Netflix proponuje ogromne pieniądze. Oferta nie spodobała się w Hollywood
Nawet 900 tysięcy dolarów rocznie zarobi osoba, która zostanie zatrudniona na stanowisku menedżera platformy uczenia maszynowego w Netflixie. Nowo opublikowana oferta pracy, która będzie polegać na doskonaleniu procesów w oparciu o sztuczną inteligencji. Proponowane wynagrodzenie spotkało się z krytyką środowiska filmowego, które domaga się wyższych pensji oraz gwarancji, że nie zostanie one zastąpione technologią.
Netflix poszukuje osoby, która będzie zajmować się platformą uczenia maszynowego, opartej na sztucznej inteligencji. Firma proponuje stanowisko na szczeblu menedżerskim o bardzo wysokich zarobkach. Ogłoszenie, które opublikowano w tym tygodniu, wzbudziło zainteresowanie nie tylko potencjalnych kandydatów, ale również osób z branży filmowej, którzy protestują obecnie m.in. przeciwko niskim pensjom oraz roli sztucznej inteligencji w procesie twórczym, co grozi zwolnieniami pracowników.
Zgodnie z opisem oferty pracy sztuczna inteligencja jest obecnie istotną technologią, dlatego firma chce ją efektywnie wykorzystać w swoich procesach i projektach. Nowy pracownik będzie odpowiedzialny za m.in. budowę strategii dla platformy uczenia maszynowego, rozwój produktu, szkolenie pracowników. Biuro przyszłego menedżera znajduje się w Los Gatos w Dolinie Krzemowej, jednak będzie mógł on wykonywać swoje obowiązki w formie pracy zdalnej z regionu Zachodniego Wybrzeża USA, włączając w to regularne podróże do siedziby firmy.
Aby otrzymać pracę w Netflixie na tym stanowisku, należy posiadać doświadczenie w zakresie uczenia maszynowego, wiedzę techniczną, doświadczenie na stanowisku menedżera kierującego zespołem inżynierów, umiejętność komunikacji i myślenia strategicznego.
Netflix proponuje kandydatom dość pokaźne wynagrodzenie - od 300 do nawet 900 tys. dolarów rocznie (od ok. 1,2 do ok. 3,6 mln zł).
"Opieramy się na wskaźnikach rynkowych, aby określić wynagrodzenie i uwzględniamy Twoją konkretną pracę, umiejętności i doświadczenie, aby uzyskać właściwe wynagrodzenie." - napisano w ofercie pracy, podkreślając, że ostateczna stawka zostanie ustalona na podstawie oceny kandydatury.
Oferta pracy zapewne spodobała się potencjalnym kandydatom, czego nie można powiedzieć o amerykańskiej branży filmowej. Jak podaje "The Independent", proponowane wynagrodzenie spotkało się z krytyką ze strony twórców. Obecnie w Hollywood trwa największy od 60 lat protest twórców - więcej pisaliśmy o tym tutaj. Aktorzy czy scenarzyści domagają się nie tylko wyższych pensji. Chcą otrzymać gwarancje, że nie zastąpi ich sztuczna inteligencja, np. w postaci generowanych cyfrowo twarzy czy głosów.