Na Polskie Huty Stali trzeba jeszcze poczekać
Koncern Polskie Huty Stali, który miał wystartować w ubiegłym lub na początku tego roku, powstanie dopiero w II kwartale 2002 r. Jednymi z najważniejszych przyczyn poślizgu są: konieczność spłaty kredytu Huty Katowice i realizacja układu w Hucie Sendzimira.
Ministerstwo Gospodarki prognozowało, że Polskie Huty Stali - grupa, do której mają być włączone huty: Katowice, Sendzimira, Częstochowa, Florian i Cedler - powstanie w grudniu 2001 roku lub na początku 2002 roku.
- W Hucie Katowice wierzyciele zajęli hipoteki. Z kolei w Hucie Sendzimira zostało otwarte sądowe postępowanie układowe. To utrudnia włączenie tych firm do PHS. Problem zajętych hipotek mają rozwiązać obligacje, które w lutym wyemituje Agencja Rozwoju Przemysłu - mówi Jerzy Podsiadło, prezes HK i HTS.
Furtka w ustawie
Przedstawiciele branży zauważyli tu kolejny kłopot - obligacje, zgodnie z ustawą, mają być przeznaczone na PHS, a nie na HK czy HTS, które z powodu trudności restrukturyzacyjnych miały trafić do grupy dopiero w połowie 2002 r. Wcześniej weszłyby do niej Huta Florian, Huta Częstochowa i Huta Cedler. Jerzy Podsiadło znalazł jednak furtkę w ustawie.
- Tę kwestię będą musieli rozstrzygnąć prawnicy. Ustawa rzeczywiście mówi, że obligacje mają zostać przeznaczone na finansową restrukturyzację PHS. Mówi jednak również o tym, że jeśli PHS nie powstanie, wówczas środki można przeznaczyć na potrzeby określonych przedsiębiorstw - mówi szef HK i HTS.
Groźne czekanie
Jeśli zostanie wykorzystany ten zapis ustawy, to stalowy holding powstanie dopiero po zrealizowaniu układu w HTS i spłacie konsorcjalnego kredytu HK. W tej sytuacji realny terminem będzie drugi kwartał przyszłego roku.
- Pojawiają się także głosy mówiące, że aby rozwiązać ten problem, trzeba znowelizować ustawę. Nie wątpię w determinację ustawodawców, którzy zapewne dążyliby do szybkiego wprowadzenia zmian. Mimo to nowelizacja to proces długotrwały i opóźniający restrukturyzację. Tymczasem huty są w bardzo złej kondycji finansowej i z rozpoczęciem procesów naprawczych nie można czekać - uważa prezes Podsiadło.
Ten rok Huta Sendzimira zamknie prawdopodobnie stratą netto sięgającą około 300 mln zł, a Huta Katowice nawet blisko dwukrotnie większą.
- To są szacunki, które nie uwzględniają rezerw na nieodzyskane należności. Jeśli audytorzy zdecydują, że rezerwy są konieczne, wówczas wyniki mogą być jeszcze gorsze - przewiduje szef obu hut.
Potencjalni inwestorzy
Jerzy Podsiadło jest przekonany, że po finansowej restrukturyzacji huty znajdą inwestora. Utworzenie PHS ułatwi i przyśpieszy właścicielskie przekształcenia. Prywatyzacji można się jednak spodziewać najwcześniej w drugiej połowie 2002 roku. Dziś już przekształceniami własnościowymi HK, HTS, HF i HC są zainteresowani LNM Holding (spółka hinduskiego Ispatu) i Eurokonsorcjum (Arbed, Usinor, ThyssenKrupp Stahl i Saltzgitter). Europejska grupa w swojej ofercie przewiduje likwidację części surowcowej w Sendzimirze, a to oznacza, że firma stałaby się wyłącznie zakładem przetwórczym i zrezygnowałaby z produkcji stali. Prezes Podsiadło nie chciał wyrazić swojej opinii na ten temat.