Mandat 500 zł za psa, policja może cię poddać kontroli. Szczególnie w tej części Polski
Mandat nawet 500 zł grozi właścicielom psów, ale także i kotów, o czym nie wszyscy opiekunowie czworonogów mają pojęcie. Wszystko przez spełnianie jednego z wymogów, jaki na właścicieli nakłada polskie prawo. Tymczasem obowiązek ten jest pod ścisłą kontrolą policji, która nawet ma prawo przyjść do nas z kontrolą jego wykonywania. W przypadku, gdy okaże się, że pies lub kot nie posiada koniecznych szczepień, które należy wykonywać cyklicznie, grozi nam mandat 500 zł.
- Mandat nawet 500 zł grozi nam w wypadku pokpienia sprawy szczepienia zwierząt.
- Szczepienie przeciwko wściekliźnie dotyczy psów bezwzględnie, a w wypadku kotów zależy od tego, gdzie mieszkamy.
- Kontrola z policji w sprawie szczepienia zwierząt może nas odwiedzić na wezwanie sąsiadów czy postronnych, zaniepokojonych stanem naszych czworonogów.
Mandat 500 zł może niemile zaskoczyć właściciela psa, ale także i kota. Stanie się tak w przypadku, gdy mimo konieczności, zwierzę nie zostało zaszczepione na wściekliznę. Wciąż nie brak takich, którzy nie pamiętają, iż mają 12 miesięcy na kolejne szczepienie swojego zwierzęcia. Kto i kiedy powinien szczepić psa i kota przeciw wściekliźnie?
500 zł mandatu to kara, jaką dostać może właściciel psa lub kota, który nie dopilnował obowiązku zaszczepienia zwierzęcia przeciwko wściekliźnie. Wymóg ten nakładany jest na posiadaczy czworonogów - w przypadku psów jest to bezwzględny obowiązek, a jeśli chodzi o koty, to dotyczy on wyłącznie tych, które zamieszkują obszar zagrożony wystąpieniem wścieklizny.
- Brak szczepienia psa (i kota, którego właścicielem jest mieszkaniec terenu objętego obszarem zagrożonym wystąpieniem wścieklizny u zwierząt) jest wykroczeniem, za które grozi mandat karny w wysokości do 500 zł - przypomina Główny Inspektorat Sanitarny.
Polskie prawo nakłada obowiązek na właścicieli psów - gdy zwierzę przekroczy 3 miesiąc życia musi koniecznie zostać poddane szczepieniu. Wakcynację przeciwko wściekliźnie należy powtarzać regularnie w odstępie nie dłuższym niż 12 miesięcy od ostatniego szczepienia.
Jeśli zajdzie podejrzenie, że nasz pies jest nieszczepiony, może dojść do sytuacji, gdy policja odwiedzi nas z kontrolą. Nie jest to sytuacja szczególnie nadzwyczajna, a policjanci mają obowiązek choć sprawdzić doniesienia sąsiadów czy innych osób zaniepokojonych stanem zdrowia zwierząt. Tego typu kontrola miała miejsce, jak czytamy na oficjalnej stronie policji, we wsi Niwiska pod Kolbuszową na Podkarpaciu.
- Przyczyną działań były sygnały od mieszkańców dotyczące braku nadzoru i szczepień u niektórych właścicieli zwierząt. Dzielnicowy wspólnie z przedstawicielem gminy i lekarzem weterynarii skontrolowali wskazane posesje. Rezultatem tych działań było sporządzenie wniosku o ukaranie do sądu za brak wymaganych szczepień - donosi kolbuszowska policja na stronie internetowej.
Brak szczepienia w przypadku psa lub kota, gdy zamieszkujemy obszar zagrożony wścieklizną, grozi mandatem 500 zł. Jednak z relacji podkarpackich policjantów wynika, że część osób we wsi Niwiska ukarano mandatami w wysokości 250 zł. Taka kara finansowa grozi w wypadku, gdy nieostrożnie trzymamy zwierzęta na swojej posesji - te mogą na przykład samopas opuścić nasze podwórko.
Mieszkańcy części naszego kraju zagrożeni są występowaniem wścieklizny bardziej od innych. Ci dostają na przykład powiadomienia Rządowego Centrum Bezpieczeństwa w kwestii zrzucania szczepionki na lisy. Takie zrzuty z samolotów miejsce mają na przykład na Mazowszu. Jak przypomina Główny Inspektorat Sanitarny, województwo mazowieckie od kilku lat pozostaje obszarem zagrożonym występowaniem wścieklizny.
Wścieklizna to groźna i śmiertelna choroba wywoływana przez wirusy. Atakuje ona niektóre ssaki i może przenieść się na człowieka. Niestety, w wypadku zakażenia nią człowieka, nie ma już odwrotu, a jej przebieg zawsze kończy się tak samo - śmiercią. Od wystąpienia pierwszych objawów, które mogą przypominać chorobę psychiczną (drgawki, wodowstręt, światłowstręt), zwykle mijają dwa tygodnie do zgonu.
Na szczęście od wielu lat w Polsce nie było przypadku zakażenia człowieka wścieklizną. Ostatnia osoba, która w naszym kraju się nią zakaziła, zmarła w 2002 roku. Rocznie na świecie z powodu wścieklizny umiera nawet 60 tys. osób. I choć od lat nie ma wśród nich przypadków z Polski, to w naszym kraju systematycznie rośnie liczba zakażonych wścieklizną zwierząt.
Przemysław Terlecki