MSP: O dwie wpadki za dużo
Platforma Obywatelska żąda głowy ministra skarbu. PO twierdzi, że Wojciech Jasiński koncentruje się głównie na obsadzaniu spółek skarbu państwa swoimi ludzmi, co zresztą średnio mu wychodzi, o czym świadczą wpadki w związku z nominacjami prezesów PZU i PGNiG.
Wojciech Jasiński od samego początku prowadzi aktywną politykę kadrową w podległych państwu firmach, zgodnie z zasadą, że zwycięska partia bierze wszystko. Mogło się to nie podobać opozycji, ale praktyka dymisjonowania ludzi związanych z poprzednią ekipą rządzącą, ma u nas bogatą tradycję i wymiana menedżerów nikogo specjalnie nie dziwiła. Skończyłoby się na protestach, gdyby nie dwie nominacje: Jaromira Netzla na stanowisko prezesa PZU i Bogusława Marca na fotel szefa PGNiG. Netzlowi prasa wyciągnęła niejasne sprawy z przeszłości, kiedy współpracował z firmą oskarżoną o pranie brudnych pieniędzy.
Także konto Bogusława Marca, jak się okazało kilka dni temu, nie jest czyste. Prokuratura zarzuciła mu niegospodarność w czasach, gdy zarządzał szczecińską stocznia "Gryfia".
Dwie tak poważne wpadki dotyczące strategicznych dla Polski firm to aż nadto, by minister skarbu stracił posadę - uważa PO, które wyciąga mu też inne decyzję, posunięcia i zaniechania. Platforma zwraca uwagę, że pod rządami Jasińskiego prywatyzacja została zastopowana, a państwo zamiast sprzedawać firmy, lokuje w nich swoich ludzi i wypompowuje z nich pieniądze w formie dywidend. Przychody z prywatyzacji miały w tym roku wynieść 5,5 mld zł, a na razie do państwowej kasy wpłynęło niewiele ponad 300 mln zł.
PO zapowiada, że jeszcze dzisiaj, albo najpóźniej jutro złoży w Sejmie wniosek o wotum nieufności wobec Jasińskiego.
- Chcemy niejako pomóc panu premierowi - mówili działacze Platformy podczas konferencji prasowej, nawiązując do decyzji Kazimierza Marcinkieiwcza, który zamierza powołać specjalne ciało doradcze przy ministrze skarbu. Sztab niezależnych specjalistów miałby się zajmować oceną kandydatów na wysokie stanowiska w spółkach skarbu państwa.