Na saksy do Kaliningradu?
Litwa nie zamierza poprzeć apelu Polski do partnerów z UE o objęcie całego rosyjskiego obwodu kaliningradzkiego umową o małym, bezwizowym, ruchu przygranicznym.
"Litwa nie rozważa takiej możliwości. Uważamy, że najpierw powinniśmy podpisać umowę (z Rosją) o ruchu przygranicznym w ramach obecnie obowiązujących unijnych zasad" - powiedział w poniedziałek agencji BNS rzecznik prasowy MSZ Litwy Rolandas Kaczinskas.
Rzecznik przypomniał też, że obecnie trwają prace przygotowawcze nad zawarciem porozumienia o ruchu bezwizowym pomiędzy wszystkimi krajami UE a Rosją.
W ocenie przedstawiciela MSZ Litwy uwagę należy skoncentrować właśnie na tym porozumieniu i nie zapominać, że "równocześnie trwają negocjacje o bezwizowym reżimie z krajami partnerstwa wschodniego Unii Europejskiej".
W ubiegłym tygodniu minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski i minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller zapowiedzieli wystosowanie wspólnego listu do swoich odpowiedników w krajach UE zawierającego polską argumentację w sprawie objęcia całego obwodu kaliningradzkiego umową o małym ruchu granicznym.Obecne regulacje europejskie pozwalają na ustanowienie małego ruchu granicznego w pasie 30, maksymalnie 50 km od granicy.
_ _ _ _
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział w Brukseli, że Polska zamierza podpisać z Rosją umowę o małym przygranicznym ruchu bezwizowym obejmującą cały obwód kaliningradzki, a nie tylko jego część, na co zezwalają obecne unijne przepisy. Poinformowałem Radę ds. zewnętrznych, że zamierzam podpisać z Rosją umowę o ruchu granicznym, która przywileje małego ruchu granicznego da wszystkim mieszkańcom okręgu królewieckiego, ale także wszystkim mieszkańcom województw pomorskiego i warmińsko-mazurskiego" - mówił Sikorski w Brukseli po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych "27".
Dotychczasowe zabiegi w Komisji Europejskiej o to, by rozszerzyć geograficznie polsko-rosyjską umowę o małym ruchu granicznym, dającą mieszkańcom prawo poruszania się w strefie przygranicznej bez wiz, nie przyniosły pozytywnego rezultatu. Unijne rozporządzenie z 2006 r. ogranicza do 30 km szerokość pasa przygranicznego, którego mieszkańcy mogą przekraczać granicę na podstawie zezwoleń, a nie wiz. Tylko w wyjątkowych i uzasadnionych sytuacjach strefa może rozciągać się na 50 km. Takie przepisy oznaczają, że w przypadku polsko-rosyjskiej umowy ruchem bezwizowym nie byliby objęci mieszkańcy położonego dalej niż 30 km od granicy Kaliningradu. Obwód rozciąga się z północy na południe na odległość ponad 100 km. "Zaapelowałem, aby zdążyć ze zmianą odpowiedniego (rozporządzenia), tak aby w momencie wejścia w życie nasza umowa była w pełni kompatybilna z prawem europejskim" - powiedział Sikorski.
Przegląd rozporządzenia mógłby być okazją do zmiany stanowiska przez KE i uwzględnienia specyfiki obwodu kaliningradzkiego - czyli objęcia go w całości małym ruchem granicznym - ale jest zaplanowany dopiero na przyszły rok. W kwietniu Sikorski i jego rosyjski odpowiednik Siergiej Ławrow wystosowali do szefowej dyplomacji UE Catherine Ashton apel o objęcie małym ruchem granicznym całego obwodu.
Polska ma już umowy o małym ruchu granicznym z Ukrainą i Białorusią. Na podstawie zezwoleń (których uzyskanie ograniczone jest różnymi warunkami) mieszkańcy mogą wielokrotnie udawać się do strefy przygranicznej drugiego państwa. Dzięki temu wobec Ukraińców i Białorusinów w regionach przygranicznych nie są wymagane skomplikowane i kosztowne procedury wiz Schengen. Negocjacje z Rosją rozpoczęto w lipcu 2008 r. Choć na postulat, by rozszerzyć przyszłą polsko-rosyjską umowę na cały obwód kaliningradzki naciskali wcześniej głównie Rosjanie, mocno zaangażowała się w to także Polska; poszerzenie strefy na zasadzie wzajemności byłoby korzystne także np. dla mieszkańców Trójmiasta, Elbąga i Olsztyna.