NFI - pralnie pieniędzy?

Czy program Narodowych Funduszy Inwestycyjnych stał się jedną wielką pralnią pieniędzy? Na NFI miały skorzystać przedsiębiorstwa, które weszły do niego, tymczasem skorzystały najbardziej firmy zarządzające funduszami.

W sumie ich wynagrodzenie wyniosło prawie 860 mln zł, co daje średnio po około 100 mln zł rocznie. Co dwudziesta spółka biorąca udział w programie była przedmiotem kryminalnych afer i korupcji. Przypominamy te najważniejsze.

Powiązania pomiędzy NFI?
Walka o wielkie pieniądze rozpoczęła się w samych Narodowych Funduszach Inwestycyjnych. Jeśli dany fundusz chciał mieć większe wpływy w danej spółce, musiał porozumieć się z innym funduszem. Jeśli zaś do takiego porozumienia nie doszło, wówczas dochodziło do przepychanek, albo fundusz wchodził w układy z inną grupą, mającą udziały w danym przedsiębiorstwie, albo musiał porozumieć się ze Skarbem Państwa.

Reklama

Przypomnijmy założenia programu NFI, które wywołały taki efekt. Przedsiębiorstwa uczestniczące w programie przydzielano poszczególnym NFI podczas specjalnego procesu alokacji. W efekcie każdy z funduszy otrzymał pakiety (po 33 proc.) akcji 34 lub 35 tzw. wiodących spółek. Oprócz tego wszystkie NFI otrzymały mniejszościowe pakiety (po 1,93 proc.) walorów pozostałych spółek uczestniczących w programie. W sumie do pakietów mniejszościowych trafiło 27 proc. akcji każdej z firm Programu NFI. Skarb Państwa zachowywał 25 proc. akcji, a dla pracowników zarezerwowano 15 proc. papierów.

Słabością całego systemu NFI, na jaki wskazuje z kolei "Rzeczpospolita" był, z założenia programu, brak w spółkach aktywnego właściciela. Wiodącemu NFI przypadało 33 proc. akcji, reszta była podzielona między pozostałe 14 funduszy, pracowników i Skarb Państwa. Potencjalny inwestor nie musiał więc wcale dogadywać się z wiodącym NFI.

Najlepszym przykładem tego, jak inwestorzy wykorzystywali tę systemową słabość, była sprzedaż akcji Cementowni Nowa Huta - komentuje gazeta. XIV NFI nie dysponując pakietem wiodącym dogadał się za plecami NFI Progress z tureckim koncernem Rumelli (to Progress posiadał wówczas 33 proc. akcji cementowni), i sprzedał udziały za 40 mln USD. Progress sprzedał im wkrótce swój pakiet akcji, już znacznie taniej, bo za 20 mln USD - tłumacząc, że nie znajdzie już dla cementowni innego właściciela - czytamy w gazecie. Turcy nigdy nie wywiązali się jednak ze swoich obietnic inwestycyjnych w cementowni, a ze względu na konstrukcję umowy nie można było później dochodzić roszczeń od Turków - konkluduje "Rzeczpospolita".

Jak się pierze pieniądze?
W wielu publikacjach prasowych pojawiły się informacje, za pomocą jakich mechanizmów, dochodziło do prania pieniędzy.

Jedną ze skutecznych metod wyciągania pieniędzy ze spółek było doprowadzanie ich do niemalże bankructwa, a później przejmowanie ich za symboliczne sumy.

O tym, jak zarządzający NFI potrafili zaniżać wartość firmy, jest przykład gorzowskiego Stolbudu opisany przez "Rzeczpospolitą". 33 proc. pakiet jego akcji należał do NFI Octava. Fundusz skutecznie doprowadził do zaniżania wartości spółki. Czytamy w "Rzeczpospolitej" - "...pakiet 33 proc., jakie posiadała w Stolbudzie, uległ przeszacowaniu - z 5,6 mln zł w 1998 roku do 751 tys. zł na koniec 1999 roku.(...) Wartość księgowa zmalała w sposób znaczący, gdyż w 1999 roku Stolbud miał duże straty. (...) Przychody netto ze sprzedaży wyniosły 55,6 mln zł - nieznacznie mniej niż niż rok wcześniej - a mimo to spółka odnotowała aż 9 mln zł straty. (...) Potem okazało się, że zarząd, który ostrzegał przed trudną sytuacją Stolbudu, okazał zainteresowanie przejęciem spółki."

