Musimy odzyskać jeszcze 32 procent
19 października rząd przyjął projekt założeń do ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Według tych założeń kontrolę nad gospodarką odpadami - nadzór nad ich wywożeniem, składowaniem i recyklingiem - mają przejąć samorządy, wyręczając mieszkańców.
Obecnie właściciele nieruchomości sami podpisują z firmami umowę na odbieranie odpadów z ich posesji.
- Od 17 lat - od początku akcji "Sprzątanie świata" w Polsce - proponowałam taki system, o którym teraz zdecydował rząd - powiedziała PAP Stanisławska-Meysztowicz. "Tak jest w Australii. Śmieci segreguje się w domu - gmina dostarcza karton na takie, które mogą trafić do recyklingu. Są one odbierane z domów i trafiają do sortowni, gdzie rozdzielane są na plastik, papier, szkło i metal oraz inne frakcje odpadów" - tłumaczyła.
Ponieważ każdy płaci swojej gminie za odbiór śmieci, nie ma problemu nielegalnych wysypisk czy pokątnego ich wyrzucania - podkreśliła. Poziom recyklingu w australijskich stanach sięga 90-95 proc. - dodała.
Sławomir Brzózek z Fundacji podkreślał jednak, że w Polsce jest generalnie czyściej niż kilka lat temu. Więcej jest też osób, którym śmieci przeszkadzają. Fundacja w warszawskim centrum "Złote Tarasy" promowała recykling odpadów. Ekolodzy trzymali transparent "Dorośli i dzieci segregują śmieci". Podkreślali, że zgodnie z unijnymi normami, za kilka lat powinniśmy osiągnąć 50-proc. odzysk odpadów; obecnie jest to zaledwie 8 proc.
Obecnie do gmin ,będzie należało ogłoszenie przetargu na wywóz i zagospodarowanie odpadów i nieczystości oraz podpisanie umowy ze zwycięzcą przetargu (do tej pory to samo mieszkańcy musieli zatroszczyć się o znalezienie firmy, która przetransportuje ich śmieci). Pozwoli to gminom sprawować kontrolę nad tym, gdzie i w jaki sposób składowane są odpady oraz nad ich właściwym przetwarzaniem, ponieważ wyłonieni w przetargach przedsiębiorcy będą mieli obowiązek informować nie tylko o sposobie zagospodarowania przejętych odpadów, ale też o poziomie odzysku surowców, który określi rozporządzenie. Sami mieszkańcy będą płacić gminie za wywóz śmieci na takich zasadach, na jakich płacą za wodę i kanalizację.
Wartość polskiego rynku odpadów komunalnych ocenia się na 5 mld zł rocznie, jest więc o co walczyć. Mimo olbrzymich przychodów w Polsce nie ma dotąd selektywnej zbiórki odpadów, brak jest infrastruktury gospodarki odpadami, działa obecnie tylko jedna spalarnia. Powstało niewiele inwestycji, które mogą zapewnić odzysk i recykling odpadów.
Dużo przedsiębiorców wolało wozić śmieci na wysypiska, co jest najtańsze. Teraz gmina będzie miała większą niż obecnie kontrolę nad tym, co się dzieje z odpadami na jej terenie. Obecnie samorządy będą musiały znaleźć środki na budowę nowych instalacji, w tym także spalarni śmieci. Gmina zyska narzędzia w egzekucji wymagań. Władze gminy będą mogły nałożyć karę na przedsiębiorcę odbierającego odpady komunalne od właścicieli nieruchomości, w sytuacji gdy miesza selektywnie zebrane odpady komunalne. (Kara od 10 do 50 tys. zł. )
Obecny system wolnorynkowy powodował iż firma starała się zaoferować najtańsze rozwiązania, by mieszkańcy podpisywali z nim umowy. Jednak powodował on ze w Polsce w zasadzie nie istniał odzysk i recykling odpadów.