Miał być zysk, będzie miliardowa strata. To może pogrążyć prezesa NBP?
Narodowy Bank Polski miał odnotować ok. 20,8 mld zł straty w 2023 roku - wynika z informacji, do których dotarł portal money.pl. Jeszcze w sierpniu bank centralny szacował, że za ubiegły rok odnotuje zysk w wysokości 6 mld zł. "Gigantyczna różnica pomiędzy wynikami może być przyczynkiem do postawienia prezesowi Adamowi Glapińskiemu zarzutów o wprowadzanie w błąd organu państwowego" - wskazuje portal.
Wstępnie 20 800 024 000 zł - taką stratę, jak wynika z informacji portalu money.pl, miał zanotować Narodowy Bank Polski (NBP) w 2023 roku. Jeśli okazałoby się to prawdą, to potwierdziłyby się zapowiedzi Ludwika Koteckiego z Rady Polityki Pieniężnej. w grudniu wskazywał on, że strata NBP za 2023 rok wyniesie "grubo ponad 20 mld zł".
Jak wynika z informacji money.pl, kwota ok. 20,8 mld zł pojawia się we wstępnej wersji "Sprawozdania finansowego NBP na dzień 31 grudnia 2023 roku" oraz "Sytuacji majątkowej i kapitałowej oraz wyniku finansowego NBP za 2023 rok". Ostateczna kwota może jeszcze ulec zmianie.
O tym, że wbrew wcześniejszym szacunkom NBP odnotował w 2023 roku stratę, a nie zysk, piszemy w Interii od dłuższego czasu. Media dotychczas wskazywały, że strata może być jeszcze wyższa i wynieść nawet 27 mld zł.
Problem polega na tym, że informację, że bank centralny spodziewa się zysku w wysokości 6 mld zł przekazano w sierpniu podczas prac na projektem budżetu państwa. Zyski NBP mogą bowiem trafić do państwowej kasy co roku, więc rząd występuje do NBP z pytaniem o szacunki. Kiedy budżet na nowo układał rząd Donalda Tuska po przejęciu władzy w grudniu 2023 roku, NBP nie skorygował wcześniejszych szacunków. Teraz może oznaczać to kłopoty dla prezesa NBP Adama Glapińskiego - sugerują na podstawie swoich ustaleń dziennikarze money.pl.
Brak informacji o możliwej stracie może się stać podstawą do postawienia Glapińskiemu zarzutów o wprowadzenie w błąd organu państwowego.
"Według planu finansowego NBP miał w roku 2023 nie mieć zysku. Mimo to Prezes przesłał do MF pismo z informacją, że do budżetu przekaże 5 mld zł (później 6 mld zł). Ta kwota znalazła się w projekcie ustawy budżetowej. O ile wynik finansowy NBP w danym momencie w czasie się zmienia i może zależeć od wartości kursu walutowego oraz stóp procentowych w Polsce i w innych krajach - o tyle w sierpniu i wrześniu 2023 r. nie było żadnych przesłanek, by ocenić, że NBP może mieć w ogóle zysk, nie wspominając o 7 mld zł (żeby móc przekazać 6 mld zł do budżetu)" - cytuje dokument rządowej koalicji portal.
Jak opisywaliśmy w Interii, obóz rządzący planuje rozpocząć procedurę postawienia Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Może się wydarzyć w przyszłym miesiącu. Jak wynika z medialnych ustaleń, wniosek będzie rozpoznawany przez sejmową komisję.
Jak wskazują ekonomiści, różnica między szacowanymi zyskami NBP a rzeczywistą stratą, którą miał ponieść bank, wynikała w dużej mierze z wahań kursów walut. Chodzi o to, że od sierpnia kurs złotego do głównych walut wzrósł. Spadła w związku z tym wartość rezerw walutowych w obcej walucie posiadanych przez NBP.
Na przykład analityk domu inwestycyjnego Xelion Piotr Kuczyński komentował niedawno tę zmianę jako "papierową stratę". Do jego wypowiedzi odniósł się zresztą sam bank centralny, który wydał specjalny komunikat dotyczący doniesień medialnych o stracie, jaką miał odnotować. Opisywaliśmy tę sprawę tutaj.
"Na wynik finansowy NBP największy wpływ ma kurs złotego na koniec roku. Jeżeli złoty się umacnia, to wbrew pozorom NBP odnotowuje ujemny wynik finansowy, który ostatnio jeden z czołowych ekspertów nazwał 'stratą papierową, niczym niegrożącą'. Szczególnie od września 2023 r. złoty zaczął się wyjątkowo gwałtownie umacniać" - podawał w styczniu NBP.
W cytowanej wypowiedzi Kuczyński w studiu gazeta.pl tłumaczył, że gdy NBP "obiecywał" dodatkowe pieniądze, kurs złotego do euro był podobny do tego z grudnia 2022 roku - Inaczej mówiąc, NBP nie miał, ani zysku, ani straty, na posiadanych przez siebie 170 mld dolarów euro w rezerwach walutowych. Potem nastąpiło potężne umocnienie złotego, około pół złotego (więcej - red.) do kursu euro czy dolara do końca 2023 roku - wskazywał analityk, wyliczając, że przy tym poziomie rezerw, NBP zanotował na euro i dolarach 85 mld zł straty. - To jest absolutnie normalne, to jest strata papierowa, niczym niegrożąca. Ale jak się chce uderzyć, to się kij znajdzie - cytuje wypowiedź Kuczyńskiego gazeta.pl. Analityk dyskusję, która wokół tego narosła, określił "burzą w szklance wody".