"Mój prąd": Polacy na potęgę składają wnioski o dofinansowanie. Funduszy starczy jeszcze na kilka tygodni
Chociaż wnioski w programie "Mój prąd" można składać aż do grudnia, to lepiej nie odkładać tego na później. Środki w budżecie trwającej piątej edycji mogą skończyć się już za kilka tygodni. Przypominamy, do kogo skierowany jest program i jakie są jego zasady. Sprawdzamy też, czy można spodziewać się kolejnych edycji.
- "Mój prąd" to jeden ze sztandarowych programów resortu klimatu w zakresie zielonej transformacji w Polsce.
- Dzięki dofinansowaniu właściciele domów jednorodzinnych mogą skorzystać z środków na zainstalowanie przydomowego OZE.
- "Mój prąd" przyczynił się m. in. do boomu na fotowoltaikę w Polsce.
Obecnie trwa piąta edycja programu. Nabór wniosków jest prowadzony od 22 kwietnia do 22 grudnia lub do wyczerpania się środków. I, zgodnie z najnowszymi informacjami, warto pospieszyć się z ich składaniem, bo pieniądze mogą wyczerpać się już wkrótce.
Nabór wniosków w piątej już edycji programu promocji fotowoltaiki "Mój Prąd" rozpoczął się pod koniec kwietnia. Już po miesiącu - ze względu na duże zainteresowanie - zdecydowano o zwiększeniu budżetu programu do pół miliarda złotych. Ale i ta kwota może się okazać za mała.
Przy obecnym zainteresowaniu beneficjentów piątą edycją 'Mojego Prądu' jego budżet wyczerpie się w połowie września tego roku - poinformował w niedzielę w rozmowie z Polską Agencją Prasową Paweł Mirowski, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW)
Do NFOŚiGW trafiło już dotąd ponad 31 tys. wniosków na łączną kwotę 278 mln zł - podał w niedzielę w rozmowie z PAP Mirowski. "To oznacza, że budżet wykorzystany jest już w ponad połowie. Jeśli zainteresowanie będzie nadal tak duże, to w połowie września budżet się wyczerpie" - wskazał wiceszef Funduszu.
Aktualna, piąta odsłona programu promocji fotowoltaiki "Mój Prąd" ruszyła 22 kwietnia. Program jest skierowany do prosumentów, którzy na dzień składania wniosku już posiadają mikroinstalację fotowoltaiczną, i to już przyłączoną do sieci. Instalacja powinna mieć moc od 2 kWh do 10 kWh. Do tego osoby, które chcą skorzystać z programu, muszą się albo już rozliczać za pomocą systemy net-billingu (albo na niego przejść). Ten system - wprowadzony w zeszłym roku - polega na tym, że osoba posiadająca instalację sprzedaje do sieci energię, której nie wykorzysta. Z kolei kiedy instalacja nie pokrywa zapotrzebowania, to dana osoba kupuje energię z sieci.
W programie można otrzymać wsparcie finansowe do instalacji paneli fotowoltaicznych, pomp ciepła, kolektorów słonecznych, magazynu energii, magazynu ciepła lub systemów zarządzania energią. Im więcej urządzeń obejmuje dana inwestycja, tym większe można dostać środki.
Maksymalnie w programie można uzyskać do 58 tys. złotych. Zgodnie z zasadami, można uzyskać środki w wysokości do połowy poniesionych kosztów. Na poszczególne urządzenia, na które można dostać dofinansowanie, obowiązują osobne limity.
W "Moim prądzie" nie są brane pod uwagę dochody osiągane przez wnioskodawców. To oznacza, że - inaczej niż w przypadku programu wymiany źródeł ciepła "Czyste powietrze" - wysokość dofinansowania nie jest uzależniona od dochodu osoby, która składa wniosek.
Dodatkowo koszty kwalifikowane w programie są liczone od 1 lutego 2020 roku. To oznacza, że osoby, które już wcześniej zainwestowały w panele fotowoltaiczne - po tej dacie - a nie wystąpiły jeszcze o wsparcie NFOŚiGW, mogą to zrobić teraz.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową Paweł Mirowski zaznaczył, że fundusz oraz resort klimatu poszukują obecnie dalszych pieniędzy by przedłużyć w obecnej edycji nabór wniosków po tym, jak środki się wyczerpią. Jeśli jednak ich zabraknie, nabór skończy się przed planowaną datą 22 grudnia.
Według wcześniejszych zapowiedzi minister klimatu i środowiska Anny Moskwy można za to spodziewać się, że program nie zakończy się na piątej edycji.
Pod koniec czerwca Moskwa wskazywała, że rząd już pracuje nad kolejną odsłoną programu. "Przygotowujemy już nową edycję programu ‘Mój Prąd' (...). Kontynuacja tego programu jest ważnym zobowiązaniem" - mówiła Moskwa w środę 28 czerwca w rozmowie ze stacją telewizyjną TVP.