Nadzieje na związkowe zrozumienie dla firm
Pracodawcy i rząd mają nadzieję na zgodę związków zawodowych na zmiany legislacyjne, które trochę ograniczą zakres przywilejów pracowniczych, ale uratują wiele przedsiębiorstw przed bankructwem.
Przedsiębiorcy z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych (PKPP) 17 bm. gościli premiera i ministra gospodarki dzień po przyjęciu przez rząd kolejnych ustaw z pakietu Przede wszystkim przedsiębiorczość. Jednak to nie pakiet, ale kwestia zmiany pozycji w państwie związków zawodowych zdominowała spotkanie.
Dialog społeczny jest niezbędny, ale związkowcy powinni stale pamiętać o tym, że jeśli bankrutują przedsiębiorstwa, to bankrutem są też działające tam związki zawodowe, które wtedy tracą pole do działania - mówił wczoraj premier Leszek Miller. Ocenił jednak, że organizacje pracowników lepiej już rozumieją uwarunkowanie gospodarcze i są skłonne do rozmów, do poznawania intencji proponowanych w Polsce korekt mechanizmów ekonomiczno-społecznych. Premier jako dobre zjawisko wskazał też to, że związkowcy wyszli z długiego cienia polityków i nareszcie kierują się tylko dobrem załóg, rezygnując z ambicji partyjnych.
Pracodawcy z PKPP dopominali się o jaśniejsze regulacje dialogu społecznego, krytykowali zaś rząd za aktywność w kwestii samorządu gospodarczego, gdzie nie chcieli przymusu. Ich obawy budził też nadmiar swobody dla zagranicznych supermarketów, których działania wymiatają rodzimych kupców z miejskiego handlu. Musicie bardziej gromko dopominać się o równą konkurencję, bo dziś rząd jest wyłącznie krytykowany za działania korzystne dla krajowych firm - replikował Jacek Piechota, minister gospodarki. Wskazał, że o lokalizacji centrów handlowych decyduje samorząd terytorialny, a władze w regionach często nie umieją wznieść się ponad sprawy bieżące.
Premier i minister zachęcali do wykorzystywania rządowego pakietu Przedsiębiorczość do różnych uzupełnień, które w Sejmie mają szansę tylko z resztą zmian.