Innym przykładem prania pieniędzy jest wyciąganie pieniędzy z funduszy przez spółki, które specjalnie w tym celu powstają.

O tym jak skutecznie wyprano pieniądze, z NFI im. Kwiatkowskiego, pisała Gazeta Giełdy "Parkiet". NFI inwestując w spółkę Majewski, stracił około 30 mln złotych. Operacja wyglądała następująco: Najpierw NFI Kwiatkowski objął akcje spółki Majewski za 12 mln złotych. Następnie poręczył za Eko-Drewno Majewski - spółka córka Majewski - kredyt na 5,3 mln DEM, który, wobec kłopotów dłużnika musiał spłacić. Później Majewski przydzielił funduszowi nowe akcje za 6 mln złotych. Po pewnym czasie sąd ogłosił upadłość firmy Majewski - opisuje "Parkiet".

Na niegospodarność w funduszu zwrócił uwagę NIK po kontroli w 2001 roku. W raporcie czytamy: "NIK stwierdziła niegospodarne działania inwestycyjne IX NFI im. E. Kwiatkowskiego wobec spółek Majewski S.A i EKO-DREWNO Majewski Sp. z o.o., co doprowadziło Fundusz do poniesienia nieuzasadnionych strat w wysokości 29.587.544 zł. Jako nieuzasadnione, NIK uznała ponoszenie przez X NFI Foksal kosztów działalności firmy zarządzającej w wysokości 2.497.900 zł.".

Skutecznym sposobem wyciągania pieniędzy z NFI jest giełda
Jednym z przykładów opisanych przez "Rzeczpospolitą" są niekorzystne transakcje pakietami akcji funduszy Jupiter, w wyniku których fundusz poniósł stratę w wysokości ponad 3 mln złotych. Transakcje polegały na kupowaniu przez fundusz lub jedną z jego spółek pakietów akcji firm notowanych na warszawskiej giełdzie od Andrzeja Kratiuka. Jest on byłym wspólnikiem szefa funduszu Ireneusza Nawrockiego. Kratiuk kupował akcje po bardzo niskim kursie, sprzedawał natomiast zawsze po najwyższych cenach. Zarabiał na tym miliony, tracił natomiast XI NFI. Zyski z transakcji trafiały na rachunek inwestycyjny Kratiuka w domu maklerskim BIG Banku Gdańskiego. Pełnomocnikiem rachunku był Nawrocki - opisuje "Rzeczpospolita".

PZU Życie, Skarb Państwa i NFI
Do walki o kasę NFI włączył się również Skarb Państwa. Jak donosi "Parkiet" jesienią 2000 roku doszło do próby przejęcia kontroli przez Skarb Państwa oraz Wood and Company (działających najprawdopodobniej na zlecenie klientów PZU Życie)nad funduszami inwestycyjnymi: WZA 7 NFI, Foksal NFI, I Zachodni NFI. Wówczas znajdowały się one w rękach fundusz z rodziny Everest Capital oraz BRE Banku. Próba powiodła się tylko w przypadku Foksalu - pisze gazeta.

Gdzie była Komisja Papierów Wartościowych i Giełd?
Nie tylko prasa donosi, że wiele transakcji giełdowych, która dokonywały fundusze NFI były niezgodne z Prawem o publicznym obrocie papierami wartościowymi, ale również osoby, które bezpośrednio uczestniczyły w programie NFI.

Sam Grzegorz Wieczerzak, były prezes PZU Życie S.A., w wywiadzie dla Gazety Giełdy "Parkiet", wskazywał na nielegalne transakcje pomiędzy VII a XIV NFI. Wieczerzak wskazywał, że transakcje które przeprowadzano we wspomnianych NFI, były dokonywane na szkodę spółek, które były przedmiotem owych transakcji.

