Ministerstwo Zdrowia: To kompromis

Ministerstwo zdrowia dziś rano przekazało związkowcom ochrony zdrowia projekt ustawy, przedłużającej w 2008 r. finansowanie 30-proc. podwyżek z 2006 r. z wydzielonych środków - poinformował wiceminister zdrowia Bolesław Piecha. Jego zdaniem jest to kompromis.

Ministerstwo zdrowia dziś rano  przekazało związkowcom ochrony zdrowia projekt ustawy,  przedłużającej w 2008 r. finansowanie 30-proc. podwyżek z 2006 r.  z wydzielonych środków - poinformował wiceminister zdrowia  Bolesław Piecha. Jego zdaniem jest to kompromis.

Do tej pory rząd zabiegał, by w ochronie zdrowia był tylko jeden "strumień finansowania", na całość wydatków związanych z udzielaniem świadczeń zdrowotnych. To dyrektorzy placówek mieli wydzielać z ogólnej puli środków przekazanych im przez Narodowy Fundusz Zdrowia pieniądze na 30-proc. podwyżki. Nie chciały tego zaakceptować związki zawodowe.

- Kompromis polega na tym, że okres przejściowy został wydłużony o jeden rok. W 2009 roku z dwóch strumieni zrobi się jeden - powiedział Piecha. Podkreślił jednocześnie, że nie mówi o żadnych nowych podwyżkach, ale o utrzymaniu tych ubiegłorocznych.

Reklama

- Dla nas najważniejsze jest to, że w projekcie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej jest zapis, by dyrektor szpitala był zobowiązany do przekazania określonego procentu ze wzrostu kontraktu na wynagrodzenia. Oznacza to, że każdy wzrost kontraktu musi się odbić na płacach pracowników - podkreślił wiceminister.

- To mały krok w dobrym kierunku. Mamy zaufanie do ministra Religi, że chce faktycznie zmienić sytuację w ochronie zdrowia - oceniła wiceprzewodnicząca OPZZ, Wiesława Taranowska.

Dodała, że w projekcie zmian ustaw przesłanych we wtorek związkom, jest też mowa o tym, iż organa założycielskie szpitali (czyli np. samorządy, prezydenci miast, minister zdrowia) będą mogły kontrolować, czy dyrektor prawidłowo wydaje te pieniądze i faktycznie przeznacza je na podwyżki.

W projekcie jest również zapis, że kontrolę taką z urzędu może przeprowadzić Państwowa Inspekcja Pracy.

We wtorek o godz. 14 w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" przy ul. Limanowskiego w Warszawie mają rozpocząć się rozmowy związkowców ochrony zdrowia z ministrem Zbigniewem Religą na ten właśnie temat. Na spotkanie nie przyjdą przedstawiciele Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL).

Rzecznik ministra zdrowia Paweł Trzciński potwierdził, że Religa na spotkanie przyjedzie.

Z kolei jak powiedział szef śląskiego oddziału OZZL Maciej Niwiński, związkowcy zdecydowali, że na spotkanie nie przyjdą. Wyjaśnił, że jego tematem ma być projekt ustawy utrzymującej ubiegłoroczne 30-procentowe podwyżki, a to lekarzy nie interesuje.

Na rozmowy przyjdą natomiast przedstawicielki Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, "Solidarności", OPZZ. Będzie także Andrzej Włodarczyk z Naczelnej Rady Lekarskiej i lekarze ze związku anestezjologów.

Pierwsza tura rozmów z ministrem Religą odbyła się w poniedziałek. Wobec braku konkretnych propozycji ze strony rządowej związkowcy zdecydowali się po dwóch godzinach opuścić salę rozmów.

Zarówno pielęgniarki, jak i lekarze chcą podwyżek (oprócz 30 proc. z 2006 r.) jeszcze w tym roku. Ich związki domagają się, by minimalna płaca pielęgniarki wynosiła 3 tys. zł miesięcznie brutto, lekarza bez specjalizacji - 5 tys. a lekarza ze specjalizacja - 7,5 tys. zł.

Związki deklarują, że bez podwyżek w tym roku nie skończą protestów.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »