Myto jest nielegalne, orzekli eksperci Bundestagu

Obciążenie obcokrajowców opłatami za korzystanie z sieci niemieckich dróg jest niezgodne z prawem, zawyrokowali prawnicy ze Służb Naukowych Bundestagu.

Myto za wjazd do Niemiec wejdzie w życie, ogłosił tydzień temu szef CSU Horst Seehofer. Od realizacji tych kontrowersyjnych planów bawarski polityk uzależnił przetrwanie koalicji rządzącej CDU/CSU i SPD. Krytycy nadal jednak nie mają zamiaru przystać na te plany. Teraz argumenty na ich korzyść przedstawili prawnicy ze Służb Naukowych Bundestagu.

Według przygotowanej przez nich ekspertyzy, plany ministra transportu RFN Alexandra Dobrindta (CSU) nie są do pogodzenia z prawem UE. Prawnicy dochodzą do wniosku, że koncepcja ministra transportu w kilku punktach naraz doprowadziłyby do "pośredniej dyskryminacji obywateli Unii Europejskiej", poinformowały w pokrywających się doniesieniach "Bild am Sonntag" i tygodnik "Der Spiegel". Przygotowanie ekspertyzy zlecił poseł do Bundestagu z ramienia SPD Johannes Fechner.

Reklama

Obcokrajowcy wielokrotnie dyskryminowani

Minister transportu Dobrindt zamierza wprowadzić na wszystkich drogach Niemiec obowiązek zakupu winiet. Dochody budżetowe pochodziłyby jednak tylko ze sprzedaży winiet zagranicznym kierowcom. Niemieckim kierowcom opłaty te mają bowiem zrekompensować planowane ulgi w podatku drogowym. Formalnie decyzja o obniżeniu podatku drogowego może zostać podjęta wprawdzie oddzielnie, "obydwa te kroki muszą być jednak traktowane razem", wyjaśniają autorzy ekspertyzy.

Nie tylko w zazębianiu się opłat za winiety i obniżeniu podatku prawnicy ze Służb Naukowych Bundestagu dostrzegają dyskryminację obywateli UE. Niezgodna z prawem unijnym jest też, ich zdaniem, planowana struktura opłat za winiety. Przy ustalaniu opłat dla niemieckich kierowców miałyby być uwzględniane czynniki takie jak pojemność silnika, data homologacji czy stopień, w jakim samochód jest nieprzyjazny dla środowiska. Żadnego z tych czynników nie uwzględniają jednak, według planów Dobrindta, winiety dla zagranicznych użytkowników niemieckich dróg.

Zignorowany wyrok Europejskiego Trybunału

W efekcie każdy zagraniczny kierowca samochodu osobowego z silnikiem na benzynę płaciłby za winietę 103,04 euro. Niemiec, właściciel na przykład Volkswagena Polo 1.2 TSI - tylko 24 euro. Do tego korzystałby z obniżenia podatku drogowego. - Zatajanie różnicowania cen według pewnych określonych kryteriów prowadzi do niesprawiedliwego traktowania niemieckich i zagranicznych użytkowników dróg i tym samym do pośredniej dyskryminacji - stwierdzają w ekspertyzie prawnicy Bundestagu.

Zwracają też uwagę, że koncepcja ministra Dobrindta w większym stopniu niż rodzime firmy obciąża finansowo zagraniczne firmy transportowe, na przykład służby kurierskie. Zdaniem prawników godzi to w sposoby działania przyjęte w Unii Europejskiej i narusza odpowiednie decyzje Trybunału Sprawiedliwości UE.

(DW, afp, dpa) / Elżbieta Stasik, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: autostrada | Myto | winieta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »