Na drogiej giełdzie są tanie akcje

Największy potencjał wzrostu mają spółki z branży handlu detalicznego, banki i media. W ocenie spółki ważne są nie tylko wskaźniki, ale także zdrowy rozsądek. Dla inwestorów najważniejsze nie są wyniki spółki, ale to, jak wypadły na tle prognoz. Banki, spółki z branży mediów, firmy spożywcze mają przed sobą dobre perspektywy - wynika z sondy GP wśród zarządzających.

Niedowartościowany jest handel detaliczny. W najbliższym czasie większych szans na dynamiczny wzrost nie mają spółki telekomunikacyjne, paliwowe i budowlane.

Minęły czasy, kiedy kurs akcji gwałtownie wzrastał tylko dlatego, że spółka ogłosiła zamiar rozpoczęcia działalności w modnej branży, np. jeszcze do niedawna w deweloperskiej.

- Polska giełda jako całość nie jest tania. Nie dyskwalifikujemy jednak żadnej branży, w każdej z nich można wymienić po połowie spółek dobrych i o niskim potencjale wzrostu. Rynek mocno się polaryzuje i coraz bardziej trzeźwo patrzy na wyniki spółek - mówi Mariusz Staniszewski, prezes Noble Funds TFI.

Jego zdaniem wśród inwestorów dominować będzie zimna kalkulacja - czy spółki dostarczają to, co obiecywały.

- Giełda nie ocenia bezwzględnie wyników, ale wyniki w stosunku do prognoz. Nawet jeżeli prognoza była słaba, a wynik okazał się od niej lepszy, spółka ma podstawy, by rosnąć - dodaje Mariusz Staniszewski.

Dla inwestorów indywidualnych wyłowienie spośród ponad 330 notowanych spółek ciekawych celów inwestycyjnych może sprawić poważny problem. O ile inwestorzy instytucjonalni korzystają z zaawansowanych metod oceny spółek, typowy drobny inwestor pozbawiony jest takiej możliwości.

Aby kontrolować ryzyko inwestycji giełdowych, należy z jednej strony śledzić wydarzenia w wybranych spółkach, raporty analityków i podstawowe wskaźniki dla firm, które pomagają w ocenie atrakcyjności akcji, chociaż żadna z tych metod nie daje pewności zysku. Tegoroczne rozczarowania rynku kapitałowego to m.in. spółka informatyczna Sygnity, która w ostatnich kwartałach zaskakiwała wynikami znacznie gorszymi od prognoz analityków, czy potężnie zadłużona Toora, której kurs w krótkim czasie spadł o kilkadziesiąt procent.

- Inwestor indywidualny powinien czytać wszystkie raporty analityczne i wydawane przez spółkę, ale niech będzie niesłychanie krytyczny, także wobec opracowań i rekomendacji specjalistów, którzy również się mylą. Przy niekorzystnych wydarzeniach w spółce prognozy wyników i opracowywane na ich podstawie wskaźniki można wyrzucić do kosza - mówi Grzegorz Zalewski, ekspert DM BOŚ, założyciel portalu futures.pl.

Wśród graczy giełdowych jeden z najbardziej popularnych wskaźników oceny atrakcyjności spółek to cena do zysku, który jest równocześnie jedną z najmniej wiarygodnych miar atrakcyjności spółki.

- Na rozwiniętych rynkach, w przypadku stabilnego przedsiębiorstwa, pomijając branżę bankową, przyjmuje się, że ten wskaźnik powinien mieścić się w granicach 10-30, może być wyższy w przypadku spółek technologicznych, a inwestowanie w spółkę o wskaźniku powyżej 60 ma w sobie już coś z hazardu - dodaje Grzegorz Zalewski.

Drugim najczęściej zalecanym inwestorom indywidualnym wskaźnikiem jest cena do wartości księgowej, który w uproszczeniu informuje o tym, o ile aktualna cena akcji jest większa lub mniejsza od jej wartości księgowej.

Warto też zwracać uwagę na prognozy zysków.

- Jeżeli porównywalne spółki mają wskaźnik cena do zysku na tym samym lub zbliżonym poziomie, w drugiej kolejności warto porównać prognozowaną dynamikę zysku i wybrać po prostu spółkę o wyższej dynamice. Pułapką oceny na podstawie prognozowanych zysków jest jednak wiarygodność prognoz - ostrzega Mariusz Staniszewski.

Trzeba więc pamiętać, że każda metoda oceny spółki ma swoje ułomności.

- Dla drobnych inwestorów duże, płynne spółki wydają się najciekawszym elementem portfela. Żeby rynek małych spółek znowu zaczął rosnąć, niezbędny jest m.in. większy niż podaż akcji napływ środków na GPW do tego segmentu, na co być może będzie trzeba poczekać - radzi Konrad Łapiński, zarządzający w Skarbiec TFI.

JAK OCENIĆ SPÓŁKĘ

Najpopularniejsze wskaźniki giełdowe i metody wycen

Cena do zysku - C/Z

Cena to aktualny kurs akcji na giełdzie, zysk oznacza zysk osiągnięty przez firmę w ostatnich czterech kwartałach w przeliczeniu na jedną akcję. Jeśli kurs spółki na giełdzie wynosi 50 zł, zaś zysk na jedną akcję w ostatnich czterech kwartałach 2 zł, wskaźnik C/Z będzie miał wartość 25.

Cena rynkowa akcjido wartości księgowej na akcje - C/WK

Wskaźnik informuje, o ile aktualna cena akcji jest większa lub mniejsza od jej wartości księgowej. Gdy wartość wskaźnika wynosi mniej niż 1, oznacza to, że bieżąca wartość rynkowa jest niższa niż jej cena księgowa.

Metody dochodowe

Zaliczają się do nich wyceny wykonywane metodą zdyskontowanych przepływów pieniężnych - DCF (ang. discounted cash flow) oraz zdyskontowanych dywidend (ang. discounted dividend model), w przypadku spółek wypłacających dywidendy.

Metoda porównawcza

Wycena akcji spółki na podstawie porównania wskaźników rynkowych z innymi spółkami z branży, najczęściej na podstawie C/Z, C/WK, C/EBITDA (zysk pomniejszony o amortyzację).

GP RADZI

Na co zwracać uwagę, samodzielnie inwestując w akcje

 Nie inwestować w spółki z sektorów o gorszych perspektywach Analizować historyczne prognozy wybranych firm i ich sprawdzalność Prześledzić strategię spółki i jej wykonanie Zapoznawać się z raportami analityków Nie ryzykować, inwestując w akcje tylko jednej firmy Uważać na giełdowe mody Unikać branż, których specyfiki nie znamy. Małgorzata Kwiatkowska, Maciej Bednarek

Reklama
Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: bank | wskaźniki | tanie | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »