Neckermann Polska zatopiony przez upadłość Thomasa Cooka
Dzisiaj Biuro Podróży Neckermann Polska poinformowało o złożeniu wniosku do Marszałka Województwa Mazowieckiego o uruchomienie gwarancji ubezpieczeniowych w związku z niewypłacalnością biura. Jak czytamy w oświadczeniu Zarządu Neckermanna, bezpośrednim powodem tych działań jest ogłoszenie 23 września 2019 r. upadłości Thomasa Cooka, a w konsekwencji także ogłoszenie w dniu dzisiejszym upadłości spółki Thomas Cook GMBH, właściciela 100% udziałów w Neckermann Polska.
To pierwszy sprawdzian skuteczności zabezpieczeń turystów na wypadek niewypłacalności organizatora.
Mimo potwierdzonej przez Zarząd stabilnej sytuacji finansowej firma-córka nie jest w stanie kontynuować działalności samodzielnie.
Polska Izba Turystyki ze smutkiem przyjęła informację o zamknięciu biura podróży, które funkcjonowało na polskim rynku od 23 lat. Konsekwencje upadłości Thomasa Cooka najstarszego biura podróży i potentata na rynku usług turystycznych odczuwane są niestety w całej Europie.
Wraz ze złożeniem wniosku o uruchomienie gwarancji bankowych, uruchomione zostały procedury w ramach współpracy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego z podmiotem udzielającym zabezpieczenia Neckermann Polska. Turyści pozostający poza granicami kraju powinni zwracać się do Marszałka Województwa Mazowieckiego, który w zależności od sytuacji może pokryć koszty kontynuacji imprezy turystycznej, pokryć koszty powrotu lub podjąć działania związane z organizacją powrotu.
Ci klienci, którzy zakupili wyjazd z późniejszym terminem wylotu, mogą zgłaszać się do AWP P&C S.A. Oddział w Polsce (Allianz Partners) w celu zaspokojenia swoich roszczeń.
Polski rynek turystyczny rozwija się stabilnie wyniki organizatorów z ostatnich lat pokazują, że rośnie liczba turystów, a co za tym idzie rosną także obroty firm.
Na wypadek niewypłacalności organizatorów turystyki, co w porównaniu z innymi branżami zdarza się stosunkowo rzadko, zostały wprowadzone również dzięki zaangażowaniu Polskiej Izby Turystyki procedury, które gwarantują powrót turystów do kraju i zwrot środków wpłaconych na poczet przyszłych wyjazdów.
Izba będzie monitorować sytuacjępod kątem sprawdzenia, czy owe mechanizmy nie tylko są wystarczające i skuteczne, ale także przyjazne dla turystów w trudnej dla nich sytuacji. To dzięki wdrożeniu nowych przepisów nie ma dziś żadnej wątpliwości, że polscy klienci nie są pozostawieni bez pomocy chronieni są oni zarówno za pośrednictwem obowiązkowych dla organizatorów gwarancji ubezpieczeniowych, jak i przez Turystyczny Fundusz Gwarancyjny.
Warto przypomnieć, że właśnie dlatego obecnie turystyka to jedyna branża usługowa w takim stopniu chroniąca finansowo klientów, o ile wyjeżdżają z legalnie działającym organizatorem.
Paweł Niewiadomski
Prezes Polskiej Izby Turystyki
Zapowiedź ogłoszenia upadłości przez Neckermanna nie jest przejawem złej kondycji branży turystycznej w Polsce. Ta ma się bowiem całkiem dobrze. Wstępne dane wskazują, że tegoroczny zysk organizatorów turystyki będzie wyższy niż w rekordowym roku 2016.
Od stycznia maleje też zadłużenie biur podróży i agencji turystycznych notowanych w Krajowym Rejestrze Długów. Co prawda w sierpniu i wrześniu nieco wzrosło, ale to raczej sezonowe wahnięcie.
Z informacji płynących z branży turystycznej wynika, że odnotowała podczas tegorocznych wakacji niespełna 3 proc. wzrost sprzedaży zagranicznych wycieczek. Niewątpliwie wpływ na to miał także zimny lipiec, który wypłoszył znad Bałtyku wielu wczasowiczów. Odwoływali oni rezerwacje w hotelach i pensjonatach nad polskim morzem i wykupowali wczasy w ciepłych krajach, korzystając z oferty biur podróży. Wiele z nich wycofało wtedy oferty last minute, sprzedając miejsca po normalnej cenie.
- Jeśli mierzyć kondycję branży turystycznej poziomem jej zadłużenia, to tu też nie jest źle. Od stycznia ono maleje. Co prawda w sierpniu i wrześniu zanotowaliśmy wzrost tego zadłużenia, ale tak naprawdę jest ono efektem kłopotów kilku firm.
Być może to efekt zimnego lipca, a te zadłużone podmioty specjalizowały się w turystyce krajowej. Zresztą w zeszłym roku też odnotowaliśmy taki sezonowy wzrost zadłużenia, po czym po kilku miesiącach zaczęło ono spadać.
Nie wydaje się zatem, aby był powód do niepokoju - mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Na koniec lutego, po zakończeniu ferii zimowych, zadłużenie biur podróży i agencji turystycznych notowanych w Krajowym Rejestrze Długów wynosiło 17,2 mln zł, na początku wakacji obniżyło się do nieco ponad 16 mln zł. 25 września wynosi ono 17,2 mln zł. W KRD widnieje 531 dłużników turystycznych, którzy mają w sumie 2327 zaległych zobowiązań finansowych. Średnie zadłużenie dłużnika z branży turystycznej to 32,4 tys. zł, a maksymalne: blisko 1,3 mln zł.
Najwięcej zadłużonych biur i agencji turystycznych jest w województwie mazowieckim: 126, zaś najmniej w świętokrzyskim: 3. Najwyższa wartość zadłużenia występuje w województwie małopolskim: 5 mln zł, zaś najniższa ponownie w województwie świętokrzyskim: 54,5 tys. zł. Rekordzistą jest biuro z województwa małopolskiego z łącznym długiem blisko 1,3 mln zł.
Niezależnie od koniunktury na rynku zawsze warto sprawdzić, czy biuro podróży w którym kupujemy wycieczkę, nie ma kłopotów. Co prawda bankructwa w tej branży zdarzają się sporadycznie, a klienci upadłego biura podróży powinni otrzymać zwrot pieniędzy od ubezpieczyciela albo z Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego, ale ta procedura trwa.
A wakacje w roku są tylko jedne, po co więc sobie je psuć. Stąd dla własnego bezpieczeństwa potencjalny klient biura podróży w Polsce powinien weryfikować wiarygodność i stabilność firmy organizującej wyjazd w kilku miejscach.
Przede wszystkim powinno się to uczynić w Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystycznych (www.turystyka.gov.pl). Tu się można dowiedzieć, czy takie biuro w ogóle działa legalnie i jaka jest wysokość sumy gwarancyjnej do jakiej zostanie wypłacone odszkodowanie w przypadku bankructwa.
Dobrym źródłem informacji są także ogólnopolskie lub regionalne izby turystyczne, takie jak Izba Turystyki Rzeczpospolitej Polskiej, a także urzędy marszałkowskie w każdym województwie. Warto też zwracać uwagę na to, czy biuro posiada Certyfikat Rzetelności wydany przez Rzetelną Firmę. To jedyny certyfikat na rynku, który poświadcza że jego posiadacz nie jest notowany w Krajowym Rejestrze Długów jako dłużnik.
Polska Izba Turystyki jest największą ogólnopolską organizacją samorządu gospodarczego przemysłu turystycznego, której działania skupiają się na ochronie interesów branży turystycznej oraz wspieraniu rozwoju polskiej przedsiębiorczości turystycznej. Członkami PIT są biura podróży, agencje turystyczne, gestorzy bazy noclegowej, towarzystwa ubezpieczeniowe, przewoźnicy, a także inni przedsiębiorcy świadczący usługi okołoturystyczne. Izba działa także na forum międzynarodowym, jest pełnoprawnym członkiem Europejskiej Organizacji Związków Biur Podróży Unii Europejskiej (ECTAA).
...........................
Polscy turyści, którzy, korzystając z oferty niemieckiego Neckermanna, wykupili wczasy w Hiszpanii, wylądowali w środę po południu w Gdańsku. By dokończyć pobyt w hiszpańskim hotelu, musieli zapłacić po 50-60 euro od osoby - relacjonują w rozmowie z PAP.
W poniedziałek kilkunastu polskich turystów, którzy wykupili wczasy na hiszpańskim wybrzeżu w Guadarmar, korzystając z oferty niemieckiego Neckermanna, zaalarmowało PAP, że mają kłopoty z kontynuowaniem wypoczynku. Jak podawali, choć opłacili pobyt, hotel zażądał od nich jeszcze raz po 500 euro od osoby, grożąc nakazem opuszczenia obiektu. Problemy zaczęły się wraz z ogłoszeniem upadłości firmy Thomas Cook, z którą firma Neckermann jest powiązana kapitałowo.
- Przedstawiciele hotelu zablokowali nam możliwość skorzystania z pokoi hotelowych, nie mogliśmy zabrać swych dokumentów, nie mogliśmy korzystać z posiłków w restauracji hotelowej. Do swoich pokoi hotelowych udało nam się po kilku godzinach oczekiwania w końcu wejść z pomocą lokalnej policji i Guardia Civil. Wśród nas byli chorzy, którzy potrzebowali zażyć lekarstwa, a przez zablokowanie pokoi nie mogli tego zrobić. Wśród nas był prawnik, który współpracował z niemieckimi prawnikami i instruował, co mamy dalej robić - opowiada jeden z turystów Łukasz Gojke. - Za pośrednictwem jednej z posłanek powiadomiliśmy o sytuacji MSZ - dodał.
- Musieliśmy zapłacić po 50-60 euro od osoby, a nie po 500 czy 600 euro, jak żądał przedstawiciel hotelu - opowiada turysta. - Czworo Polaków, którzy wcześniej opuścili hotel, musiało wrócić do niego i także zapłacić za swój pobyt - dodaje.
Zdaniem Łukasza Gojke, niższa opłata wynikała z tego, że liczono ją od dnia, kiedy niemiecki Neckermann ogłosił upadłość, a wcześniej przedstawiciele hotelu żądali opłaty za cały pobyt. Jak dodaje, turyści będą żądali zwrotu pieniędzy od ubezpieczyciela. - Będziemy żądać także zadośćuczynienia za +zepsute wakacje+ - mówi.
- Mimo dramatycznych chwil w hotelu nie martwiliśmy się o drogę powrotną, ponieważ bilety lotnicze mieliśmy już wykupione wcześniej. Sami organizowaliśmy sobie lot w jedną i drugą stronę. Kłopoty dotyczyły tylko pobytu w hotelu - wyjaśnia.
W środę grupa Polaków wyleciała z Alicante i wylądowała po południu w Gdańsku.
PAP