W innym przypadku, który opisuje "Rzeczpospolita", KPWiG nałożyła kary na fundusze, ale nieskutecznie. Sąd uchylił kary. Chodziło o NFI Foksal. KPWiG uznała, że X NFI, który w 2001 r. zaczął skupować własne akcje, osiągając w 2002 r. przeszło 25 proc. w kapitale akcyjnym, powinien informować o przekroczeniu pułapu, dającego określony procent liczby głosów na walnym zgromadzeniu. Swoje własne akcje skupowały wówczas wzajemnie trzy NFI: Foksal, Siódmy i Zachodni. KPWiG podejrzewała, że chodziło o przejęcie kontroli nad tymi trzema spółkami przez jedną firmę zarządzającą, ale nie mogła tego udowodnić. Nałożyła natomiast na każdy z funduszy po 100 tys. zł kary za niedopełnienie obowiązków informacyjnych, które, jej zdaniem, nakładają art. 147 i 148 Prawa o publicznym obrocie papierami wartościowymi. Decyzję Komisji uchylił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Grzegorz Wieczerzak odkrywa karty!
Grzegorz Wieczerzak, oskarżony o narażenie PZU Życie S.A. na straty sięgające 170 mln złotych, wyszedł na wolność! Czy były prezes jednego z największych krajowych ubezpieczycieli stał się ofiarą politycznych rozgrywek? Czy kiedykolwiek stawiane mu zarzuty zostaną udowodnione? Czy sprawa Wieczerzaka jest kompromitacją polskiego wymiaru sprawiedliwości? Co wspólnego ma były szef PZU Życie S.A z trzema funduszami NFI - VII, X, i XIV?

Zobacz relację z rozmowy z Grzegorzem Wieczerzakiem

Rzeka pieniędzy
Przez cały okres trwania programu Narodowych Funduszy Inwestycyjnych najwięcej zarobiły na nim firmy zarządzające. W sumie ich wynagrodzenie wyniosło prawie 860 mln zł co daje średnio po około 100 mln zł rocznie - podsumowuje "Rzeczpospolita".

Od samego początku aktywa netto (kapitały własne) NFI systematycznie maleją (ponad 60 procent od początku programu) - komentuje gazeta. Obecnie, kiedy Program NFI dobiega końca, zarządzanie spółkami, które miało być jego głównym pionem działalności, stanowi margines. Wartość akcji i udziałów w spółkach funduszy przekroczyła w końcu 2003 roku 320 mln zł. Reszta, czyli ponad 1,7 mld zł to w większości gotówka ulokowana w obligacjach.

Poza spadkiem aktywów spadły także koszty działania funduszy - szacowane na 40 procent. Tylko jedna pozycja pozostawała stabilna - wynagrodzenie dla firmy zarządzającej - niezmiennie ponad 50 procent kosztów działania.

NIK w NFI
W 2001 roku została przeprowadzona kontrola w wybranych funduszach inwestycyjnych. NIK już 3 lata temu wskazywała na niegospodarność poszczególnych NFI, negatywnie podsumowała cały program Narodowych Funduszy Inwestycyjnych. Na stronach NIK czytamy: "W wyniku 6-letniej działalności Narodowych Funduszy Inwestycyjnych nie osiągnięto ustawowego celu, określonego w art. 4 ustawy o NFI tj. pomnożenia majątku tych funduszy. Aktywa funduszy od końca 1996 r. do 30 czerwca 2000 r. uległy zmniejszeniu z 5.927,5 mln zł do 3.471,1 mln zł, tj. o ponad 40%. Żaden z funduszy nie zwiększył w ww. okresie wartości swoich aktywów..."

Główne korzyści z Programu osiągnęły natomiast firmy zarządzające majątkiem NFI. Otrzymały one wynagrodzenie za zarządzanie w łącznej wysokości 526,1 mln zł, co stanowiło 15,2% wartości aktywów funduszy. Na wynagrodzenie to składało się roczne ryczałtowe wynagrodzenie za zarządzanie w wysokości 513,3 mln zł (wypłacone ze środków funduszy) oraz roczne wynagrodzenie za wyniki finansowe w wysokości 12,8 mln zł (wypłacone ze środków uzyskanych ze sprzedaży akcji NFI należących do Skarbu Państwa). Korzyści finansowe firm zarządzających będą znacznie większe biorąc pod uwagę, że ich wynagrodzenie zostało najczęściej ustalone przez fundusze w wysokości 1.600.000 EUR rocznie a Skarb Państwa przeznaczył na ten cel akcje NFI, których wartość rynkowa wynosiła 22 czerwca 2001 r. 120 mln zł."

Źródło: Gazeta Giełdy "Parkiet", "Rzeczpospolita", "Puls Biznesu", NIK

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »