Musimy wiedzieć, gdzie budować kopalnie - Tchórzewski
- Musimy wiedzieć, gdzie budować nowe kopalnie - mówił w środę w Katowicach minister energii Krzysztof Tchórzewski. Dodał, że konieczne jest uzgodnienie interesu lokalnego z państwowym, w kontekście m.in. planowania przestrzennego. Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek wyraził przekonanie, że w regionie uda się wypracować taki konsensus.
W Katowicach w środę odbyło się drugie z cyklu regionalnych spotkań konsultacyjnych dotyczących projektu Polityki Surowcowej Państwa - poświęcone pozyskiwaniu surowców ze złóż kopalin. Pierwsze miało miejsce 17 stycznia w Krakowie, a kolejne planowane są m.in. w, Łodzi, Szczecinie, Wrocławiu, Kielcach, Poznaniu i Gdańsku.
W wystąpieniu podczas konferencji, a także w późniejszych rozmowach z dziennikarzami Tchórzewski akcentował potrzebę utrzymania w kolejnych latach wydobycia węgla mniej więcej na obecnym poziomie. Kontekstem jest konieczność zabezpieczenia potrzeb energetycznych kraju - przy szybko wzrastającym zapotrzebowaniu na energię, lecz jednocześnie stopniowo rosnącym udziale innych źródeł energii, w tym odnawialnych.
Minister wymieniał związane z tym wyzwania, m.in. odnowienia dużej liczby wygasających w najbliższych latach dotychczasowych koncesji wydobywczych, realizacji inwestycji, oszacowanych dziś na ponad 7 mld zł, jak i zabezpieczenia możliwości wydobycia węgla w najbardziej korzystnych miejscach w przyszłości.
"W perspektywie najbliższych dwóch-trzech lat powinny być wskazane miejsca, gdzie dalej będziemy wydobywali, biorąc pod uwagę to, że coraz więcej z tych kopalń, które funkcjonują, muszą być odstawiane" - podkreślił podczas konferencji minister.
"I tu mamy problem rozbieżności celów społeczności lokalnej w stosunku do potrzeb - też potrzeb tej społeczności (...), która uchwala plany zagospodarowania przestrzennego eliminujące możliwości wydobycia w najlepszych miejscach. (...) Tam pojawia się niespójność, gdzie w ramach polityki surowcowej państwa były wskazane miejsca, gdzie powinny te miejsca być zabezpieczone. Trzeba odbudować tę spójność działania planistycznego" - mówił Tchórzewski.
W rozmowie z dziennikarzami minister wyjaśniał, że chodzi o odpowiednie zabezpieczenie złóż, w które Polska jest bogata, pod kątem możliwości ich wydobycia - w korelacji z lokalnymi planami zagospodarowania przestrzennego. Próbując bowiem dziś długofalowo zabezpieczać możliwości korzystania z węgla, okazuje się, że wiele zasobów zostało już zagospodarowanych, zabudowanych, co oznacza, że dostęp do nich jest coraz bardziej kosztowny.
"Z jednej strony, będąc pod ciśnieniem strony społecznej spółek górniczych i rodzin związanych z górnictwem, wydawałoby się, że Śląsk stoi na górnictwie - te ponad 400 tys. miejsc pracy w branży i wokół niej są bardzo ważne dla regionu. Tymczasem, gdy spotykam się z samorządami, gdzie chciałoby się sięgać po węgiel, jest opór" - zaznaczył minister.
Wskazał tu na konieczność współpracy administracji rządowej i samorządowej, m.in. "postawienia pewnej tamy w zakresie działalności tylko z potrzeb lokalnych". Zdiagnozował też potrzebę m.in. działań edukacyjnych w kierunku solidaryzmu - dostrzegania potrzeb nie tylko własnych, ale też społeczeństwa i państwa.
"Dlatego też moja prośba do wojewody o pewną koordynację w zakresie zauważenia tych problemów, bo jesteśmy w długim okresie eksploatacji surowców, do których dostęp został otwarty kilkadziesiąt lat temu. Dzisiaj to się sczerpuje, w pewnych miejscach robi się to nieopłacalne i trzeba sięgnąć w inne miejsca" - wyjaśnił minister.
Przypomniał, że w Polsce węgiel jest też dostępny w zagłębiu lubelskim, znacznie rzadziej zaludnionym, lecz jednocześnie bez rozbudowanego zaplecza zawodowego, okołogórniczego.
"Z punktu widzenia ekonomicznego, lepiej byłoby tutaj (na Śląsku - PAP), niż tam. Ale w pewnym momencie, jako państwo, chcę mieć odpowiedź, czy będziemy mogli (wydobywać węgiel - PAP) tutaj, czy tutaj dalej mamy możliwości inwestycyjne, czy też idziemy w tamtym kierunku" - wskazał.
Odnosząc się do tej sprawy wojewoda śląski mówił podczas konferencji, że jego nadzór prawny uchyla niezgodne z prawem plany zagospodarowania zakazujące wydobycia. Jednocześnie zdiagnozował wieloletnie zaniedbania z zakresie planowania przestrzennego. Powodują one sytuacje, w których samorządy zgodnie z prawem wskazują i realizują w określonych miejscach swoje plany rozwojowe, a jednocześnie kopalnie mają prawo uruchamiać tam wydobycie. Problem polega wtedy na zupełnie innych kosztach i innym ryzyku inwestycyjnym.
"Jest również ten aspekt społeczny. Wydaje się, że tego typu przedsięwzięcia, jak budowa nowych kopalń, które są zapisane w Programie dla Śląska, (...) powinny odbywać się w maksymalnym konsensusie społecznym - żeby doprowadzić do takiego stanu, że jeżeli jest to możliwe: wytypować takie lokalizacje, które będą budziły najmniej kontrowersji społecznych" - ocenił Wieczorek.
Odnosząc się do sugestii, że być może w tym kontekście warto postawić na szybszy rozwój lubelskiego zagłębia węglowego, wyraził przekonanie, że potrzebny konsensus zostanie na Śląsku znaleziony. "Zasoby, którymi dysponuje woj. śląskie i Górny Śląsk są na tyle cenne z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego państwa, że należy to absolutnie wykorzystać" - uznał.
"To jest tylko kwestia porozumienia między wszystkimi partnerami - aby do tego w najbliższym czasie doprowadzić. To również będzie odbywało się przy komitecie sterującym Programu dla Śląska, ta koordynacja znalezienia i wytypowania miejsc, gdzie to się uda. My absolutnie nie chcemy odchodzić od węgla kamiennego" - zapewnił wojewoda śląski.