Mazowsze zaciąga bardzo niekorzystną pożyczkę
Zaciska się finansowa pętla wokół Mazowsza. Zarząd województwa, które nie może poradzić sobie z płatnościami janosikowego, sięga jednak po pożyczkę z Ministerstwa Finansów. Mazowsze pożyczy z budżetu ponad 250 mln, choć jak mówi marszałek Adam Struzik, na bardzo niekorzystnych warunkach. Odsetki wyniosą 116 mln złotych.
Województwo sięga po pożyczkę, bo po zaległe raty janosikowego - a uzbierało się już 275 mln zł - Ministerstwo Finansów i tak wysyła komornika. Po drugie, bez spłaty wierzytelności województwo przekroczy ustawowe progi ostrożnościowe.
Wtedy zarząd województwa straci kontrolę nad finansami, a budżet na przyszły rok zapewne przygotuje Regionalna Izba Obrachunkowa. Adam Struzik podejrzewa, że RIO wprowadzi drakońskie cięcia. - Nie sądzę, żeby RIO skonstruowała dobry budżet dla Mazowsza, chyba, że wyłączy połączenia Kolei Mazowieckich - mówi marszałek.
Dlatego, jak tłumaczy, samorząd województwa zdecydował się na wzięcie pożyczki od ministra finansów. Mimo że jest ona oprocentowana na 3 procent, a władze Mazowsza proponowały symboliczne oprocentowanie 0,01 proc.
- Nie ma innej drogi. Jak to mówią - płacz i płać. Dlaczego mamy zapłacić 116 mln odsetek od pieniędzy, które pożyczamy po to, żeby sztukować ten system - mówi Struzik.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
I przypomina, że to system, który nakazał zmienić Trybunał Konstytucyjny. Dlatego, jak mówi, Mazowsze będzie potem walczyć o umorzenie tej pożyczki. Struzik liczy, że taki zapis znajdzie się w nowej ustawie, którą po wyroku TK musi uchwalić Sejm. Jeśli tak się nie stanie, zarząd Mazowsza chce walczyć o umorzenie pożyczki przed sądem.
Na razie nie wiadomo, czy Mazowsze zapłaci sierpniową ratę janosikowego. - Decyzje podejmiemy w poniedziałek 18 sierpnia na podstawie bieżących wpływów podatkowych. Na razie z CIT-u mamy tylko 4 mln zł z zaplanowanych 70 - dodaje Struzik.
Mariusz Piekarski