Nasila się zjawisko kradzieży drewna w niemieckich lasach
Narasta problem kradzieży drewna w niemieckich lasach. Władze leśne i prywatni właściciele lasów bronią się przed tym zjawiskiem przy użyciu technologii GPS i zwiększonej kontroli.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Wzrost cen, spadek podaży i obawa przed brakiem gazu doprowadziły do wzrostu kradzieży drewna opałowego. Jak podkreśliła Sabine Schorr rzeczniczka Ministerstwa Środowiska Kraju Saary: "zjawisko kradzieży nasila się zwłaszcza w przypadku materiałów deficytowych, co można obserwować także w lesie".
Aby temu zapobiec, zwiększona będzie ilość kontroli z wykorzystaniem pomocy świadków, a do nadzoru planowane jest użycie transponderów z technologią GPS. Tzw. skauci leśni ukryci w stertach drewna natychmiast mają zgłaszać przypadki, kiedy osoby nieupoważnione kręcą się przy drewnie opałowym. Sygnał GPS może być odbierany dniami i tygodniami także poza granicami kraju.
Z powodu rosnących cen drewna opałowego z 60-70 euro za kubik w ubiegłym roku do 200 euro obecnie, niejeden próbuje teraz nielegalnie zdobyć ten surowiec.
Stowarzyszenie właścicieli lasów AGDW w Berlinie mówi o milionowych szkodach wyrządzonych przez złodziei drewna. Istnieją jednak różnice regionalne. Jak poinformował rzecznik AGDW Juergen Gaulke: "mamy takie regiony, jak Bawaria, gdzie nie ma tego typu problemów". Inaczej jest w Nadrenii Północnej - Westfalii czy na terenach wokół Berlina. Dopiero co w Brandenburgii stwierdzono obecność zawodowych sprawców, którzy nie tylko ukradli gotowe kłody, lecz użyli także maszyn do wycinki drzew.
Według szacunków Urzędu Lasów Państwowych w Turyngii jak dotąd w 2022 roku doszło do kradzieży około 1200 metrów sześciennych drewna. W poprzednich latach było to raptem kilkaset metrów sześciennych.
(DPA/jar), Polska Redakcja Deutsche Welle
Zobacz również: