Naddniestrze nie chce pomocy od UE. Wybrali kredyt z Moskwy

Naddniestrze, separatystyczny region we wschodniej Mołdawii, będzie otrzymywać rosyjski gaz, którego dostarczeniem zajmie się węgierskie przedsiębiorstwo - pisze wtorkowa "Rzeczpospolita". Wcześniej władze Naddniestrza nie przyjęły 60 mln euro unijnej pomocy na walkę z kryzysem energetycznym.

Premier Mołdawii Dorin Recean poinformował w poniedziałek, że władze Naddniestrza nie przyjęły 60 mln euro unijnej pomocy na walkę z kryzysem energetycznym. Recean przekazał, że Naddniestrze odmówiło pomocy, ponieważ władze regionu nie chcą spełnić warunków postawionych przez UE, takich jak przestrzeganie praw człowieka oraz stopniowe podnoszenie cen gazu. 

Naddniestrze nie chce pomocy UE. Znaleźli inne rozwiązanie w sprawie dostaw gazu

"W średnim okresie oferta UE w wysokości 60 mln euro była rozwiązaniem, które uwolniłoby region Naddniestrza od szantażu i niestabilności energetycznej. Jednak Tyraspol odrzucił to rozwiązanie" - powiedział premier Mołdawii, którego słowa przytacza "Rzeczpospolita". Powołując się na przekazane przez polityka informacje, dziennik podaje, że gaz na granicę z Mołdawią będzie dostarczać teraz węgierska firma MET Gas and Energy Marketing AG. 

Reklama

"Węgierskie dostawy stały się możliwe dzięki rosyjskiemu kredytowi i wsparciu funkcjonalnemu. Dziękuję przedstawicielom rosyjskiego ministerstwa energii za pomoc" - napisał w mediach społecznościowych Wadim Krasnosielski, szef władz nieuznawanego Naddniestrza. Węgrzy i Rosjanie nie zabrali głosu w tej sprawie. Naddniestrze do tej pory zaopatrywane było w darmowy gaz przez rosyjski Gazprom. Koncern na początku roku wstrzymał dostawy surowca do Naddniestrza, gdy Ukraina nie przedłużyła umowy z Rosją na tranzyt gazu przez swoje terytorium. 

Rosja wstrzymała dostawy gazu do Naddniestrza

Po wstrzymaniu przez Rosję dostaw surowca do Naddniestrza, UE zobowiązała się przekazać Mołdawii 310 mln euro na walkę z kryzysem energetycznym, z czego 60 mln euro miało trafić do Naddniestrza. Premier Recean zaznaczył, że pomoc miała uniezależnić Naddniestrze od rosyjskiego szantażu energetycznego, a odmowa jej przyjęcia oznacza "dalszą niepewność w kwestii dostaw gazu". 

Media wcześniej podkreślały, że Kiszyniów i Tyraspol od momentu zaoferowania pomocy przez UE nie mogły dojść do porozumienia w sprawie dysponowania środkami. Kiszyniów zapewnił, że mimo decyzji Tyraspola dostawy gazu na lewy brzeg Dniestru nie zostaną zablokowaneNaddniestrze samo będzie płaciło za gaz dostarczany przez węgierską spółkę MET Gas and Energy Marketing AG. 

Recean zaznaczył, że zgoda na tranzyt nie oznacza porozumienia z Rosją, lecz jest to "działanie na rzecz ochrony mieszkańców regionu". Premier Mołdawii, cytowany przez agencję Reutera, dodał, że gaz tranzytowany z Węgier może zacząć płynąć do Naddniestrza od 13 lutego. Według premiera Mołdawii celem Kremla jest doprowadzenie do kryzysu humanitarnego w separatystycznym Naddniestrzu, który następnie może przerodzić się w kryzys bezpieczeństwa całego kraju. 

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Naddniestrze | rosyjski gaz | Kredyt | Mołdawia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »