Minister Janusz Cieszyński: Nigdy wcześniej nie podjęto tylu działań zabezpieczających wybory
- Nigdy wcześniej nie podjęto tylu działań zabezpieczających wybory, a proces liczenia głosów odbywać się będzie z wykorzystaniem metod, których nie da się zakłócić cyberatakiem - powiedział Interii o cyfrowym bezpieczeństwie nadchodzących wyborów parlamentarnych Janusz Cieszyński. Minister cyfryzacji zapewnia ponadto, że uczniowie otrzymają na początku roku szkolnego nowe komputery. Niewykluczone jest również kolejne rządowe dofinansowanie do zakupu odbiorników lub dekoderów w ramach zmiany standardu nadawania naziemnej telewizji cyfrowej.
- Minister cyfryzacji Janusz Cieszyński zapewnia, że prace nad zapewnieniem cyfrowego bezpieczeństwa nadchodzących wyborów trwają, także w kontekście ograniczania dezinformacji i fake newsów podczas kampanii wyborczej.
- Zdaniem szefa resortu procedowanie ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa nie ma związku z trwającą aukcją 5G, gdyż ta jest przeprowadzana legalnie, w oparciu o ustawę Prawo telekomunikacyjne.
- Odnosząc się do ustawy o Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego wyjaśnia, że jej celem jest przekazanie nadzoru nad dokumentami niezależnemu od państwa samorządowi zawodowemu biegłych rewidentów.
- Cieszyński jest zdania, że powierzenie rozliczeń płatności podatkowych Bankowi Gospodarstwa Krajowemu bez organizowania przetargu to "sytuacja absolutnie czysta", gdyż BGK jest w 100 proc. bankiem państwowym i nie da się go sprywatyzować.
Paulina Błaziak, Interia: Do końca kadencji Sejmu zostało cztery miesiące. Które z ustaw są dla pana priorytetowe, aby do tego czasu je przeprocedować?
Janusz Cieszyński, minister cyfryzacji: - W kalendarzu sejmowym widzę obecnie jedno posiedzenie, która ma potrwać jeden dzień. Oczywiście to może się zmienić, ale dziś trudno prognozować, na co ostatecznie znajdzie się przestrzeń. Mamy dwie ustawy, których procedowanie zablokowała opozycja, czyli ustawę o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa i ustawę o ochronie dzieci przed internetową pornografią. Jest też ustawa o e-administracji, która wprowadza kolejne usługi dla obywateli. Chciałbym, żeby udało się ze wszystkimi, ale jak będzie ostatecznie będzie, zobaczymy. Od kiedy jestem w Ministerstwie Cyfryzacji, przygotowaliśmy prawie tyle ustaw, ile przygotowano w ciągu ostatnich sześciu lat rządów Prawa i Sprawiedliwości. To pokazuje, że nie boimy się tworzyć nowych przepisów.
To jakie projekty ustaw są gotowe?
- Np. właśnie ustawa o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa, która została skierowana do wysłuchania publicznego we wrześniu. Jest jeszcze trochę czasu. Zresztą opozycja deklaruje, że zależy im na przyjęciu tych przepisów, więc dajmy im szansę się wykazać.
Dlaczego ta ustawa jest procedowana dopiero teraz?
- Ta ustawa została przyjęta przez rząd w czerwcu, więc to, że trafiła na lipcowe posiedzenie Sejmu, nie jest sensacją.
Tak, ale opozycja zarzucała, że było za mało czasu na przygotowanie się do przyjęcia tej ustawy, która wpłynęła do Sejmu po trzech latach.
- 90 proc. zapisów ustawy nie zmieniło się przez ostatnie dwa lata. Były jednak, kluczowe z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski, kwestie dotyczące bezpieczeństwa sieci telefonii komórkowej i w tym obszarze ucieranie kompromisu trwało długo - chcieliśmy uwzględnić wszystkie czynniki. Od początku prac widzimy, że producenci sprzętu, którzy obawiają się uznania ich za tzw. dostawców wysokiego ryzyka robią wszystko, aby te przepisy nie weszły w życie. Opozycja w tej sprawie postanowiła zagrać rolę pożytecznych idiotów i działać przeciw bezpieczeństwu Polski.
Rząd nie boi się konsultacji społecznych w sprawie tej oraz innych ustaw?
- Nie. Wystarczy przypomnieć sobie wystąpienie publiczne, które poprzednio zorganizowała opozycja w sprawie ustawy Prawo komunikacji elektronicznej. Ja byłbym skłonny zorganizować wystąpienie publiczne w sprawie KSC nawet jutro, natomiast opozycja złośliwie zaproponowała ten termin na wrzesień - tak, żeby, jak rozumiem, prace nad tą ustawą nie mogły dojść do skutku w tej kadencji Sejmu.
Ale wrzesień to też termin po zakończeniu aukcji 5G. Czy może mieć to ze sobą związek, aby ta ustawa miała zalegalizować aukcję?
- To nie ma żadnego związku. Nie da się uruchomić aukcji na częstotliwości do 5G bez podstawy prawnej, a ta podstawa prawna jest i w oparciu o nią Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej to postępowanie uruchomił.
Jaką podstawę prawną ma pan na myśli?
- Ustawę Prawo telekomunikacyjne. Jak można traktować poważnie zarzuty dotyczące podstaw prawnych, kiedy podnoszą je koledzy Andrzeja Halickiego (ministra administracji i cyfryzacji w latach 2014-2015 - red.), który zakończył aukcję mocno wątpliwym rozporządzeniem? My działamy w oparciu o przepisy prawa i nie ma absolutnie żadnych powodów żeby z rozstrzygnięciem aukcji czekać na dalsze kroki w sprawie ustawy o KSC.