe wdrażanie tego rozwiązania, w pierwszym roku byłoby to 10 proc. zwiększenia, w drugim 20 proc., a docelowe 25 proc. w roku 2024. Szacują, że w przyszłym roku koszt dla finansów publicznych wyniósłby 1,5 mld zł. Dla porównania koszt 14. emerytur, które pierwotnie miały być jednorazowe, wyniesie 12 mld zł.

- Zamiast 14. emerytury lepiej wprowadzić rozwiązanie skierowane do wdów i wdowców - uważa Antoni Kolek.

Monika Krześniak-Sajewicz

Zobacz również:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: emerytura | emeryci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »