Mandat za odmowę szczepienia. Niezaszczepieni już trafiają do rejestru
Mandat za brak szczepienia to pomysł Głównego Inspektoratu Sanitarnego na walkę z rosnącą liczbą osób, które decydują się nie szczepić dzieci. GIS już opracowuje rejestr niezaszczepionych. Dotychczas zbierano wyłącznie dane dotyczące odmów rodziców. Baza danych dzieci bez szczepień to kompletna nowość.
- Mandat za brak szczepienia ma zastąpić grzywnę, której nakładanie może trwać nawet przez kilka lat.
- GIS już tworzy rejestr niezaszczepionych. Na początku września spośród trzylatków zaszczepionych było jedynie 83 proc. dzieci.
- Szef GIS, dr Paweł Grzesiowski, przekonuje o potrzebie zmian. Jak alarmuje, liczba odmów szczepień rośnie lawinowo.
Mandat za brak szczepienia zamiast grzywny miałby być szybszym i skuteczniejszym środkiem dyscyplinującym. Już aktualnie przepisy przewidują karanie wysokimi, sięgającymi nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych grzywnami. Problem polega jednak na tym, że proces nakładania kary jest bardzo długi i w efekcie rzadko ktokolwiek otrzymuję grzywnę za brak szczepienia.
Główny Inspektorat Sanitarny postuluje zmiany w sposobie karania za brak szczepienia dzieci. Dr Paweł Grzesiowski stojący na czele GIS, wskazuje, że karanie za brak szczepienia mandatem miałoby odbywać się od razu.
"Dzisiaj kary grzywny za nieszczepienie wynoszą kilkadziesiąt tysięcy złotych. My proponujemy mandaty w wysokości kilkuset złotych, egzekwowane prawie natychmiast, w zwykłej procedurze mandatowej" - mówił jeszcze w wakacje szef GIS na antenie TVN24.
"Mandat to jest kwestia kilkuset złotych. Nakładany jest, gdy widzimy, że rodzic wyraźnie uchyla się i przynosi tak zwane lewe zaświadczenie czy podaje niekoniecznie prawdziwe przyczyny nieobecności na wizycie szczepiennej" - wyjaśniał cytowany przez TVP Info Główny Inspektor Sanitarny.
Do końca 2023 roku zbierane były wyłącznie informacje o tym, którzy rodzice odmówili szczepienia. Natomiast aktualnie inspektorat opracowuje bazę danych dzieci, które nie zostały zaszczepione. "Będziemy mogli określić, które dziecko, jakich szczepionek nie dostało" - podkreśla dr Grzesiowski.
Problem rosnącego odsetka niezaszczepionych dzieci się powiększa. Na początku września, jak donosi TVP Info, tylko 83 proc. trzylatków była po obowiązkowych szczepieniach. Tymczasem, by skutecznie chronić populację i zbudować odporność zbiorową potrzeba "wyszczepienia" na poziomie 95 proc. osób.
W efekcie malejącej liczby zaszczepionych w szpitalach pojawiają się chorzy, których męczą choroby dotąd wytrzebione przez szczepionki. Jest tak na przykład z krztuścem. Tylko w Opolu było już kilka takich przypadków.
Lawinowo rośnie liczba odmów szczepienia dzieci. Ze statystyk wynika, że w 2003 było ich 3077, podczas gdy 20 lat później w 2023 roku odnotowano już ponad 87 tys. przypadków. Od 2017 roku liczba odmów rośnie o około 10 tys. rok do roku.
Przemysław Terlecki