Nagana OECD: Niemcy pralnią brudnych pieniędzy
Organizacje pozarządowe kwalifikują Niemcy jako "istne eldorado dla procederu prania brudnych pieniędzy". Od dawna już krytykuje to OECD i policja. Rząd jak na razie niewiele zrobił.
Niemcy ryzykują, że ze względu na niedociągnięcia w zwalczaniu prania brudnych pieniędzy, mogą zostać napiętnowane przez międzynarodową społeczność jako kraj obarczony ryzykiem i znaleźć się na niechlubnej liście.
Jak donosi tygodnik ekonomiczny "Wirtschaftswoche", Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wezwała RFN, by wyrugowała swe luki w zakresie prawa karnego w tej dziedzinie.
Minister finansów Wolfgang Schaeuble (CDU) w piśmie do szefa federalnego resortu sprawiedliwości Heiko Maasa (SPD) ostrzegał, że jeżeli Niemcy nie podejmą konkretnych kroków do czerwca 2014 r., pociągnie to za sobą zaostrzenie procesu nadzoru czy nawet groźbę umieszczenia Niemiec na liście krajów wysokiego ryzyka. To doprowadziłoby do "znacznego uszczerbku na niemieckiej reputacji".
Jak stwierdzono w sobotę (26 kwietnia br.) w ministerstwie finansów w Berlinie "ze względu na krytykowane deficyty w zakresie bezkarności samodzielnego prania pieniędzy" zwrócono się do odpowiednich resortów o wyrugowanie tych deficytów.
Faktem jest bowiem, że kto w Niemczech własnoręcznie pierze swe brudne pieniądze, tego praktycznie nie dosięga prawo.
W opinii grupy FATF, będącej oddziałem OECD ds. prania brudnych pieniędzy, kary obowiązujące w Niemczech są zbyt łagodne. Komu zostanie udowodniony ten proceder, temu grozi kara pozbawienia wolności najwyżej na rok.
Ze względu na deficyt w zwalczaniu prania brudnych pieniędzy i w walce ze zorganizowaną przestępczością Niemcy są już od dłuższego czasu na cenzurowanym. Eksperci wychodzą z założenia, że w RFN pranych jest rokrocznie ok. 50 mld euro. Odkryte zostaje z tego niecałe pół procenta. Organizacje kościelne i pozarządowe mianowały RFN "eldoradem do prania brudnych pieniędzy".
Kontrola nielegalnego przepływu pieniędzy w Niemczech podlega władzom krajów związkowych. Policja już od dawna domagała się stworzenia ku temu odpowiedniej strategii. Po tym, jak deficyty w tym zakresie krytykowała zarówno OECD jak i Komisja Europejska, rząd RFN podjął odpowiednie kroki ustawodawcze i zadbał o dopasowanie przepisów do międzynarodowych standardów.
Do skrupulatnego przestrzegania przepisów odnośnie prania brudnych pieniędzy zobowiązano m.in. organizatorów gier losowych w Internecie. Niemiecki sektor finansowy w ubiegłych latach bacznie przyglądał się przepływowi środków pod kątem ewentualnego prania pieniędzy.
Komórka FATF (Financial Action Task Force on Money Laundering), powstała w 1989 r. i działająca w ramach OECD, jest najważniejszym międzynarodowym gremium w walce z praniem brudnych pieniędzy i finansowaniem terroryzmu; Niemcy są także jej członkiem. Komórka ta m.in. zestawia listy państw, które w ocenie OECD są szczególnie ryzykowne. Na "czarnej liście" figurują państwa, w których odnotowano szczególne niedociągnięcia, np. w ostatnim czasie wciągnięto na nią Iran i Koreę północną. Inna lista stwierdza, w których krajach występują braki i gdzie nie obserwuje się żadnych postępów.
dpa / Małgorzata Matzke, red.odp.: Elżbieta Stasik, Redakcja Polska Deutsche Welle